Szeregowy.....nisza? mysle,ze to co wlasnie wymieniles dla innych może stanowić niszę.
na początku chce zaznaczyć,ze żadnym pracownikiem beceku nie jestem. mam troche zastrzeżeń to tej instytucji, ale od lat korzystam z ich usług (ze sie tak wyrażę), a mój dobry znajomy z nimi współpracuje
przeglądając wiec repertuar
to do "niszy" można zaliczyć:
Becekino. (nisza p.t. cala sala zapełniona na "Rewersie" - bałam się,ze nie zdążę kupić biletu)
Hartoffanie teatrem - zawsze pełna i można juz określić "stała" widownia (tak, zdecydowanie mniejsza, bo znajdująca sie na scenie, jednak jakies 60 osób przybywa na spektakle co miesiąc, ).
występy teatrów dla dzieci typu Banialuka itd.- zawsze pelna sala dzieci i rodziców
Feriada - czyli cykl warszatatow dla młodzieży, w trakcie ich ferii zimowych (wielokrotnie bylam ich uczestniczką, często na interesujące mnie warsztaty nie bylo juz miejsc
,)
występy kabaretów - np. zeszłoroczny Bzik, zaniedlugo wystapi kabaret mlodych panow.
klub zielonej zyrafy - warsztaty dla dzieci i rodziców (cieszące się juz od kilku dobrych lat popularnością)
spektakle teatrow przyjezdnych, np. teatru rampa, teatru kapitol itp. (na "klimakterium" moja mam rezerwowala bilety już miesiac wczesniej, bo tak szybko sie rozchodza, z racji "malego" zainteresowania)
takze nisza jak sie patrzy....
zgadzam się,ze becek chce zaskakiwać niebanalnymi projektami i np. podczas Teatromanii możemy zobaczyć polskie teatry offowe (niszowe) typu Akademia Ruchu, ale z drugiej strony oferuje polskie premiery światowych spektakli (tak było w 2009 roku: Andrew Dawson "Absence and Presence", Junk Ensemble Dance Theatre (Irlandia)
“Drinking Dust”, LUME Teatro (Brazylia) „Shi-Zen, 7 Bowls” itd.), które ogląda się na Fringe First (polecam sprawdzić czym owy festiwal jest) i które otrzymują tam wyróżnienia i nagrody. wystarczy tylko skorzystać z tej propozycji...
poza tym bilety w Beceku raczej nie należą do drogich (można porównać z Teatrem Rozrywki) > Morfi zauważmy, że Rozrywka jest teatrem prywatnym, to taka mala różnica która jednak mocno wpływa na funkcjonowanie tej instytucji. z becekiem jest tak, że dużo by się chciało, ale nie można - wszystko uzależnione jest od dotacji, które oferuje miasto. jak przeczytać można na głównej stronie beceku, tegoroczny Bzik został właśnie z tego powodu odwołany ("
dotację podmiotową dla Bytomskiego Centrum Kultury. Wtedy zakładaliśmy, że przy zachowaniu rozsądnych dla naszych widzów cen biletów impreza pozostanie mocno dofinansowana. Dziś niestety nie możemy sobie na takie „szaleństwo” pozwolić.")
co do samych walentynek - jak dla mnie całkiem przystepna cena, fajna muzyka, dobry film (i tu bym sie nie czepiała, chociaż sama tego "święta" nie obchodzę i raczej nie skorzystam z tej propozycji)
faktem jest, że nie każdy mieszkaniec Bytomia wie o Beceku, o siedzibie na Zeromskiego, o ŚTT już nawet nie wspomne. i to jest smutne. faktem jest, że miasto reklamujące się sloganem "Energia Kultury" obcina dotację na kulturę właśnie.
dlatego pretendowanie do miana Europejskiej Stolicy Kultury ...jest nieco.... smieszne
co do Katowic zaś:
BWA, Rondo Sztuki, GCK, Muzeum Śląskie, Rialto, CSF
Festiwale typu Nowa Muzyka, Ars Cameralis (wiem,że w wielu miastach się dzieje, ale głównie w Katowicach), FEstiwale filmowe np. filmów kultowych, inicjatywy CSF, koncerty, festiwale i wystawy ronda sztuki, caly cykl imprez odbywajacych sie w muzeum slaskim, festiwale studenckie np. absurdalia, liczne koncerty w Hipnozie (wielokrotnie zdarza sie, że zagraniczny artysta gra w PL 2 koncerty, w tym jedny w Katowicach)..i pewnie cos by sie jeszcze znalazlo...
i jest tego znacznie wiecej niz w Bytomiu, i sama nie wiem czy takie miano nalezy sie Katowicom, ale zycze im jak najlepiej i nawet trzymam kciuki