Uwielbiam takie wpisy, jak Leszka Starszego. Proponuję, abyśmy cofnęli się jeszcze głębiej. Pamiętasz rok 2002 i wspólny start PiS, PO i LPR popierających P. Koja? Pamiętasz wspólne listy do sejmiku POPiSu? Rok 2006, gdy w drugiej turze PiS poparło Koja i późniejszą koalicję tych dwóch podmiotów w radzie miejskiej? Czy to właśnie w sumie nie było praprzyczyną? Ja w roku 2002 i 2006 w II turze głosowałem na Piotra Koja - uważałem, że był wówczas najlepszym dla miasta kandydatem na prezydenta. Gdy się okazało, że tak nie jest, nie przeszkodziło mi to zaangażować się bardzo mocno w referendum zmierzające do odwołania go z tego stanowiska. podobnie z Damianem Bartylą. W roku 2010 i 2012 (w II turze) miał mój głos. Też myślałem, że będzie to zdecydowana zmiana na lepsze. Niestety, jak wielu, wielu bytomian, omyliłem się. Ale to nie ja zmieniłem swoje poglądy, swoje spojrzenie na Bytom. To prezydenci okazali się słabi.
Od dawna uważam wpisy osób, dla których polityka to wyłącznie jakiś skok na stołki, skok na kasę za infantylne czy żałosne. Rozumiem, że dla tego typu komentujących, jest to wygodniejsze i prostsze niż osobiste zaangażowanie się w jakąkolwiek działalność, wzięcie odpowiedzialności, praca na rzecz miasta. Ale pisanie do mnie tego typu greepsów jest zwyczajnie głupie. Ja nigdy nie "pchałem się" gdziekolwiek. W 2010 w ogóle nie startowałem do Rady, w 2014 i 2018 oddałem zaproponowane mi 1 miejsce na liście do Sejmiku Śląskiego Zbyszkowi Przedpełskiemu ponieważ uznałem (i się nie pomyliłem) że będzie on lepszym radnym sejmiku ode mnie. posiada większe doświadczenie (osobiste i zawodowe), większą wiedzę na tematy tam poruszane, jest zwyczajnie lepszy. Podobnie w ostatnich wyborach w Bytomiu uznałem, wraz z kolegami z PiS, iż najlepszym kandydatem na prezydenta miasta będzie Mariusz Janas, posiadający już doświadczenie i wiedzę nabyte na stanowisku przewodniczącego Rady Miejskiej. Notabene po wyborach, to także Mariusz, a nie ja, został przewodniczącym Rady. Nie chce mi się nawet komentować tych insynuacji o "stołkach" czy "posadkach". To poniżej pewnego poziomu, jaki na tym portalu powinien obowiązywać. My zawsze rekomendujemy tylko takich ludzi, co do których mamy pewnośc, że na swoich stanowiskach się sprawdzą. Idziemy po prostu na jakość, a nie na ilość. Poprzednia władza, po utracie większości oferowała nam wszystko co tylko byśmy chcieli w zamian za koalicję - nawet trzech zastępców prezydenta. Gdybyśmy liczyli tylko na to, o czym z takim zapałem piszesz, wzięlibyśmy.
Powiedz mi, czy to naprawdę tak trudno zrozumieć, że ktoś chce działać na rzecz miasta? Że chce rzeczywistych zmian? Skutecznej walki o naszą przyszłość? Czy według Ciebie fakt, iż w roku 2012, po referendum, Damian Bartyla (wówczas przedstawiany jako młody, prężny, prawnik, meneger, ojciec awansu PB do ekstraklasy etc...) miał nasze poparcie, to miał je zachować nawet wtedy gdy wybuchła afera śmieciowa? Gdy chciał prywatyzować BPK czy PEC? gdy wpisywał do budżetu wirtualne pieniądze? Czy Ty należysz do osób, które żadnych wniosków i nigdy z faktów nie wyciągają? Skoro raz wsadziłeś rękę do ognia, to wsadzasz ja dalej, pomimo tego, iż wiesz, że to parzy? PiS w Bytomiu jest partią rozsądną. Dobre pomysły władzy popieramy, złe negujemy. Tak jest dzisiaj, tak było i 5 lat temu (przypomnę link z 2014 roku:
slaskie.naszemiasto.pl/artykul/bytom-pis...342,art,t,id,tm.html ). Czy twoim zdaniem, po wyborach w 2018 roku, mieliśmy stanąć z boku i wraz z radnymi Damiana Bartyli krytykować i blokować wszystko co zaproponuje Wołosz, tylko dlatego, że 7 lat temu byliśmy za odwołaniem go ze stanowiska? Ja uważam, że lepiej - w tak trudnej sytuacji, w jakiej dzisiaj jest Bytom - było wziąć odpowiedzialność za te fragmenty, które nas interesują (niestety nie za wszystkie, chciałbym jeszcze, abyśmy to my zajmowali się np. kulturą) i zawalczyć z problemami. Jeśli chodzi o odpady, to chyba każdy widzi, że zrobiliśmy to skutecznie. Dzisiaj w Bytomiu nie ma już problemu "legalnej" (zwracam uwagę na cudzysłów) działalności odpadowej, nie ma możliwości wwożenia tysięcy ton odpadów i osadów sciekowych. na Pasteura od stycznia nie wjechała żadna ciężarówka, a 30 decyzji zostało zawieszonych, cofniętych lub niewydanych. Nawiązaliśmy swietne relacje z wszystkimi instytucjami zajmującymi się w województwie problemem odpadów i dzisiaj to nas zapraszają prezydenci miast, abyśmy doradzili im, jak walczyć skutecznie z odpadami. Zablokowaliśmy dojenie kasy z miasta na tzw. odpompowywanie wód i kilkanaście jeszcze innych spraw. Ja osobiście zabiegam o wznowienie wydawania m.in. Magazynu Bytomskiego i rozpoczęcie wydawania Bytomskiego Notatnika Historycznego oraz o zorganizowanie I Przeglądu Bytomskich Zespołów Muzycznych. Zresztą w głowie siedza mi setki pomysłów, da Bóg, a je zrealizujemy. Wiecej optymizmu i realizmu, mniej czarnowidztwa, insynuacji i pesymizmu :) Pozdrawiam.