TEMAT:

No to usłyszeliśmy wczoraj sporo deklaracji i obietnic. Usłyszeliśmy też wiele ciepłych słów o nas, Ślązakach, o naszym przywiązaniu do wiary, rodziny, tradycji, ciężkiej pracy. To miło. Myślę, że dla nas wszystkich, mieszkających na śląskiej ziemi, jeszcze większą wagę mają czyny. Stąd też, chciałbym, aby choć część deklaracji i obietnic została zrealizowana. Wspomnę o rzeczach różnego kalibru od ustawy metropolitalnej (dla mnie kluczowej dla polityki miejskiej w naszym regionie) po uznanie języka śląskiego. Czy to możliwe? Teoretycznie tak, choć dotychczasowe doświadczenia wymuszają dużą rezerwę… Chciałbym też, żeby szacunek dla nas Ślązaków, mieszkańców województwa, był nie tylko od święta, bo my staramy się takimi być codziennie.

Oczywiście,że zostaną spełnione. trzeba tylko odsunąć od władzy Kaczyńskiego, który od sześciu lat uniemożliwia ich realizację. Nawet złośliwie rozgrzebał Stadion Śląski aby popsuć scenografię zjazdu.
Żarty na bok. Obiertnice wychodzą Tuskowi jak Stradivariusowi skrzypce. Gorzej z realizacją.
Trzeba nie mieć za grosz szacunku dla mieszkańców aby mieć czelność po tylu latach sprawowania władzy w takim stylu jeszcze coś obiecywać.
Te wszystkie gadki o Ślązakach byłe warte tyle co i obietnice. D. Tusk w Wielkopolsce jest Wielkopolaninem i kibicem Lecha a w Krakowie Małopolaninem i sprzedawcą obwarzanków. Woody Allen nakręcił kiedyś wizjonerski film- nazywał się "Zelig". Biedaczyna zaczyna się najwyraźniej plątać w swoich kłamstwach - ten rzekomy historyk wspominając o planie Marshalla okazał się kompletnym nieukiem. Powinien zająć się harataniem w gałę.

foxbat napisał:

Powinien zająć się harataniem w gałę.

Nawet to mu nie wychodzi:

Sopel, coś to za kalekę wstawił, fuuu