Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT:

I gdzie ta prawda redaktorze? 2013/06/25 13:34 #129719

A czego oczekiwałeś? Co by Ciebie zadowoliło?

Pytasz poważnie?
Same proste i przyziemne rzeczy ...żeby:
- ograniczono wpływ wydobycia na miasto,
- w Bytomiu było czyściej,
- w Bytomiu było bezpieczniej,
- przeznaczono większe środki na renowacje budynków w centrum,
- na Rynku oprócz piwa można by również kupić "zakąskę",
- mój syn nie dostał z liścia na Katowickiej, bo się krzywo patrzy,
- wyrostki nie urywały mi lusterek w aucie jak wracają w nocy z libacji w parku,
- nie było mi wstyd zapraszać zagranicznych gości do zwiedzania Mater Dolorosa,
- na cmentarzach przestali kraść znicze i kwiaty,
- hołota przestała wypalać przyciski w windzie a psy przestały w niej szczać,
- nie parkowano na zakazach, chodnikach i trawie (nawet jeśli się jej w ten sposób nie niszczy
- na Dniach Bytomia policja nie udawała, że jest tylko żeby faktycznie była,
- żeby gulik na Miodowej przestał się zapychać a śmietnik na Cichej ogrodzono, otynkowano, zakryto ...

... właściwie to mógłbym wymieniać w nieskończoność, że o bardziej kosztownych lub utopijnych projektach nie wspomnę.
Ja chcę tylko żyć w mieście czystym i bezpiecznym - czy to tak dużo?
Jak widać tak, bo do tej pory żadna władza Bytomia nie poradziła sobie z brudem i wyrostkami.
Do tych wszystkich "żeby" wystarczy dobry gospodarz, chęci i serce, a tego niestety znów zabrakło w UM.
Oczywiście zawsze medialniej dla władzy jest wyremontować kilkukilometrową ulice niż otynkować śmietnik na osiedlu (bo trudno przecinać wstęgę w blasku fleszy przy śmietniku jak i obstawić śmietnik bilbordami w stylu "wdzięczni mieszkańcy dziękują Prezydentowi XY, że był tak wspaniałomyślny i zechciał cokolwiek zrobić dla obywateli). Uwierz mi, że ten śmietnik i psie odchody i owiana już legendami Katowicka czy Mickiewicza, doskwierają mieszkańcom tak samo jak dziurawa ulica, której remont jest koszmarnie kosztowny. We wszelkich poczynaniach trzeba zachowywać balans pomiędzy dużymi a drobnymi bolączkami mieszkańców ... a przynajmniej podejmować jakiekolwiek działania, również te drobne i niepopularne. Wyjść do ludzi, rozmawiać z nimi i wsłuchiwać się w potrzeby a później wybrane niezwłocznie realizować. A nie podejmować działania markujące w stylu "Prezydent z przedsiębiorcami", których efektów możemy się spodziewać za rok ...
Z mojej listy możesz sobie wybrać cokolwiek, przynajmniej jedno życzenie mające wpływ na mnie i moje bezpośrednie otoczenie - po jego zrealizowaniu będę zadowolony B)

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

I gdzie ta prawda redaktorze? 2013/06/25 13:49 #129720

A czego oczekiwałeś? Co by Ciebie zadowoliło?

Pytasz poważnie?
Same proste i przyziemne rzeczy ...żeby:
- ograniczono wpływ wydobycia na miasto,
- w Bytomiu było czyściej,
- w Bytomiu było bezpieczniej,
- przeznaczono większe środki na renowacje budynków w centrum,
- na Rynku oprócz piwa można by również kupić "zakąskę",
- mój syn nie dostał z liścia na Katowickiej, bo się krzywo patrzy,
- wyrostki nie urywały mi lusterek w aucie jak wracają w nocy z libacji w parku,
- nie było mi wstyd zapraszać zagranicznych gości do zwiedzania Mater Dolorosa,
- na cmentarzach przestali kraść znicze i kwiaty,
- hołota przestała wypalać przyciski w windzie a psy przestały w niej szczać,
- nie parkowano na zakazach, chodnikach i trawie (nawet jeśli się jej w ten sposób nie niszczy
- na Dniach Bytomia policja nie udawała, że jest tylko żeby faktycznie była,
- żeby gulik na Miodowej przestał się zapychać a śmietnik na Cichej ogrodzono, otynkowano, zakryto ...

... właściwie to mógłbym wymieniać w nieskończoność, że o bardziej kosztownych lub utopijnych projektach nie wspomnę.
Ja chcę tylko żyć w mieście czystym i bezpiecznym - czy to tak dużo?
Jak widać tak, bo do tej pory żadna władza Bytomia nie poradziła sobie z brudem i wyrostkami.
Do tych wszystkich "żeby" wystarczy dobry gospodarz, chęci i serce, a tego niestety znów zabrakło w UM.
Oczywiście zawsze medialniej dla władzy jest wyremontować kilkukilometrową ulice niż otynkować śmietnik na osiedlu (bo trudno przecinać wstęgę w blasku fleszy przy śmietniku jak i obstawić śmietnik bilbordami w stylu "wdzięczni mieszkańcy dziękują Prezydentowi XY, że był tak wspaniałomyślny i zechciał cokolwiek zrobić dla obywateli). Uwierz mi, że ten śmietnik i psie odchody i owiana już legendami Katowicka czy Mickiewicza, doskwierają mieszkańcom tak samo jak dziurawa ulica, której remont jest koszmarnie kosztowny. We wszelkich poczynaniach trzeba zachowywać balans pomiędzy dużymi a drobnymi bolączkami mieszkańców ... a przynajmniej podejmować jakiekolwiek działania, również te drobne i niepopularne. Wyjść do ludzi, rozmawiać z nimi i wsłuchiwać się w potrzeby a później wybrane niezwłocznie realizować. A nie podejmować działania markujące w stylu "Prezydent z przedsiębiorcami", których efektów możemy się spodziewać za rok ...
Z mojej listy możesz sobie wybrać cokolwiek, przynajmniej jedno życzenie mające wpływ na mnie i moje bezpośrednie otoczenie - po jego zrealizowaniu będę zadowolony B)


Ghost z całym szacunkiem, ale większość twoich życzeń to dekady, dekady, dekady. Sikanie w bramie, menele, bandyci, parkowanie na zakazach itd. to rzeczy których praktycznie nie da się wyeliminować. W miesicie zawsze znajdziesz takie problemy. Do tego potrzeba czasu i żaden prezydent tego nie zmieni z dnia na dzień.

Co innego remonty, guliki, drogi, inwestycje, śmietniki itp. właśnie od tego jest miasto. No i pytanie, zmieniło się? Moim zdaniem będzie jeszcze gorzej, ale czas pokaże.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

I gdzie ta prawda redaktorze? 2013/06/25 13:54 #129721

A czego oczekiwałeś? Co by Ciebie zadowoliło?

Ja patrzę na Bytom jako "człowiek z zewnątrz" - najbardziej interesują mnie tematy gospodarcze i finansowe sensu stricte.
Jak to wyglądało przez ten rok każdy widzi ale kładę to na karb "choroby wieku niemowlęcego" .
Trzeba było wymienić ekipę, nowi ludzie potrzebowali czasu żeby ogarnąć tematy, pojawiło się parę nieprzewidzianych sytuacji, była ciężka i długa zima, zawaliło się kilka kamienic.
Sytuację ratował dobry PR i dobra praca biuro prasowego.
Myślę, że ekipa BIS jest po roku od referendum dokładnie w tym miejscu, w którym można rozpocząć zmiany na lepsze w mieście.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

I gdzie ta prawda redaktorze? 2013/06/25 14:26 #129723

Szanowni Państwo.
Wklejam tu całość felietonu, o którym pisał Piotr Koj.

Koniec kolejnej bytomskiej utopii. Przyznam, że byłem tego pewien: szanse na zlokalizowanie w Elektrociepłowni Szombierki Śląskiego Centrum Nauki były mniej więcej takie jak szanse na to, że do Bytomki powrócą pstrągi. A mimo to wszyscy emocjonowali się tą ułudą. A była to ułuda z dwóch zasadniczych powodów. Po pierwsze: miasto starało się o lokalizację Śląskiego Centrum Nauki w obiekcie, który nie był jego własnością. To trochę tak jakbym ja zabiegał o utworzenie największej na Śląsku hodowli świnek morskich w łazience sąsiada, który mieszka w tym samym bloku. Po drugie: nawet gdyby Elektrociepłownia stanowiła własność miasta – to jej adaptacja byłaby kilkakrotnie droższa niż budowa od podstaw nowoczesnego Śląskiego Centrum Nauki na terenie Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku na pograniczu Katowic i Chorzowa.
Tak więc cała akcja pod nazwą „zabiegamy o Śląskie Centrum Nauki dla Bytomia” była jedynie swego rodzaju gierką-zabawą. Były członek zarządu województwa śląskiego Jerzy Gorzelik, lobbując za takim rozwiązaniem – demonstrował wrażliwość historyka sztuki, a przy okazji wyraziście, acz niegroźnie różnił się od silniejszego koalicjanta z PO i „nabijał punkty” na prowincji, czyli w mieście Beuthen. Były prezydent tego miasta Piotr Koj brał sprawę zupełnie serio, bo on bezkrytycznie „łykał” każdą bzdurę typu kwiatowe ogrody na Rozbarku widoczne z okien przelatujących nad Bytomiem samolotów. Cóż, tak naprawdę największa rzecz, jaka PO mogła zrobić dla Bytomia – to dać Kojowi posadę doradcy w urzędzie marszałkowskim, żeby nie musiał się – na przykład – rejestrować w Urzędzie Pracy jako bezrobotny, co „przećwiczył” już inny eksprezydent Bytomia Krzysztof Wójcik. A obecny prezydent Bytomia Damian Bartyla – uległ terrorowi poprawności politycznej i pogrywał we wszelkie rozpoczęte przez poprzedników utopie. A teraz, kiedy wicemarszałkini Gajewska ustawiła go do pionu – zapewne kamień spadł mu z serca. Ma jeden kłopot na głowie mniej.
Swoją drogą: tak naprawdę nie wiadomo, czy Śląskie Centrum Nauki powstanie w ogóle. Kryzys, niestety, zbliża się do nas, siedem tłustych lat finansowania tego typu projektów z budżetu Unii Europejskiej jakby się kończyło. Co nie przeszkodzi nam wpisać do historii miasta informacji, że był projekt, aby ŚCN zlokalizować w Elektrociepłowni Szombierki, stojącej nieopodal obfitującej w pstrągi rzeki Bytomki.
MARCIN HAŁAŚ

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

I gdzie ta prawda redaktorze? 2013/06/25 14:52 #129724


I na koniec -Może ja nie słyszałem tego. Kompletny brak pokory. (Walcowa z Wawy też dopiero teraz zaczęła przepraszać.) Piotr Koj nigdy nie powiedział "mea culpa", Błąd -bo ludzie bardzo to lubią. Patrzcie ile razy Tusk przepraszał i było mu wybaczane.


Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

I gdzie ta prawda redaktorze? 2013/06/25 15:05 #129725

Ghost z całym szacunkiem, ale większość twoich życzeń to dekady, dekady, dekady. Sikanie w bramie, menele, bandyci, parkowanie na zakazach itd. to rzeczy których praktycznie nie da się wyeliminować. W miesicie zawsze znajdziesz takie problemy. Do tego potrzeba czasu i żaden prezydent tego nie zmieni z dnia na dzień.

Wystarczyło kilka lat w zdecydowanie większej i bardziej zdemoralizowanej metropolii niż Bytom ...

Zła opinia ciągnie się za Nowym Jorkiem co najmniej od lat 80. Turyści i zwykli mieszkańcy bali się przejeżdżać samochodem przez niektóre dzielnice czy jeździć wieczorem metrem. Sytuacja zaczęła się zmieniać, gdy burmistrzem został w 1993 r. Rudy Giuliani. Wprowadzony przez niego program "zero tolerancji" stał się słynny na całym świecie. Jego podstawowym założeniem było, by pozbyć się poważnych przestępstw, nie można tolerować nawet tych najdrobniejszych, np. wybitej szyby czy skradzionej torebki.

Zdumieni nowojorczycy przekonali się na własnej skórze, że za picie piwa na ulicy można trafić na komisariat, zostać przesłuchanym i dostać mandat. To samo za jazdę na gapę metrem czy za malowanie graffiti na murach.

Zmiany nastąpiły także w policji. Zwiększono liczbę policjantów, patroli na ulicach i informatorów w cywilu, skomputeryzowano obieg informacji. Powstał program statystyczny wskazujący, na których ulicach i w których dzielnicach najbardziej potrzeba policjantów. Władze wypowiedziały też zdecydowaną walkę łapówkarzom w samej policji i funkcjonariuszom, którzy pomagali towarzyszom z kręgów przestępczych. Jednym ze sposobów było przenoszenie policjantów do dzielnic, gdzie nie mieli znajomych.

W ciągu kilku lat liczba przestępstw - od tych drobnych po włamania i pobicia - spadła o 52 proc., a nazwisko burmistrza Giuliani'ego stało się synonimem walki z przestępczością.

Po wyborach w 2001 r., na czele miasta stanął Michael Bloomberg, i przestępczość dalej się zmniejszała.

Nowy burmistrz, koncentrował się na dzielnicach stwarzających kłopoty, np. w ramach operacji Impact wysłano 800 dodatkowych policjantów w 61 miejsc, gdzie dochodziło do największej liczby zabójstw. Operacja Spotlight (czyli Światło Reflektora) ma na celu zwrócenie uwagi na stosunkowo niewielką grupę recydywistów, którzy wielokrotnie dopuszczają się drobnych wykroczeń. Pomaga w tym system komputerowy, w którym rejestruje się najdrobniejsze wykroczenia. Policjant zatrzymujący np. złodzieja roweru, może od razu sprawdzić, czy ma on już na koncie wykroczenia, a jeśli, tak to skierować jego sprawę do sądu, który weźmie to pod uwagę wydając wyrok, i potraktuje priorytetowo.

Większość mieszkańców Nowego Jorku jest oczywiście zachwycona tym, że znów mogą spacerować po Central Parku czy bezpiecznie jeździć metrem.

Burmistrz Bloomberg skierował też działania także przeciw tym, którzy pogarszają jakość życia w mieście, np. hałasując. Przyjęto szczegółowe przepisy określające, że szczekającego w nocy psa trzeba uciszyć w ciągu maksymalnie pięciu minut, jeśli nie chce się ryzykować mandatu (w dzień pies ma 10 minut), a klimatyzator nie może warczeć zbyt głośno. Policja konsekwentnie ściga także parkujących w niedozwolonych miejscach. Rada miejska - przyjęła nawet prawo zakazujące używania telefonów komórkowych w "teatrach, bibliotekach, kinach, salach koncertowych, budynkach, w których odbywają się przedstawienia teatralne, muzyczne, taneczne, filmowe, wykłady lub tym podobne występy". Ci, których telefon zadzwoni, muszą liczyć się z 50-dol. mandatem.


... i nie mówię tu o zmianach z dnia na dzień ale chyba w Bytomiu jedna kadencja Prezydenta powinna wystarczyć?
(ilość mieszkańców Bytomia to 2% mieszkańców Nowego Yorku - więc i problemów jest "troszeczkę" mniej)

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

I gdzie ta prawda redaktorze? 2013/06/25 15:18 #129726

800 dodatkowych policjantów :)
*Ghost, jeszcze napisz skąd pieniądze i będziemy na ciebie głosować.

Twój przykład jest dobry, ale tylko potwierdzający regułę. Na takie działania potrzeba pieniędzy i odwagi. Moim zdaniem w Bytomiu nie jest to realne w tej chwili. Ale przykład dla prezydentów bardzo dobry, bo w końcu mogą się na kimś wzorować.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

I gdzie ta prawda redaktorze? 2013/06/25 15:40 #129728

Opowiem Wam taką historyjkę.
Wybrałem się na koncert Feela w zeszły piątek. Idąc ul. Żołnierza Polskiego zwróciłem uwagę na 5(!) samochodów zaparkowanych w kierunku przeciwnym do obowiązującego ruchu. 100 m dalej na wysokości sali gimnastycznej stały 2 radiowozy. Grzecznie "zakapowałem" :) kierowców i ... nic się nie wydarzyło. Usłyszałem odpowiedź, że ... są Dni Bytomia, no i, że ... trochę przeszkadzam w pracy naszym dzielnym stróżom prawa w "zabezpieczaniu imprezy", no i może poszukałbym strażników miejskich.
Owych strażników miejskich w liczbie - sztuk 5 spotkałem na parkingu przy muzeum przy ul.Korfantego. Także i oni "zabezpieczali" imprezę. Przekazałem im informację o samochodach zaparkowanych "pod prąd" i zapytałem się czy podejmą interwencję. Odpowiedź jaką usłyszałem zbiła mnie z nóg. Szanowny strażnik odpowiedział na moje pytaniem pytaniem, cytuję: "Teraz?".
Do kogo mam mieć zatem pretensje? I czy na pewno do prezydenta ...?

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

I gdzie ta prawda redaktorze? 2013/06/25 16:38 #129730

Pan Hałaś znowu piszę nieprawdę.

1. Fortum deklarowało chęć "odstąpienia" EC Szombierki za przysłowiową złotówkę a także uczestniczyło w rozmowach na ten temat.

2. Koszt rewitalizacji EC Szombierki ktoś kiedyś określił na 400 mln. zł. Koszt budowy nowego obiektu razem z dojazdem parkingami i wycinką sporego kawałka Wojewódzkiego Parku to kwota zapewne nie mniejsza niż 250 mln. więc nie "kilkakrotnie" mniej.

Oczywiście, że byliśmy od początku na słabszej pozycji co nie oznaczało, że byliśmy bez szans.

W jednym się zgodzę - nie ma pewności, że ŚCN w ogóle powstanie.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

I gdzie ta prawda redaktorze? 2013/06/25 17:01 #129731

A czego oczekiwałeś? Co by Ciebie zadowoliło?

Ja patrzę na Bytom jako "człowiek z zewnątrz" - najbardziej interesują mnie tematy gospodarcze i finansowe sensu stricte.
Jak to wyglądało przez ten rok każdy widzi ale kładę to na karb "choroby wieku niemowlęcego" .
Trzeba było wymienić ekipę, nowi ludzie potrzebowali czasu żeby ogarnąć tematy, pojawiło się parę nieprzewidzianych sytuacji, była ciężka i długa zima, zawaliło się kilka kamienic.
Sytuację ratował dobry PR i dobra praca biuro prasowego.
Myślę, że ekipa BIS jest po roku od referendum dokładnie w tym miejscu, w którym można rozpocząć zmiany na lepsze w mieście.

Moim zdaniem, zupełnie niezależnie od tego jaka ekipa rządzi, nie można mówić "straciliśmy rok, ale spokojnie muszą się nauczyć wszystkiego". W żadnej pracy nie miałem roku czasu na naukę. Wymaga się praktycznie od pierwszych dni. Ja rozumiem, że prezydent/rada miejska mają całą masę spraw z różnych dziedzin na głowie, ale też dostają za to odpowiednio duże wynagrodzenie. Ja nie mam nic przeciwko wysokim zarobkom prezydenta, mogą być nawet wyższe, ale chcę fachowca z prawdziwego zdarzenia, a nie osoby która przez rok będzie się uczyć. Biorąc pod uwagę, że ta kadencja trwa tylko 2 lata, to połowa czasu minęła (tak, wiem że zostanie ponownie wybrany, więc jeszcze ma sporo czasu).
Chociaż ja szczerze mówiąc nie odniosłem aż takiego wrażenia, że prezydent, czy rada robią mało. Po prostu z większością decyzji się nie zgadzam. Dla mnie np. takie podlizywanie się kopalni to (przepraszam za wyrażenie) strzał w pysk, tak samo jak powołanie osób związanych z kopalnią do spółki odpowiadającej za bytomskie mieszkania.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

I gdzie ta prawda redaktorze? 2013/06/25 19:00 #129743

Po pierwsze: miasto starało się o lokalizację Śląskiego Centrum Nauki w obiekcie, który nie był jego własnością. To trochę tak jakbym ja zabiegał o utworzenie największej na Śląsku hodowli świnek morskich w łazience sąsiada, który mieszka w tym samym bloku.


Bardzo karkołomna figura stylistyczna, nacechowana mocno sarkazmem, który podobno jest cechą ludzi inteligentnych. Szkoda, że za inteligentnych nie uważacie swoich czytelników.
Tak jak napisał Robert - ten sąsiad chciał w pełni odstąpić tę łazienkę, ba nawet całe mieszkanie. To mieszkanie nawet już stoi puste i generuje koszty, więc sąsiad by się ucieszył, że pozbywa się problemu i przysłuży dobrej sprawie. Zresztą ten sąsiad sam zabiegał o utworzenie tej hodowli!

Tak więc, ten argument jest akurat mocno chybiony.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

I gdzie ta prawda redaktorze? 2013/06/25 19:47 #129747

Reasumując:

Mimo społecznego zaangażowania od października 2012 władza nie bardzo kwapia się do poparcia w tym zakresie bytomian. Może gdyby się zainteresowała, o liście wiedzielibyśmy dużo wcześniej. Dalej nie dowiedziałem się ile spotkań w tej sprawie próbowali zorganizować nasi uczący czeladnicy.

Jakoś dziwnym trafem sytuacja z BeCetką wygląda analogicznie. Zero działań i nagle okazuje się, że projekt nie był aktualizowany i pozoruje się działania, że brak drogi to nie nasza wina.

Dziwnym trafem znowu wygranym okazuje się KW która zadowolona może przystąpić do likwidacji filara pod elektrownią i nie musi się przejmować szkodami na trasie niewybudowanej becetki.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

I gdzie ta prawda redaktorze? 2013/06/25 19:57 #129748

Reasumując:

Mimo społecznego zaangażowania od października 2012 władza nie bardzo kwapia się do poparcia w tym zakresie bytomian. Może gdyby się zainteresowała, o liście wiedzielibyśmy dużo wcześniej. Dalej nie dowiedziałem się ile spotkań w tej sprawie próbowali zorganizować nasi uczący czeladnicy.

Jakoś dziwnym trafem sytuacja z BeCetką wygląda analogicznie. Zero działań i nagle okazuje się, że projekt nie był aktualizowany i pozoruje się działania, że brak drogi to nie nasza wina.

Dziwnym trafem znowu wygranym okazuje się KW która zadowolona może przystąpić do likwidacji filara pod elektrownią i nie musi się przejmować szkodami na trasie niewybudowanej becetki.


Może dlatego, że od lipca 2011 sprawa jest zamknięta i władza powinna się angażować w październiku ale 2010, 2009, 2008....

A tutaj dostępna dla każdego informacja z 2011
wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873..._budowy_Centrum.html

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

I gdzie ta prawda redaktorze? 2013/06/25 20:54 #129753

800 dodatkowych policjantów :)
*Ghost, jeszcze napisz skąd pieniądze i będziemy na ciebie głosować.

800 policjantów * 2% (stosunek ilości mieszkanców Bytomia do NY) = 16 !!!
Wydaje mi się, że bytomska SM liczy więcej niz 16 funkcjonariuszy.
Już możesz na mnie głosować :P

A tak poważnie - cały sukces Giuliani'ego i Bloomberg'a polegał na tym, że zaczęto bezwzględnie i surowo egzekwować istniejące prawo- stąd nazwa operacji : "Zero tolerancji" dla braku poszanowania prawa. Również wobec instrumentów władzy - polityków, radnych i policji (w NY nie ma SM).
Koszty wprowadzonych zmian były mniejsze od możliwych do poniesienia kosztów likwidacji następstw postępującej degradacji. Coraz mniej wydawano na usuwanie graffiti, sprzątanie miasta czy poszukiwanie przestępców a zaoszczędzone pieniądze inwestowano m.in. w monitoring czy informatyzację policji.
Nowozatrudniani kierownicy poszczególnych komórek błyskawicznie tracili pracę w przypadku braku zauważalnych efektów ich działań - nikt im nie dawał roku ochronnej kwarantanny - tylko 5 [!] tygodni. "Zero tolerancji" dla nieudolnej i nieefektywnej władzy

Jak widzisz Robercie nie potrzebne są czary i dobry wujek z workiem pieniędzy ani żadne górnolotne pomysły - to wyłącznie kwestia jakości zarządzania, właściwego ustawienia strumieni przepływu pieniędzy w miejskim budżecie i determinacji władzy do zrobienia czegoś pożytecznego dla obywateli.

Opowiem Wam taką historyjkę.
Wybrałem się na koncert Feela w zeszły piątek. Idąc ul. Żołnierza Polskiego zwróciłem uwagę na 5(!) samochodów zaparkowanych w kierunku przeciwnym do obowiązującego ruchu. 100 m dalej na wysokości sali gimnastycznej stały 2 radiowozy. Grzecznie "zakapowałem" :) kierowców i ... nic się nie wydarzyło. Usłyszałem odpowiedź, że ... są Dni Bytomia, no i, że ... trochę przeszkadzam w pracy naszym dzielnym stróżom prawa w "zabezpieczaniu imprezy", no i może poszukałbym strażników miejskich.
Owych strażników miejskich w liczbie - sztuk 5 spotkałem na parkingu przy muzeum przy ul.Korfantego. Także i oni "zabezpieczali" imprezę. Przekazałem im informację o samochodach zaparkowanych "pod prąd" i zapytałem się czy podejmą interwencję. Odpowiedź jaką usłyszałem zbiła mnie z nóg. Szanowny strażnik odpowiedział na moje pytaniem pytaniem, cytuję: "Teraz?".
Do kogo mam mieć zatem pretensje? I czy na pewno do prezydenta ...?

To jest to o czym pisze - Zero tolerancji dla patologii i władzy!
W piatek na Podgórnej (około 22.15) stał zaprakowany radiowóz - dwóch opartych o niego młodych funkcjonariuszy kurzyło sobie po ciężkim dniu pracy, wewnątrz radiowozu kierowca spożywał kebaba a najstarszy stopniem i wiekiem policjant przegladał wlaśnie forum na 10calowym laptopie (byli właśnie "w akcji" tzn. w pracy). 100m dalej (na rogu z Kościelną) kobieta dostała z liścia od swojego konkubenta bo wylała niechcący jego piwo, 25m dalej dwóch pijanych osiłków naparzało sie do krwi a cztery kobiety wraz z dziećmi próbowały ich rozdzielić. Absolutnie nikt ze stróżów prawa nie zwracał uwagi na bezceremonialne spożywanie alkoholu w miejscach publicznych, rzucanie petów, siemek, puszek, plastikowych kubków gdzie popadnie, szczanie po bramach itp. ,,, jak tak będzie na finale Milki to zostaniemy baaaaardzo przytulaśnym miastem.
Dni Bytomia rulez !

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

I gdzie ta prawda redaktorze? 2013/06/25 22:34 #129758

Z Piotrem Kojem nie będę się pojedynkował (na słowa, czyli: polemizował), na uzasadnienie takiej postawy istnieje odpowiedni zapis w Kodeksie Boziewicza.

Co zaś do postulatu 800 dodatkowych policjantów w Bytomiu, oto fragment tekstu "Psy III RP" z tygodnika Uważam Rze
www.uwazamrze.pl/artykul/724065,1019874-Psy-III-RP.html

Od lat trwa praktyka wycyganiania pieniędzy przez policję od samorządów: a to na radiowozy, a to na tzw. ponadnormatywne patrole. Wszyscy przechodzą nad tym do porządku dziennego, a sytuacja normalna nie jest. W „Mistrzu i Małgorzacie” Woland jasno uświadomił nam, że jesiotr drugiej świeżości to nonsens – jest tylko jesiotr świeży lub nieświeży; podobnie nie można być „trochę w ciąży”. W myśl tej zasady państwo albo zapewnia bezpieczeństwo obywatelom – i wtedy dofinansowywanie policji z budżetów gmin powinno dla samorządowców skończyć się zarzutami prokuratorskimi o niegospodarne wydawanie publicznych pieniędzy, albo go nie zapewnia i muszą mu w tym pomagać gminy. Jeżeli do tego, byśmy w naszych miastach czuli się bezpiecznie potrzebne jest finansowe wsparcie samorządów – oznacza to, że państwo nie wywiązuje się z jednej z podstawowych swoich powinności: zapewnienia bezpieczeństwa obywatelom. Równie sensowny byłby zakup przez samorządy na przykład kilku czołgów dla stacjonujących na ich terenie jednostek wojskowych lub zrzutka na koszty utrzymania ambasad i konsulatów RP.

W myśl tej zasady - pretensje w tym zakresie kierowane są pod złym adresem.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Bytomski.pl - 2019 - Wszelkie Prawa Zastrzeżone