TEMAT:

Robot, zapominasz o jednym w oryginale ten plac był zupełnie innym placem niż cała reszta bytomskich placów ponieważ był placem otwartym. Plac był miejscem pośrednim w strefie od Rynku do dawnego budynku koszar, przestrzeń ta tworzyła nijako takie bytomskie city. Przez wybudowanie biblioteki plac został zamknięty, stracił swoje pierwotne założenie i jest zupełnie czymś innym niż był.

Czy jest zły, tak jak napisał Mephir ten plac z racji bliskości ul. Piłsudskiego czyli przelotowej ulicy miasta nigdy nie będzie takim placem jak Akademicki, moim zdaniem nie wygląda źle dużo gorzej wyglądał w czasach przystanku komunikacji międzynarodowej, wtedy to był obraz nędzy i rozpacz - asfaltowe połatane klepisko.

MephiR napisał:

Ratnik, tego tematu nie należy rozpatrywać od tej strony. Może i mamy trochę zieleni, ale za to z powodu biblioteki całe założenie urbanistyczne legło w gruzach. Wejście do technikum znalazło się od tyłu, zasłonięto oś widokową z Rynku na koszary, a skwer, który tam jest do niczego nie służy. Nikt tam się nie zatrzymuje, nikt nie odpoczywa, nic tam się nie dzieje.

Największym szczęściem dla tego miejsca byłoby wyburzenie obecnego gmachu biblioteki.

Może to i jest nieprofesjonalne, ale mnie się ten brak ciągłości ulicznej podoba. Z gwarnego betonowo-samochodowego centrum bramą między budynkami muzeum, jak przez szafę do Narnii wchodzi się do zupełnie innej części miasta, jakby innego świata - spokojniejszego, pełnego zieleni.

Marek Wojcik. Fajny obrazek!

MephiR napisał:

H napisał:

Juz widze tych czytajacych ksiazki na lawce predzej stada jabolarzy a taki skwer by byl notorycznie demolowany przez dzicz z pobliskich knajp.

Tak więc lepiej mieć w centrum miasta po jednej stronie betonowy plac czerwony, a po drugiej asfaltową pustynię?

Do czasu zmian w mentalności wsiowych głupków, którym nie pasują całe ławki i kosze na śmieci owszem.

MephiR napisał:

Największym problemem placu Sobieskiego jest ruch na ul. Piłsudskiego. Cokolwiek by tam nie zostało zrobione, to ludzie nie będą chcieli tam przebywać ze względu na hałas samochodów.

Pamiętajmy o tym, że ruch tranzytowy na Piłsudskiego nie jest stanem ani docelowym ani pożądanym. Patologią jest zrobienie z centrum Bytomia wielkiego jednokierunkowego ronda zamieniającego szereg urokliwych ulic w samochodowy ściek (Piłsudskiego, Kwietniewskiego, Miarki, Powstańców Warsz., Kolejowa). Jest to patologia z którą wszyscy bytomscy lokalni patrioci powinni walczyć ze wszystkich sił aby ta chora sytuacja została naprawiona przy okazji budowy Becetki która miejmy nadzieje dojdzie do skutku.

Co do drzewek, fontann i innych pseudobarier to są to tylko środki doraźne na ktore szkoda wydawać więcej kasy.