Pociąg Bonka

Okazało się, że to już nie nasz pociąg, jedzie nie w tym kierunku, który popieraliśmy i prowadzą go „nie nasi” ludzie – napisał Henryk Bonk w swoim liście, który opublikował w internecie.

Po dwóch latach współpracy z Damianem Bartylą Henryk Bonk ogłosił swój strat w nadchodzących wyborach prezydenckich i samorządowych. Pisaliśmy o tym w ubiegłym tygodniu.

Były już wiceprezydent rozpoczął pełną parą przygotowanie do rejestracji swojego komitetu wyborczego. Zaraz po ogłoszeniu wyborów przystąpił do rozmów z opozycją, która, jego zdaniem, jest rozproszona i tylko zjednoczona może przeciwstawić się ekipie „referendystów”. – Podtrzymuję propozycje, które już przedstawiłem niektórym osobom i środowiskom. Zapraszam wszystkich pozostałych do wspólnego komitetu wyborczego – pisze w swoim liście Henryk Bonk. I dodaje - Wspólnie podejmijmy próbę odzyskania wpływu na nasze miasto.

Dlaczego Bonk zmienia pociąg?

Ważne stały się jakieś inne cele – pisze w liście otwartym Henryk Bonk. Spotkało nas duże rozczarowanie i zawód. Nie spełniły się oczekiwania i nadzieje wyrosłe na hasłach referendalnych, a potem na obietnicach wyborczych – dodaje. Po dwóch latach swojej prezydentury Henryk Bonk przyznaje: Nie ma oczekiwanych głębokich i stanowczych zmian w funkcjonowaniu gminy. Ważne stały się jakieś inne cele. Decyzje organizacyjne, budżetowe i gospodarcze są najczęściej chaotyczne i nieodpowiedzialne. A to przecież fundamenty dobrze funkcjonującej gminy. … Wykorzystanie kadr i styl sprawowania władzy przeczą temu czego oczekiwaliśmy i czego potrzebuje Bytom.

Obecnie można się jedynie domyślać, z kim rozmawia Henryk Bonk i komu proponuje współpracę. Z pewnością rozmowy prowadzi na szeroką skalę. Bytomianie Aktywni Społecznie, ProjektBytom.pl to środowiska w zasięgu Henryka Bonka. Tylko czy liderom tych ugrupowań jest po drodze z byłym wiceprezydentem, który jeszcze niedawno legitymował politykę Damiana Bartyli? Czas pokaże. Jest jeszcze Prawo i Sprawiedliwość (PIS), jednak Maciej Bartków, przewodniczący PIS w Bytomiu, wyklucza poparcie Bonka i w rozmowie z nami przypomina, że PIS ma już swojego kandydata.

Nasi rozmówcy podkreślają, że Henryk Bonk poparcie może znaleźć wśród wyborców Porozumienia Dla Bytomia (PdB), a raczej wśród grona osób, które przy PdB jeszcze zostało. Lider PdB jeszcze nie ogłosił swojego startu w wyborach, zatem Henryk Bonk i Janusz Paczocha to całkiem realny scenariusz. Z pewnością Henryk Bonk nie może liczyć na radnych z Bytomskiej Inicjatywy Społecznej (BIS). Niemal wszyscy w rozmowie z nami zapowiedzieli start w wyborach z listy Damiana Bartyli.

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon