Sesje rady miejskiej w Bytomiu bywają czasami wręcz zaskakującym doświadczeniem. Oto w sposób bezpośredni możemy przekonać się jakimi kompetencjami mogą pochwalić się radni. Wydawałoby się, że rada miejska powinna składać się z osób działających społecznie, aktywnych w swoich okręgach no i przede wszystkim aktywnych podczas obrad rady miejskiej. Jak się okazuje teoria rozmija się z praktyką. Na sesjach odbywają się debaty i głosowania nad prawem miejscowym, które wielokrotnie bezpośrednio nas dotyczy. Trudno nie odnieść wrażenia, że debaty są wyłącznie sposobem na promowanie opozycji. Dlaczego? Dlatego, że radni nieformalnej koalicji składającej się z przedstawicieli BIS, PiS, WB, SLD głos zabierają niezmiernie rzadko, a jak już się na taki krok zdecydują to zazwyczaj sprowadzają swoje wystąpienia do oskarżania poprzedników. Nic konstruktywnego, nic merytorycznego tylko złośliwości, a czasami nawet język daleko odbiegający od ogólnie przyjętych standardów. Dzisiaj w Życiu Bytomskim przeczytałem felieton Tomasza Nowaka. Trudno nie zgodzić się z tym co napisał. Podczas ostatniej sesji sytuacja stała się już absurdalna. Opozycja nie zgłaszała merytorycznych poprawek, a jedynie wyłapała błędy językowe. Co zrobiła koalicja? Głosowała przeciw poprawkom wbrew zasadom języka polskiego. Absurd. Pewnie gdyby opozycja poddała pod głosowanie czy ziemia jest okrągła to radni koalicji nie zagłosowaliby za. Ponadto jest co najmniej kilku radnych którzy głosu na sali nie zabrali ani razu w dyskusjach nad projektami. Co zaskakujące przewodnicząca Rady Miejskiej Danuta Skalska zwróciła w bardzo złośliwym tonie uwagę jednemu z radnych opozycyjnych, że za często zabiera głos. To tylko potwierdziło moje przekonanie, że z deklaracji jakie Pani przewodnicząca składała na początku kadencji, że będzie się starała w sposób rzetelny i bezstronny prowadzić obrady nie zostało nic. Ponadto po dziś dzień dźwięczą mi w uszach słowa prezydenta Damiana Bartyli, że każdy dobry pomysł na rzecz rozwoju Bytomia przyjmie wbrew temu kto taki pomysł mu zaproponuje. I nie przekonają mnie argumenty, że poprzednicy tak też robili. mieszkańcy oczekują nowych standardów i inaczej wyobrażają sobie pełnienie funkcji radnego.