TEMAT:

Prawda jest taka że robota radnych i prezydentów przez ostatnie 10 lat jest funta kłaków nie warta - a rozliczać się powinno i to przed prokuratorem i za każdą zmarnowana złotówkę podatnika.

Każdy patrzy na temat ze swojej perspektywy - wiadomo. Ja mam do pracy ok 16 km. Musiałbym te 16 km jechać 2-3 tramwajami lub 2 autobusami i uważam to za całkowitą porażkę, dlatego jeżdżę autem, bo jest mimo wszystko szybciej, a już na pewno wygodniej.

W takim Wiedniu, w którym bywam co jakiś czas, zawsze jeżdżę komunikacją, głównie metrem, ale zdarza się też pociąg, tramwaj czy autobus i przykład tego miasta pokazuje, jak wiele dobrego taka komunikacja daje, przy jej odpowiedniej rozbudowie i planowaniu rozkładów. W życiu bym nie pomyślał, aby tam tłuc się po centrum samochodem. Jestem świadom tego, że wymaga to większej kasy (częstsze kursy i odpowiednio zintegrowane dworce / centra przesiadkowe), na którą KZK-GOP nie stać. O stanie torowisk nie wspomnę - np linia przez Chropoców (polecam sprawdzić osobiście). Uważam, że bez ogromnych funduszy nie ma żadnych szans na zachęcenie ludzi do tego, by nie jeździli autami...

Jak jest, każdy widzi. Kiepsko. Inwestujemy na Śląsku głównie w drogi, które jednak zapychają się coraz szybciej. Niektóre miasta pozbywają się tramwaju jako środka komunikacji. Linie tramwajowe i autobusowe często się dublują a podstawowym środkiem komunikacji są autobusy.

Michał oczywiście ma rację, podstawą naszej komunikacji powinna być kolej.
Dlaczego nie jest ? Dlaczego przez tyle lat nie dało się wprowadzić choć 3 najważniejszych tras do systemu KZK GOP?
Mam wrażenie że wielkie w tym zasługi największych miast regionu, miast którym kolej powinna przynieść wielkie korzyści w postaci szybkiej komunikacji z resztą regionu ale jednocześnie te największe miasta poniosłyby szkodę przez wprowadzenie kolei.
Dlaczego?
Odpowiedź brzmi: PKM Katowice, PKM Gliwice i PKM Sosnowiec. Każde z tych trzech największych miast posiada miejską spółkę autobusową i mam wrażenie że najważniejsze w obecnym systemie jest to aby PKM-y miały co robić. Zauważcie że linie autobusowe z których ruch przejęłaby kolej są właśnie obsługiwane przez te 3 PKM-y.
Ja oczywiście nie twierdzę że mamy do czynienia z jakimś tajnym spiskiem prezydentów tych trzech miast, ale sądzę że dobro ich miejskich PKM-ów wyhamowuje pęd do kolei.
A szkoda bo przecież infrastruktura jest, wymaga jedynie remontów ale nie trzeba wyburzać całych ulic pod nowe linie kolejowe, centra najważniejszych miast są połączone siecią kolejową, w okolicy dworców znajdują się najważniejsze węzły komunikacyjne poszczególnych miast. To wszystko aż się prosi o wykorzystanie.

Kolejną sprawą jest to że obecnego systemu chyba nawet nie należy już reformować, trzeba by go przygotować zupełnie od nowa. Opracować nowe linie, nowe trasy, nowe rozkłady, lokalizację części przystanków należałoby też zmienić. Jednym zdaniem, zaorać zupełnie dotychczasowy system. Tylko czy ktoś kiedyś odważy się na taki krok ? Przez pierwsze dni mielibyśmy pewnie komunikacyjny armagedon, nawet gdyby wzorowo przygotować to przejście z jednego systemu na drugi, z odpowiednio wczesną kampanią informacyjną, mapkami itd. to i tak znaczna część pasażerów nie wiedziałaby czym i gdzie jechać. Czas chaosu byłby pewnie mierzony długimi tygodniami a nie dniami, pewnie żaden z decydentów nie zdecyduje się na coś takiego i jeśli coś w ogóle będzie się w tym temacie działo to będzie to ślamazarna i wlekąca się latami ewolucja która oczekiwanego efektu nie da.
Kolejną sprawą jest to że nie ma jednej osoby bądź urzędu odpowiedzialnego za całość komunikacji, mamy 29 gmin w KZK GOP i 10 gmin MZKP, razem to 39 samorządów, to w Polskich warunkach 39 różnych zdań.

Wszystko rozbija się o kasę. Warszawa na komunikację wydaje 14 procent swojego budżetu. Miasta GOP zaledwie 4%. Różnice widać na pierwszy rzut oka. Gdyby KZK GOP dysponowało 3,5-krotnie większymi środkami, to pewnie miałoby lepszą opinię wśród pasażerów, a miejskie PKM-y miałyby jeszcze więcej kontraktów.

Natomiast co, do kolei - polskie prawo zobowiązuje samorządy wojewódzkie do organizowania regionalnych przejazdów kolejowych, ale nie zakazuje tego gminom. Tak więc KZK GOP teoretycznie mógłby uruchomić własne połączenia kolejowe, tak jak zrobiła to Warszawa. Wtedy integracja biletowa z koleją nie stanowiłaby już problemu, bo organizatorem komunikacji autobusowo-tramwajowo-kolejowej byłby jeden i ten sam podmiot: KZK GOP.

W dziedzinie kolei miasta mają ogromne pole do popisu. Pociągi dojeżdżają do centrum każdej z tutejszych gmin, są zupełnie niezależne od ruchu samochodowego i są w stanie zabrać największą liczbę pasażerów. Najlepiej sprawdzają się w relacjach międzymiejskich, na które najbardziej ludzie narzekają (vide 820), dlatego za pomocą kolei samorządowcy mogliby wprowadzić komunikację w GOP na wyższy poziom.

Problem w tym, że nasi prezydenci są zapatrzeni w samochody i lekką ręką wydają setki milionów złotych na nowe drogi, podczas gdy w przypadku zbiorkomu liczą każdy grosz.

PO i Koj rządzili Bytomiem przez 6 lat, Bartyla rządzi 4 lata. I co? I nic. Ale Pasaphrasse, Foxbat i inni dalej o PO. Jeszce w 2037 wszystkiemu złu w mieście będzie winne 6 lat rządów PO. Do wyborów już całkiem blisko, więc jeszcze raz zapytam: co Bartyla, BiS, WB i wspierający ich PiS zrobili w Bytomiu przez ostatnie 4 lata? Jakieś inwestycje? Nowe miejsca pracy? Tylko nie fanzolcie o stadionie, wiecznie w planach i wiecznie bez finansowania. Coś się udało poza zwiększaniem zadłużenia miasta? Co zrobił reprezentujący Bytom poseł Szarama?

longtom napisał:

PO i Koj rządzili Bytomiem przez 6 lat, Bartyla rządzi 4 lata. I co? I nic. Ale Pasaphrasse, Foxbat i inni dalej o PO. Jeszce w 2037 wszystkiemu złu w mieście będzie winne 6 lat rządów PO. Do wyborów już całkiem blisko, więc jeszcze raz zapytam: co Bartyla, BiS, WB i wspierający ich PiS zrobili w Bytomiu przez ostatnie 4 lata? Jakieś inwestycje? Nowe miejsca pracy? Tylko nie fanzolcie o stadionie, wiecznie w planach i wiecznie bez finansowania. Coś się udało poza zwiększaniem zadłużenia miasta? Co zrobił reprezentujący Bytom poseł Szarama?

Na wszystkie Twoje pytania nasuwa mi się jedna odpowiedź : Gówno zrobili

Przypominam że warunkami efektywnego przejęcia przez kolej dużych strumieni pasażerskich są :
1 uzupełnienie samej usługi wożenia pociągiem zbiorkomem lokalnym ( włącznie do poziomu taksówki ) dostępnymi ekonomicznie dla większości obywateli
2 poczynienie restrykcyj przeciw szybkowściekłym szkodnikom w blachosmrodach którzy nawet jak będą mieli super zbiorkom to i tak "będą woleli" posunąć przez centrum i to szybko

realizacja warunku 1szego wymaga , oprócz centrów przesiadkowych z prawdziwego zdarzenia ( a nie marketów z parkingami przy dworcach ) warunków dla taniej i sprawnej ( ale ni szybkiej ) jazdy pojazdom typu minibus i taksówka , docelowo elektryczne a potem też autonomiczne
....a od zaraz można im poczynić przywileje drogowe , o uspokojeniu ruchu nie wspominając

warunek 2gi też wymaga środków typu strefy 30 i pierwszeństwo drogowe dla zbiorkomu, na które , zdaje się , władza lokalna majakiś wpływ

Longtom - chyba nie czytasz ze zrozumieniem. Nigdzie nie napisalem ze Bartyla cos zrobił, bo przeciez co zrobił to doskonale widac, a raczej nie widac. Odniosłem sie do tego ze PO i Koj mieli 6 lat i co zrobili ? Tez nic, Acha, wspierali, dobrym słowem, zapomniałem. A teraz nieustannie krytykują i udzielają rad i na wszystko mają natychmiastowo złoty środek.

AA napisał:

Przypominam że warunkami efektywnego przejęcia przez kolej dużych strumieni pasażerskich są :
1 uzupełnienie samej usługi wożenia pociągiem zbiorkomem lokalnym ( włącznie do poziomu taksówki ) dostępnymi ekonomicznie dla większości obywateli
2 poczynienie restrykcyj przeciw szybkowściekłym szkodnikom w blachosmrodach którzy nawet jak będą mieli super zbiorkom to i tak "będą woleli" posunąć przez centrum i to szybko

Ja myślałem,ze najlepsza jest marchewka ale jak czytam o kiju to mi sie nóż otwiera w kieszeni.

PS.Nie jestem szkodnikiem a moje auta spełniają normy Euro 5

longtom napisał:

PO i Koj rządzili Bytomiem przez 6 lat, Bartyla rządzi 4 lata. I co? I nic. Ale Pasaphrasse, Foxbat i inni dalej o PO. Jeszce w 2037 wszystkiemu złu w mieście będzie winne 6 lat rządów PO. Do wyborów już całkiem blisko, więc jeszcze raz zapytam: co Bartyla, BiS, WB i wspierający ich PiS zrobili w Bytomiu przez ostatnie 4 lata? Jakieś inwestycje? Nowe miejsca pracy? Tylko nie fanzolcie o stadionie, wiecznie w planach i wiecznie bez finansowania. Coś się udało poza zwiększaniem zadłużenia miasta? Co zrobił reprezentujący Bytom poseł Szarama?

Musisz się zacząć przyzwyczajać. Tusk i jego kompania zwalali wine na poprzedników przez 8 lat i teraz muszą być traktowani według tych samych reguł. Jeżeli wówczas takie zachowanie budziło Twój sprzeciw chętnie zapoznam się z cytatami (jeżeli takowe znajdziesz).

Tak się niestety składa,że jest co przypominać- zwłaszcza jeżeli idzie o kolej. To nikt inny jak niejaki Adam Matusiewicz, kolega Michała Biedy mianował prezesem Kolei Śląskich człowieka chorego psychicznie- M. Woracha. Czym to się skończyło, wszyscy zapewne pamiętamy- kierownictwo sparaliżowało kolej w województwie skuteczniej niż alianckie samoloty niemiecki transport podczas inwazji w Normandii!!! Kraj obiegły zdjęcia minibusów, które musiały zastąpić pociągi, konstruktor rozkładu jazdy po prostu uciekł ze swojego stanowiska...
Stąd kiedy teraz słyszę kiedy ktokolwiek ze śląskiej PO wypowiada się na temat kolei przypominam sobie tę żałosną tragifarsę

Niby do czego mam się przyzwyczajać/ Do tego że wasza formacja nie wstając z klęcznika kłamie od rana do nocy? Różne rzeczy można powiedzieć o PO, ale nie to że zwalali winę na poprzedników. I oczywiście wasze nominacje #Pisiewicze #Misiewicze są zarąbiście merytoryczne. Znaleźć gościa, który zawierzy spółkę energetyczną Matce Boskiej nawet w psychuszce było chyba trudno

Jak zwykle dyskusja została przekierowana na boczne "kolejowe tory".
Lubię zaglądać na bytomski.pl bo mimo iż z częścią użytkowników mi nie po drodze,to jednak staram się uszanować odmienność ich poglądów i czytam wiele MERYTORYCZNYCH komentarzy...ale ostatnio za dużo tu polityki i politykierów.Robi się trochę nudnawo.

longtom napisał:

Różne rzeczy można powiedzieć o PO, ale nie to że zwalali winę na poprzedników. I oczywiście wasze nominacje #Pisiewicze #Misiewicze są zarąbiście merytoryczne. Znaleźć gościa, który zawierzy spółkę energetyczną Matce Boskiej nawet w psychuszce było chyba trudno

Dobre! Czekam teraz aż ogłosisz,że Bieda nie miał nic wspólnego z painballem, Gronkiewicz-Waltz walczy z reprywatyzacją a Nowak nie ma własnego zegarka i musi pytać przechodniów o godzinę

71hanysek napisał:

Jak zwykle dyskusja została przekierowana na boczne "kolejowe tory".

Dokładnie... Zatem wracając do tematu, często podnosi się argument za rewitalizacją kolei, że układ linii kolejowych na Śląsku świetnie komunikuje miasta, z czym niezupełnie się zgadzam. Rzeczywiście kolej dociera do centrów miast, ale z dostępem do stacji w dzielnicach już nie jest tak dobrze. Najbliższy mi przykład - Sójcze i Vitor, przez które choćby co 15 minut przejeżdzały pociągi relacji Tarnowskie Góry - Katowice, to "nie przesiądą" się na kolej, bo po prostu nie mają stacji. A wystarczyłoby przesunąć totalnie niewykorzystany przystanek kolejowy Bytom Północny w kierunku ul. Sikorskiego i już w jego obrębie mieszkałoby kilkanaście tysięcy ludzi, potencjalnych klientów kolei (tylko nie mówcie, że za chwilę przy Północnym rozwinie się wielka strefa przemysłowa i stacja ta stanie się motorem rozwoju miasta, bramą Bytomia, nowym centrum, hehe). A tak Stroszek i Sójcze skazane są na 820.

Papniok napisał:

Dokładnie... Zatem wracając do tematu, często podnosi się argument za rewitalizacją kolei, że układ linii kolejowych na Śląsku świetnie komunikuje miasta, z czym niezupełnie się zgadzam. Rzeczywiście kolej dociera do centrów miast, ale z dostępem do stacji w dzielnicach już nie jest tak dobrze. Najbliższy mi przykład - Sójcze i Vitor, przez które choćby co 15 minut przejeżdzały pociągi relacji Tarnowskie Góry - Katowice, to "nie przesiądą" się na kolej, bo po prostu nie mają stacji. A wystarczyłoby przesunąć totalnie niewykorzystany przystanek kolejowy Bytom Północny w kierunku ul. Sikorskiego i już w jego obrębie mieszkałoby kilkanaście tysięcy ludzi, potencjalnych klientów kolei (tylko nie mówcie, że za chwilę przy Północnym rozwinie się wielka strefa przemysłowa i stacja ta stanie się motorem rozwoju miasta, bramą Bytomia, nowym centrum, hehe). A tak Stroszek i Sójcze skazane są na 820.

To poważny problem, który jednak jest do rozwiązania. W innych regionach samorządy potrafią dogadać się z Polskimi Liniami Kolejowymi w sprawie budowy nowych przystanków, więc pewnie i u nas przy odpowiednim poziomie determinacji ze strony władz miejskich i wojewódzkich dałoby się to osiągnąć. Przystanek w rejonie ul. Strzelców Bytomskich byłby idealny, bo umożliwiałby przesiadkę pomiędzy autobusami, tramwajami i pociągami, a w zasadzie - dzięki miejscom parkingowym przed M1 - mogłoby tam funkcjonować park&ride. Sam często podjeżdżam autem pod dworzec, gdy jadę pociągiem do Katowic, dlatego wiem z własnego doświadczenia, że takie rozwiązanie ma rację bytu.

Bez wątpienia nowe przystanki przydałyby się na linii Bytom - Gliwice, dzięki czemu ta relacja miałaby szansę stać się rentowna. Na terenie Bytomia niestety trudno coś sensownego wykombinować, bo tory biegną przez obszary słabo zabudowane. Jedynie w rejonie Plejady można by coś wykombinować, tylko nie wiem, czy ktoś by z tego przystanku korzystał - chyba że pracownicy samej Plejady, bo pociąg powinien zdecydowanie szybciej docierać na miejsce, niż autobus. Za to w Zabrzu na tej trasie jest spore pole do popisu. Świetnym miejscem na przystanek byłaby okolica M1, bo oprócz samego centrum handlowego jest tam spore osiedle mieszkaniowe. Ponadto przystanek przydałby się w Maciejowie i Sośnicy.

Wracając jednak na trasę Bytom - Katowice. Moim zdaniem przydałby się przystanek na Rozbarku: albo przy przystanku tramwajowym Rozbark Siemianowicka, gdzie mogłoby funkcjonować coś w rodzaju małego centrum przesiadkowego, albo nieco dalej pod estakadą al. JPII. Taka lokalizacja zapewniłaby dostęp mieszkańcom starego i nowego Rozbarku, co, wydaje mi się, pozytywnie wpłynęłoby na frekwencję w pociągach.

Zaznaczam, że pisząc o przystankach nie wyobrażam sobie niczego nadzwyczajnego. Ot po prostu zwykły peron z jedną wiatą i wsio. Tak, jak to jest np. na Załężu. Takie przystanki nie powinny być potwornie drogie.