Z PIEKIEŁKA,
czyli
Z BYTOMSKIEGO PODWÓRKA....
Z nauk Jezusa Chrystusa zawartych w Piśmie Świętym Nowego Testamentu, najbardziej - jako formę literackiego wyrazu - upodobałem sobie przypowieści.
Z kolei w tekstach starożytnych, ogromnie sobie cenię zdolność formułowania lakonicznych, celnych aforyzmów.
Więc od nich zacznę :
Kropla drąży skałę nie siłą, lecz często padając - powiadał Owidiusz
Z kolei pewien niegłupi, choć z wrogiego mi obozu polityk mawiał :
Stopnie wrogości ?
Wróg ! Śmiertelny wróg !! Koalicjant !!!
Maciej Bartków, prominentny i ceniony przeze mnie - przez wzgląd na intelekt - polityk bytomskiego PiS, sygnalizuje rysę, jaka się pojawiła na granitowej skale koalicyjnego, bytomskiego POPiS-u.
A powszechnie wiadomo, że gdy nie wiadomo o co chodzi, zawsze chodzi o szmal.
W ostatnich latach, bytomski PiS, wykonywał przedziwne meandry. Można by to uznać za chwalebną wierność idei lub doktrynie, lecz mnie coraz częściej się widzi, że to wpływ powiewu wiatru.
Gdy poczuli, że na haśle "Bytom to nie hasiok", można zrobić błyskotliwą karierę, błyskawicznie zmienili front i sojuszników.
Ale ani błyskotliwych karier nie zrobili, ani strzelistych pomników sobie nie postawią.
Raz z braku pomysłu, dwa, z braku mamony.
Wiec jak w wyrachowanym małżeństwie, zaczynają się schody.
Z kolei Damian Bartyla, ani mi swat, ani brat.
Ale wiem, że po ekipie dziś rządzących Bytomiem przebierańców, a odwołanej wcześniej w drodze druzgocącego dla nich referendum, odziedziczył w "spadku" 100-200 milionowe zadłużenie miasta.
Kto wie, czy nie w nim, kryło się zarzewie i początek jego końca.
Bo z długiem, jak z długiem : trzeba spłacać i na bieżąco obsługiwać.
Przeto, po słynnej debacie w sprawie Polonii Bytom, sprzed z górą półtora roku, w tekście "Bytomskie tornado" - pisałem :
" Odsunięte od władzy totalniactwo, jak się okazuje, czy to w Polsce, czy w Ameryce, czy w skromnym - na tym tle Bytomiu, ma jedną wspólną cechę : hołduje dewizie " après nous le déluge " (po nas (choćby) potop) , czyli słowom przypisywanym królowi Francji Ludwikowi XV lub jego faworycie, markizie de Pompadour.
Lecz w Bytomiu posunięto się dalej, odsłaniając faktyczne intencje jej animatorów : "kochają" Polonię Bytom, "szanują" jej kibiców i wolę mieszkańców Bytomia, ale nie z Bartylą i jego "pomagierami".
Tym samym odsłaniając bezmiar hipokryzji, mającej jedno tylko na celu : WŁADZĘ, nawet za cenę sparaliżowania magistratu.
Jak w Ameryce.
Kiedy pisałem mój poreferendalny komentarz, prosiłem, apelowałem, zaklinałem o zgodę, wyrażając obawy o skutki klinczu BIS i opozycji, z trudnymi do przewidzenia reperkusjami dla kondycji miasta.
Stało się dokładnie na odwrót, niż wyrażone przeze mnie życzenia.
Nie znam się na sporcie, nie jestem kibicem, nie śledzę kondycji Polonii Bytom i spraw jej towarzyszących.
Toteż te kwestie pominę.
Kiedy przed czterema laty, w opozycji do Damiana Bartyli i z rekomendacją Kongresu Nowej Prawicy - ubiegałem się o urząd prezydenta Bytomia, wszędzie, gdzie mnie słuchano, a zwłaszcza w debacie prezydenckiej podkreślałem, że są dwa czynniki sprzyjające renesansowi miasta które jak Bytom - zdaniem ekspertów UE - wskutek uwiądu demograficznego i gospodarczego - jest miastem "nikomu nie potrzebnym".
Te czynniki, to : miejsca pracy, albo powab.
Po spustoszeniach "ćwierćwiecza wolności od rozumu", po bezmyślnym wymazaniu z wizerunku miasta dumnego hasła "miasto węgla i stali", po utracie nawet tak flagowego dla oblicza Bytomia okrętu, jakimi były Bytomskie Zakłady Przemysłu Odzieżowego, nie mając w rekompensacyjnej ofercie NICZEGO (!!!), miasto działaniem protoplastów dzisiejszych "totalniaków" - skazane zostało na emigrację i zagładę.
A ponieważ restytuujący chwałę Bytomia przemysł, ani drzwiami, ani oknami się nie pcha ( między innymi dzięki namolnie rozpowszechnianym opiniom o tąpnięciach, o hasiokach itp.), pozostaje przeto walka, o przywrócenie Bytomiowi przedwojennego POWABU, na drodze rewitalizacji infrastruktury kubaturowej, promowania sportu i kultury, mających tu silne i bogate korzenie i niewątpliwe szanse pełnego rozkwitu, oraz co najważniejsze - przeobrażenia miasta w miejsce osiedlenia klasy średniej.
Czy ktoś ma jakąś alternatywną wizję dla Bytomia ?
Bo ja nie widzę i nie słyszę."
No właśnie.
Miał być stadion, miała być rewitalizacja, miano pokonać plagę śmieci.
Mamy brud, dekapitalizację infrastruktury, realne szanse na utratę programów pomocowych.
O tym wszystkim musieli wiedzieć dzisiejsi włodarze Bytomia, bo od lat zasiadają we władzach miasta.
Szkoda więcej gębę strzępić.
Więc to by było na tyle......
bytomski.pl/opinie/157-bartkow/24146-mac...a-niepamieci?start=1