MephiR napisał: Ja nie piję mleka od ok. 3 lat. Muszę przyznać, że czuję się znakomicie i choruję najwyżej raz-dwa razy w roku, gdy popełnię błąd w dbaniu o zdrowie. Wcześniej chorowałem bardzo często i praktycznie miałem wieczny katar.
Co ciekawe od kilku lat ani razu nie zażyłem żadnego antybiotyku albo nawet tabletki na odporność. Jak jestem chory, to pozwalam swojemu organizmowi walczyć z "intruzami" bez żadnych wspomagaczy i zapewniam, że jest to dużo lepsze niż trucie się tygodnia.
Co właściwie ogólnie o niczym nie świadczy, ale gratuluję zadowolenia ze zdrowia
Ten tekst pod hasłem "mleko - kaleko" powraca co jakiś czas, mnie irytuje dlatego że
miesza fakty.
Połowę artykułu autorka pisze poprostu o
szkodliwości mleka a kiedy przechodzi się do konkretnych przykładów to zaczynają się opowieści o
alergikach, ludziach uczulonych na jego składniki.
Zwróćcie uwagę jak jest sformułowany fragment który ma powiązać niepicie mleka z długowiecznością:
Mleka pije się mało w Afryce, prawie nie pije w Chinach i Japonii. - W samym tylko Kioto żyje czterysta osób, które ukończyły sto cztery lata życia. To ponad dwa razy więcej niż w całych Stanach Zjednoczonych - wyjaśnia Eugeniusz Zbigniew Siwik. - Ci ludzie są długowieczni, bo nie znają smaku mleka.
Co ma duża grupa stulatków w Kioto do średniej ilości mleka wypijanej w całej Afryce, Chinach i Japonii? Dlaczego Afrykę, Chiny i Japonię wrzuca do jednego wora i potem nakleja mu etykietkę "długowiecznych niepijców"? A gdzie długowieczni z bliskiego wschodu i krajów śródziemnomorskich? A gdzie długowieczni z polskich wsi (tak, tacy też są)?
Z programów i tekstów o "długowiecznych" które widziałem i czytałem nie wyłania się związek poprzez niepicie mleka tylko umiarkowany tryb życia a więc regularna, umiarkowanie ciężka praca i podobnie umiarkowane odżywianie. Jedni długowieczni jedzą korzonki i nasiona, inni głównie ryby, jeszcze inni to co się jada w europie - chleb, produkty mleczne i mięso, to zależy od regionu w którym mieszkają i od tego jakie pożywienie akurat jest dostępne.
Autorka wszędzie widzi "zabójcze mleko" więc kiedy dowiedziała się że w Japonii go nie piją ogłosiła czytelnikom że to jest przyczyną długowieczności. Zapomniała o tym że japończycy masowo wyznają kult ćwiczeń fizycznych, zapotrzebowanie na wapń uzupełniają dzięki specyficznym składnikom diety która ogólnie jest zdrowa ale w naszych warunkach trudna do upowszechnienia, no bo kto z nas chciałby suszyć ryby, mielić je razem z ośćmi i posypywać nimi inne ryby?
I oto autorka ukazuje nam przyczynę
śmiertelności amerykanów - MLEKO! W artykule nie ma miejsca na głębszy opis przyczyn czyli nieregularnego, stresującego życia, niezdrowej diety (hamburgery i frytki, sposoby hodowli i upraw), braku regularnego "ruchu" i innych czynników. Liczy się tylko że piją mleko.
Z tego powodu picie mleka krowiego jest patologią. I przyczyną setek chorób.
No i proszę, okazuje się że pijący mleko to wyjątkowo chorowici, patologiczni ludzie

Wielu po takim tekście zdziwi się że jeszcze żyje.
Podobno nadmiar mięsa w diecie jest przyczyną zawałów ale są rejony gdzie ludzie jedzą mięso w zabójczych (dla innych) ilościach i nie mają żadnych oznak zwiększonego cholesterolu. Alkohol to trucizna ale zabija nieproporcjonalnie mało osób do ilości spożywających, a w Francji wręcz biją na alarm z powodu spadającego spożycia wina. Arszenik zabija ale podobno można na niego stopniowo uodpornić żołądek i wykorzystywać w przypadku wyczerpania fizycznego jako środka dopingującego.
Mózg od urodzenia uczy się jak sterować trawieniem i przyswajaniem pokarmu na podstawie jego smaku. To by również częściowo wyjaśniało dlaczego niektórzy nie trawią mleka kiedy zaczynają je pić już w starszym wieku. Może podobnie jest z "mlekiem" ze sklepu które już jest odtłuszczone, wygotowane i może jeszcze "doprawione". Smakuje trochę podobnie do prawdziwego mleka ale być może to tylko utrudnia mózgowi prawidłowe dostosowanie trawienia.
Jeśli ktoś ma uczulenie na mleko to niech go nie pije, a jak ma alergię na orzeszki to niech nie je orzeszków. Ale niech panie i panowie bajkopisarze nie wmawiają ludziom którzy od wielu pokoleń mają dietę opartą między innymi na mleku że mleko zabija albo co najmniej wywołuje kalectwo.
Wszystkie drogi związane z akcją "antymleczną" prowadzą do wegan

oni swoje odżywianie traktują jak religię i to chyba trochę tłumaczy dlaczego posuwają się do uogólnień i zastraszania. Pani Anna Szulc, autorka tego tekstu, też chyba jest tzw. weganką, nawet w innym swoim artykule rozpacza nad wciągnięciem grup ekologicznych, religijnych i innych na listy sekt

.
link
Ciekawe kiedy wypoci podobny tekst o szkodliwości miodu.
Teraz jeden tekst znaleziony w google:
www.medialine.pl
Pij mleko, będziesz... kaleką?
11.07.2006
Wraz z kolejną edycją kampanii Pij mleko! Będziesz wielki odżywa na forach internetowych i stronach poświęconych wegetarianizmowi i ekologii słynny już, bo wielokrotnie omawiamy, kontrowersyjny artykuł Pij mleko, będziesz kaleką autorstwa Anny Szulc, opublikowany w Kulisach nr 42 z dn. 16. 10. 2003. Okazuje się, że mleko budzi wiele emocji, które także przekładają się na odbiór kampanii. Warto poznać argumenty za i przeciw
Wraz z kolejną edycją kampanii Pij mleko! Będziesz wielki odżywa na forach internetowych i stronach poświęconych ekologii słynny już kontrowersyjny artykuł Pij mleko, będziesz kaleką autorstwa Anny Szulc opublikowany w Kulisach nr 42 z dn. 16. 10. 2003.
Oto jego fragmenty:
...(to już znamy)...
Na artykuł zareagował doc. dr hab. Mirosław Jarosz, kierownik Instytutu Żywności i Żywienia w Warszawie.
Mleko od początku historii gatunku ludzkiego stanowi w większości regionów świata jeden z podstawowych produktów żywnościowych. Sama natura obdarzyła człowieka tym pokarmem aby zachował pełnię zdrowia dla jego dobra, aktywności fizycznej i psychicznej, a nie dla samozniszczenia.
Już tytuł artykułu "Pij mleko będziesz kaleką" jest zaprzeczeniem podstawowych faktów fizjologicznych. Zarówno mleko kobiece, jak i mleko różnych gatunków zwierząt posiadają niezaprzeczalne zalety. Mleko kobiece spełnia podstawową rolę w zachowaniu zdrowia i prawidłowego rozwoju u niemowląt. Natomiast mleko różnych gatunków zwierząt posiada, dla decydującej części populacji dzieci powyżej pierwszego roku życia i osób dorosłych niezmiernie duże znaczenie dla utrzymania zdrowia i dobrego samopoczucia. Gdyby było inaczej, mleko i jego przetwory nie stanowiłyby jednego z najważniejszych sektorów gospodarki żywnościowej i żywieniowej w Polsce i UE .
Spożywanie mleka i jego przetworów już od najwcześniejszych lat stanowi podstawowy warunek prawidłowego wzrostu i rozwoju dzieci i młodzieży. Białko mleka należy do białek pełnowartościowych o wysokiej wartości biologicznej, zawiera bowiem wszystkie niezbędne aminokwasy odpowiadające zapotrzebowaniu człowieka. Jest najtańsze, a jednocześnie podobnie wartościowe jak białko mięsa. Ze względu na wysoką zawartość lizyny, białko mleka dobrze uzupełnia wszystkie mniej wartościowe białka zawarte w produktach roślinnych. Nadmiernie wysokie spożycie białka może wiązać się ze wzrostem stężenia w moczu markerów obrotu kostnego wskazującego na wzrost resorpcji, jednak nie dotyczy to osób młodych w okresie budowy i konsolidacji tkanki kostnej.
Nieprawdziwym stwierdzeniem jest, że " Mleko nie wzmacnia kości". W Polsce mleko stanowi najlepsze i najlepiej przyswajalne źródło wapnia. Wapń wraz z mlekiem lub przetworami mlecznymi powinien być dostarczany organizmowi przez całe życie, aby nie zużywał on wcześniej zmagazynowanych ilości tego składnika i stanowił skuteczne zabezpieczenie przed wystąpieniem przedwcześnie osteoporozy w wieku starszym. W żadnych innych produktach wapń nie występuje w tak dużych ilościach i w tak dobrze przyswajalnej postaci.
Na podstawie obecnego stanu wiedzy uważa się za udowodniony pogląd, iż odpowiednie żywienie, a szczególnie dostateczna zawartość wapnia w posiłkach, w okresie rozwoju organizmu warunkuje optymalny wzrost i rozwój kośćca, co jest równoznaczne z uzyskaniem maksymalnej (uwarunkowanej genetycznie) masy kości osiąganej w drugiej lub na przełomie drugiej i trzeciej dekady życia.
W życiu człowieka wyróżniane są dwa okresy szczególnie intensywnego rozwoju i wzrostu - jest to okres niemowlęcy i okres dojrzewania fizjologicznego. W obu tych okresach dostarczanie organizmowi odpowiednio dużej ilości składników odżywczych może mieć decydujące znaczenie dla stanu zdrowia dorosłego człowieka. Zaobserwowano, że gęstość mineralna kości kobiet w wieku pomenopauzalnym była powiązana z wielkością spożycia mleka w okresie dzieciństwa i dojrzewania.
Stwierdzenie „Mleko jest jednym z najsilniejszych alergenów pokarmowych" jest nieprawdziwe. 0,2 - 3% dzieci jest uczulonych na białka mleka różnych gatunków zwierząt. U większości z nich ( w 3 na 4 przypadki) alergia ta ustępuje samoistnie między 2 a 3 rokiem życia, co wynika z dojrzewania układu pokarmowego. Niemniej znaczącymi jak mleko alergenami dla niewielkiej części populacji są owoce cytrusowe, jagodowe, truskawki, jaja. Jednak nikt nie usiłuje wyeliminować tych produktów z jadłospisów ludzi zdrowych, nie cierpiących na alergię na dany produkt. Należy pamiętać, że w wyniku takich procesów technologicznych jak obróbka termiczna (pasteryzowanie) oraz poddawanie mleka działaniu wysokiego ciśnienia lub hydrolizie enzymatycznej uzyskuje się mleko lub produkty mleczne o obniżonym działaniu alergizującym.
I jeszcze dwa linki do tekstów o szkodliwości mleka:
ze ztrony Adwentystów Dnia Siódmego:
http://www.pt.maranatha.pl/zdrowie13.html
tu znowu kopia arta pani Ani plus dodatkowy tekst
a drugi do strony państwa Zarzyckich zajmujących się handlem produktami "medycyny naturalnej"
http://www.faceci.com.pl/r_mleko.html
Nie mam siły na polemikę z tą stroną, ogólnie chodzi o to że mleko jest złe pod każdą postacią. Artykuł jest pozorowany na naukowy, nawet zawiera piękną listę źródeł, niestety po bliższym przyjrzeniu rozczarowałem się bo z siedmiu źródeł robią się trzy - artykuł pani Ani (tradycyjnie) plus fragmenty książki pana Tombaka i pana Nand Kishare Sharma
lekarz i pisarz hinduski. Promotor wegetarianizmu oraz naturalnych metod leczenia. Uważa, iż najbardziej naturalnym i najzdrowszym pokarmem dla ludzi są orzechy i kiełki.

No a co do samej treści tekstu to na przykład podaje się różnice w ilości składników w mleku kobiety i mleka krowy. A ja się zastanawiam dlaczego tak samo nie pisze się o chlebie, bo skoro jeden rodzaj chleba ma inne proporcje minerałów, witamin itp od drugiego to któryś z nich powinien być okrzyknięty
chlebem zabójcą.
Kazeina to podobno najgorszy składnik mleka, a tu fragment z wiki
Kazeina jest najważniejszym białkiem mleka. Stanowi ona około