Koniec pucharowej przygody drużyny Trzeciaka

Wisła Płock okazała się przeszkodą nie do przejścia dla podopiecznych Jacka Trzeciaka. Zadecydowała słaba druga połowa.

Polonia Bytom bardzo dobrze rozpoczęła tegoroczną walkę w Pucharze Polski. Niebiesko-czerwoni przebrnęli przez dwie fazy wstępne i wywalczyli sobie miejsce w I rundzie krajowego pucharu. Tam już rywal był znacznie poważniejszy niż dotychczasowi.

Bytomianie wylosowali Wisłę Płock, a więc klub, który obecnie występuje na poziomie I ligi. W pierwszej połowie trudno jednak było zauważyć różnicę dwóch klas rozgrywkowych. Mało tego, poloniści długimi momentami byli zespołem o wiele lepszym.

Pierwsza bramka przy Olimpijskiej mogła paść już w 25. minucie i to z rzutu karnego. Sędzia liniowy zasygnalizował zagranie ręką w polu karnym przez zawodnika Wisły. Odmiennego zdania był jednak arbiter główny, który po konsultacji nakazał wznowić grę od rzutu sędziowskiego.

Podrażniona Polonia dopięła swego kilka minut później. W szesnastce piłkę opanował Dawid Cempa, a następnie pewnym strzałem dał prowadzenie niebiesko-czerwonym. Radość niestety nie trwała zbyt długo, bo niedługo potem strzałem z dystansu do remisu doprowadził Marcin Krzywicki.

Niestety, na drugą połowę gospodarze wyszli odmienieni i oddali inicjatywę piłkarzom w Płocka. To skończyło się fatalnie, bo po około kwadransie było po meczu. Najpierw Krzywicki po raz drugi wpisał się na listę strzelców, a następnie Piotr Ruszkul ustalił wynik meczu.

Polonia przegrała 1:3 i pożegnała się z Pucharem Polski. Teraz bytomian czeka ważniejszy mecz ligowy, w którym zmierzą się w niedzielę na wyjeździe z rezerwą Piasta Gliwice.

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon