To już kolejny Europejski Kongres Gospodarczy i kolejny panel (tym razem poświęcony rewitalizacji), w którym pomimo zapowiedzi nie wziął udział prezydent Bytomia. Zastąpił go prezes BARI… No cóż, jak dla mnie to nie tyle ważny obowiązek, co honor reprezentować miasto na tak znanym już i ważnym Kongresie Gospodarczym. Być może stało się tak ze względu na przygotowane do wygłoszenia tezy. Uczestnicząc bowiem w owym panelu, dowiedziałem się więcej o prowadzonych przez urząd działaniach, niż mieszkając w Bytomiu i żywo interesując się jego życiem. Największym sukcesem rewitalizacji po bytomsku jest dialog społeczny! TAK, to nie pomyłka. Ależ miałem ochotę zapytać, jakie to szerokie konsultacje społeczne prowadził prezydent? Prezes szczycił się również dialogiem ze strona społeczną. Wymienił Bytomską Radę Biznesu, Powiatowy Urząd Pracy i co najciekawsze – cykliczne spotkania z mieszkańcami. Jestem pod wrażeniem, zwłaszcza tych cyklicznych spotkań z mieszkańcami. Z innych ciekawostek (tym razem chyba przez pomyłkę powiedział prawdę) przyznał, że niektóre projekty miękkie realizowane przez PUP podtrzymują bezrobocie. Wśród priorytetów prezes uznał angażowanie mieszkańców w projekty, zwłaszcza miękkie. Ciekawe w jakie, kiedy i w jakiej formie? Za wielki sukces uznał Bytomską Strefę Aktywności Gospodarczej i rewitalizację przez przedsiębiorczość. Zastanawiam się czy są granice dla takiego bajkopisarstwa? Chyba, że rzecz dotyczyła Bytomia… Odrzańskiego. Na koniec, pan prezes trzykrotnie dziękował wszystkim władzom (regionalnym i centralnym) za pochylenie się nad problemami Bytomia, czym wzbudził niesmak wśród panelistów (z panią wicemarszałek województwa na czele) i przytyk prowadzącego.
Panie prezydencie za rok bezwzględnie proszę przybyć osobiście, no i oczywiście zmienić bajkopisarza…