Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie
  • Strona:
  • 1

TEMAT:

Ośli upór 2016/04/04 19:59 #165440

Tydzień temu na pierwszej stronie „Życia Bytomskiego” zobaczyłem ogłoszenie. Przeczytałem w nim dramatyczne pytanie skierowane do czytelników „Życia Bytomskiego”: „A Ty ile zarabiasz?”. Wbrew pozorom nie było to ogłoszenie Urzędu Skarbowego. Pytanie zostało poprzedzone donosem ile to w miejskiej spółce – Przedsiębiorstwie Energetyki Cieplnej wynosi średnie wynagrodzenia. Taka rzygowina zamieszczona na pierwszej stronie. Cóż, pisanie płatnych ogłoszeń może być groźne dla zdrowia, szczególnie psychicznego.

Dla czytelników mojego bloga spoza Bytomia krótka dygresja. Prezydent Bytomia Damian Bartyla ogłosił, iż zamierza sprywatyzować bytomski PEC. Nie ma ochoty rozmawiać na ten temat z bytomskimi radnymi, związkowcami z PEC-u a o mieszkańcach Bytomia niebędących radnymi ani związkowcami już nie wspomnę.

Ale wróćmy do ogłoszenia. Zamieścił je anonimowy mieszkaniec Bytomia, zapewne bywający często w gabinecie Prezydenta Bytomia. Bytomskie wiewiórki doniosły mi, iż ogłoszenie jest sygnałem skierowanym do krnąbrnych związkowców z PEC-u – mamy na Was haki! Cóż, przykład idzie z góry. Jeśli prezes Kaczyński może szczuć Polaków na Polaków to anonimowy bytomianin może najwyraźniej szczuć jednych obywateli Bytomia na drugich obywateli Bytomia.

W tym samym numerze „Życia Bytomskiego” całą stronę trzecią zajęło płatne ogłoszenie sygnowane przez prezydenta Bartylę, które miało najwyraźniej zastąpić dialog ze społeczeństwem. Bartyla wymienia „ogrom i moc” argumentów za prywatyzacją PEC-u. Można odnieść wrażenie, że ta prywatyzacja to największe wydarzenie w historii miasta od czasu przyznania praw miejskich 762 lata temu. Nie ma natomiast ani jednego słowa o tym, iż najważniejszą wartością dla miasta i jego mieszańców jest miejska własność sieci ciepłowniczej dostarczającej ciepło do bytomskich mieszkań. To naturalny monopol, który powinien zostać w rękach publicznego, miejskiego właściciela. W tym kontekście wszystkie argumenty o potrzebie stworzenia konkurencji na rynku ciepła w Bytomiu są absurdalne. Mieszkaniec Bytomia korzystający z centralnego ogrzewania nie może odłączyć się od miejskiej sieci i dołączyć się do mitycznej konkurencji. Wystarczy o tym pamiętać, aby dojść do wniosku, że argumenty radnego Michała Biedy o groźbie podwyżki cen ciepła w przypadku prywatyzacji nie są kłamstwem jak grzmi w płatnym ogłoszeniu prezydent Bartyla. Twierdzenie, że na ratunek bytomianom rzuci się wtedy Urząd Regulacji Energetyki to obiecywanie gruszek na wierzbie. Zwłaszcza, że prywatny właściciel będzie uzbrojony w prawników, którzy będą potrafili obronić podwyżki cen ciepła.

Zaczyna mnie już nudzić pisanie po raz kolejny, iż twierdzenia Bartyli o przeznaczeniu pozyskanych z prywatyzacji pieniędzy na wkład własny do projektów rewitalizacyjnych, są całkowicie niewiarygodne. Damian Bartyla na niewiarygodność w tym zakresie solidnie zapracował snując w latach 2013 i 2014 opowieści z mchu i paproci o potrzebie sprzedaży Bytomskiego Przedsiębiorstwa Komunalnego czy bytomskich wodociągów.

Z czego bierze się ten ośli upór Prezydenta Bartyli? Jak nie wiadomo, o co chodzi, znaczy chodzi o pieniądze – mówi ludowo-polityczne porzekadło. W bytomskim budżecie nadal tkwi jak cierń efekt kreatywnej księgowości z roku 2014. Pamiętacie jak w roku wyborów samorządowych Prezydent Bartyla wydawał nieistniejące dochody? Widocznie kolejne rolowanie miejskich długów przez obligacje nie wystarczy. Pozostaje także otwarte pytanie, które natrętnie się narzuca – czy za tym oślim uporem prywatyzacyjnym nie kryje się zainteresowanie dochodami, o których Urząd Skarbowy z reguły nie jest informowany?

/blog - Moje zapiski uczesane/

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

  • Strona:
  • 1
Bytomski.pl - 2019 - Wszelkie Prawa Zastrzeżone