TEMAT:

foxbat czy to że jedna strona tego cholernego klinczu stosuje manipulacje automatycznie usprawiedliwia identyczne działania drugiej strony?

Cynicznie odpowiem, że taka jest żelazna logika wojny
Mamy w tej chwli do czynienai z zawirowaniem w śląskiej polotyce. Do dymisji podał sie marszałek województwa. Wspomina się o mozliwosci zmiany rządzącej koalicji. Tylkoo czy ktoś zdrowy na umysle przyzna,że możliwa jest kolalicja PO-PiS? Oczywiscie,że nie. Spór przybrał juz charakter politycznej wojny.
Kiedy porównamy co dzieje się dziś np. z latami 90 możemy odnieść wrażenie, że minęły lata świetlne albo, że to dwa różne kraje.

Skoro każda ze stron odmawia drugiej prawo do istnienia to czemu się dziwić. Przypomnij sobie jak zachował się Mazowiecki kiedy przegrał z Tymińskim wybory prezydenckie z pierwszej turze? Wałęsa proponował mu premierostwo a ten odmówił w imię czystych zasad. Bo ważniejsza była decyzja wyborców a nie kombinacje polityków. Pokaż mi dzisiaj podobną sytuację. Może pewne podobieństwo dotyczy ruchu Pawlaka po porażce na zjeździe PSL-u.

PO w swojej nienawiści do PiS zaszła tak daleko, iż woli koalicje z szkodliwymi dla Rzeczypospolitej otganizacjami jak SLD czy RAŚ niz z PiSem. Trudno, ich wola, tylko my niestety na tym tracimy.

Jurda nie pamiętam tego o czym piszesz, dla mnie Geremek był jednym z wiekszych arogantów i szkodników. Szkoda na niego tracic czasu tym bardziej, iż nie ma go wśród zywych.

A jeżeli chcesz pisac o manipulacjach to zamiast słów o klinczu i obóstronnej manipulacji wskaż może najpierw proporcje tychże. To nie PiS wymysla słowa o "prawdziwych Polakach" "obra zaniu Ślązaków", że o obrazowaniu artykułów o ludziach zawsze najgorszymi fotografiami albo też, jak wczoraj nie łże w zywe oczy mówiąc, iz w marszu PiS wzięło udział 1,5 tysiąca ludzi. To nie gazeta polska daje okładkę ze zdjęciem Tuska i podpisem dzień świra. to nie nasz dziennik wzorując sie na plakacie "zapluty karzeł rekacji" przedstawia wielkiego (człowieka - pomyłkę) Brzezińskiego i wykrzywionych nienawistnie wokół niego polityków PiS - karłów. To nie polityków PO wyzywa sie od oszołomów czy wariatów. W PiSie nie znajdziesz kogoś takiego jak Niesiołowski czy Palikot. Tymczasem to tej partii własnie usilnie wmawia sie nienawiść. I tak dzień w dzień.

Od MOPRu jurda to Ty raczej jestes specjalistą, nawet jakimis nazwiskami strzelałeś (niczym kula w płot) Ja już Ci pisałem: interseuje Cię konkurs, pytaj u źródeł. Ja źródłem nie jestem.

jurda napisał:

Skoro każda ze stron odmawia drugiej prawo do istnienia to czemu się dziwić. Przypomnij sobie jak zachował się Mazowiecki kiedy przegrał z Tymińskim wybory prezydenckie z pierwszej turze? Wałęsa proponował mu premierostwo a ten odmówił w imię czystych zasad. Bo ważniejsza była decyzja wyborców a nie kombinacje polityków. Pokaż mi dzisiaj podobną sytuację. Może pewne podobieństwo dotyczy ruchu Pawlaka po porażce na zjeździe PSL-u.

Prawa do istnienia to może za mocno powiedziane ale klasę dzisiejsi politycy maja chyba tylko kiedy na spotkaniu przed wyborami pójdą do szkoły i wejdą do klasy.

MaciejB napisał:

PO w swojej nienawiści do PiS zaszła tak daleko, iż woli koalicje z szkodliwymi dla Rzeczypospolitej otganizacjami jak SLD czy RAŚ niz z PiSem.

Zatem koalicja z LPR-em i Samoobroną nie była szkodliwa dla Polski?

MaciejB napisał:

mnie Geremek był jednym z wiekszych arogantów i szkodników.

Jakieś argumenty?

Oczywiście w kraju gdzie nie ma wolności, panuje cenzura i w więzieniach siedzą więźniowie polityczni tylko PiS i jego zwolennicy mówią prawdę i rozpylają miłość do wszystkich wokół.

A co do nazwisk trafiających kulą w płot. To czy nie zastanawia Cię że wymieniłem właściwe nazwisko zanim ten gość pojawił się na stołku? Przypadek?

Leszek napisał:

Odpowiem Ci na Twój wpis Fantusie w tym temacie.

Fantus napisał:

NIE INTERESUJE JUŻ co było wcześniej. O wieeele bardziej interesuje mnie to co jest i będzie.

Nie wiem, czy czytałeś powieść "Wehikuł czasu" H.G.Wellsa. Tam też bohaterami byli ludzie, dość młodzi ludzie, których "NIE INTERESOWAŁO JUŻ co było wcześniej". Przypomnij sobie, jak to życie "tu i teraz" dla nich się kończyło.
Wells w swej powieści przeniósł się 800 tys. lat w przyszłość. Do głowy mu nie przyszło, że efekt "utraty" pamięci u młodego pokolenia wystąpi już po 100 latach od wydania powieści.
I jeszcze wyjaśnienie, dlaczego odpowiedziałem Ci w tutaj. Nawiązując do tytułu wątku taka moja refleksja, różnica między PO i PiS-em polega właśnie na "zapomnieniu i odcięciu się od przeszłości grubą kreską"u jednych, a u drugich "rozpamiętywaniu przeszłości".

Leszek, zgoda, pełna zgoda, ale moim zdaniem nie na szczeblu lokalnym. Politykę historyczną można (i trzeba) uprawiać w makro skali. W takiej wiosce jak Bytom najważniejsze jest czy chodnik dziurawy, czy woda czysta czy brudna i czy aktualny sołtys to pijak czy może jednak "robotny".

PS. Z dystopijnych lektur polecam cokolwiek Zajdla. Podejrzewam, że Ci "siądzie".

W nawiązaniu do bardzo medialnego głosowania www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/ ... k-glosowal no i stało się, bytomski poseł wyróżnił się czymś w tej jałowej kadencji

ów poseł zawsze w tego typu głosowaniach w sprawach światopoglądowych oddaje głos w taki sposób. Co tylko potwierdza tezę, że Platforma jest poglądowo tożsama z PiSem tylko znacznie lepiej opanowała reguły politycznego marketingu. Cóż, Sejm pozbawił wczoraj możliwości dalszej pracy nad regulacją kwestii wcale nie marginalnej i nie chodzi tu głównie o pary homoseksualne, gdyż jak pokazuje chociażby przykład francuskich PACSów zdecydowaną większość związków partnerskich zawierają pary heteroseksualne. Nie marginalnej z tego względu, że bez względu na to co powie kościół katolicki, Jarosław Gowin czy ktokolwiek inny zmiany kulturowe powodują, że zawiera się coraz mniej małżeństw, także cywilnych, a ludzie żyją w nieformalnych relacjach, które z punktu widzenia państwa i prawa zupełnie nie istnieją. A przecież osoby te łączy więź emocjonalna, fizyczna i psychiczna, która powoduje, że czymś naturalnych zdaje się być otrzymywanie informacji o stanie zdrowia, decydowanie o pochówku, a także wspólne rozliczanie podatków.

No niestety, w Polsce życie na "kocią łapę" bez cywilnego/sakramentalnego "tak" wiąże się z tym, że masz pod górkę. Co co dostępu do informacji o stanie zdrowia- jeśli pacjent jest przytomny i poda Twoje dane jako osoby upoważnionej do otrzymania informacji o stanie zdrowia, to nie ma z tym problemu. No cóż- może nastąpi w przyszłej kadencji konstruktywna "zmiana garniturów" na nieco bardziej postępowe bo na pana Brzezinkę bytomianie żyjący na "kocią łapę" nie mogą liczyć.

Jak dla mnie posłowie Brzezinka i Głogowski mają plusa.
Nie rozumiem po co osobom heteroseksualnym ten cały raban o związki partnerskie? Żyją razem, łączy je silna więź emocjonalna, i tak, by to załatwić będą musiały sporo załatwiać w urzędach - czy nie można normalnie pójść do USC i wziąć ślub? Co za różnica? Uzyskują te same prawa, zawsze mogą się rozstać... Nie rozumiem.

Zgadzam się z przedmówcą. Niestety dla niektórych zostaniemy na zawsze "niepostępowi"...

mlk2 napisał:

Jak dla mnie posłowie Brzezinka i Głogowski mają plusa.
Nie rozumiem po co osobom heteroseksualnym ten cały raban o związki partnerskie? Żyją razem, łączy je silna więź emocjonalna, i tak, by to załatwić będą musiały sporo załatwiać w urzędach - czy nie można normalnie pójść do USC i wziąć ślub? Co za różnica? Uzyskują te same prawa, zawsze mogą się rozstać... Nie rozumiem.

Skoro nie ma różnicy, to co to za problem uznać?

mlk2 napisał:

czy nie można normalnie pójść do USC i wziąć ślub? Co za różnica?

Nie, dla mnie to nie jest normalne, że znając nasze realia mam:"Świadoma praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny" przyrzekać, "że uczynię wszystko, aby nasze małżeństwo było zgodne, szczęśliwe i trwałe". Dlaczego bez tego nie można się razem rozliczać? Wychodzi na to, że trzeba się będzie zrzec obywatelstwa skoro Konstytucja wskazuje co obywatel ma robić w tak fundamentalnych kwestiach, jak stan cywilny w aspekcie ulg podatkowych. Tak samo pracuję na PKB, jak każdy która nie zasila szarej strefy i wychodzi na to, że muszę się jeszcze hajtnąć dla świętego spokoju :yeah: bosko!

Dla mnie ta decyzja, to wielki "-". Czy kogoś w negatywny sposób (odczuwalny, realny) dotknęłoby/zaszkodziło/utrudniło życie przyjęcie związków partnerskich? NIE. Czy komuś mogłoby to pomóc/ułatwić życie? TAK. Więc każdy głos na NIE jest wyrazem tylko jakiegoś widzimisie. Równoznaczne z sytuacją "nie ubierzesz żółtych butów, będziesz chodzić w białych, bo ja tak chce!". :nie: