Skandal wokół kolekcji marki Bytom

Nowa kolekcja marki Bytom ujrzy światło dzienne już na początku października. Tym razem ma być inspirowana stylem Grzegorza Ciechowskiego, wokalisty zespołu Republika. Jak donoszą media pomysł marki, kojarzonej dotychczas z elegancką modą męską, wywołał oburzenie wśród muzyków i rodziny nieżyjącego artysty.

Kolekcja „Icons” należy do nowej serii marki Bytom, inspirowanej stylem ważnych dla kultury i historii mężczyzn. Najbliższa ma nawiązywać do wizerunku Grzegorza Ciechowskiego. Pomysł wywołał falę krytyki. Zdaniem znających muzyka osób, nigdy nie zgodziłby się on na promowanie sieci odzieżowej. Michał Zaczyński, bloger i dziennikarz modowy, aferę, która zrodziła się wokół kolekcji, nazywa „największą awanturą w świecie polskiej mody od czasów pokazu Macieja Zienia w kościele”.

Swoje oburzenie wyraziła także córka artysty oraz gitarzysta Republiki, Zbigniew Krzywański. Wizerunek Grzegorza w reklamie garniturów... Gdybym chciał być grzeczny, powiedziałbym, że to niestosowne. Ale nie chcę być grzeczny, więc nazywam to wprost – jest to skandal! – pisze artysta na swoim profilu na Facebooku. Jego zdaniem wokalista Republiki nie chciałby uczestniczyć w komercyjnym przedsięwzięciu. Człowiek idący artystycznie zawsze, w pewnym sensie, pod prąd, dziś staje się wprost częścią komercji. (…) Czy spadkobiercy zdają sobie sprawę z tego, że w pewnym sensie, bezczeszczą pamięć po Grzegorzu? Bo to nie jest sprzedanie jego wizerunku, to sprzedanie wszystkiego co było nim i z nim było związane – dodaje.

Nieco inaczej sprawę komentuje reprezentant Anny Skrobiszewskiej, wdowy po Grzegorzu Ciechowskim. To projekt w dobrym guście, który pozwoli promować Grzegorza oraz jego dorobek wśród młodych ludzi. (…) To akcja komercyjna, ale też promocyjna, zarówno dla marki Bytom, jak i nazwiska artysty – mówi.

Zdjęcia wykorzystane do kolekcji zostały pozyskane zgodnie z prawem, od spadkobierców Grzegorza Ciechowskiego. Dziennik Zachodni podaje: W świetle prawa wizerunkiem lidera Republiki zarządza jego druga rodzina, czyli Anna Skrobiszewska i jej dzieci. Pełnomocnik rodziny Przemysław Wałczuk w rozmowie z tvp.info wyjaśnia, że to jeden z nielicznych projektów, na jaki spadkobiercy Ciechowskiego zgodzili się, choć wiele było innych propozycji. – "Nie wiem, dlaczego koledzy artysty starają się zabraniać wdowie po nim radzenia sobie w życiu. Bruno zdaje maturę, chce jechać na zagraniczne studia, Helena również za chwilę będzie studentką. Ich matka poświęciła się rodzinie, była żoną wielkiego artysty, nie pracowała, bo on chciał, aby zajmowała się domem, więc warto może spojrzeć na całą sprawę z tej strony, że ma prawo z czegoś żyć, zapewnić dzieciom godną przyszłość" – mówi Dziennikowi.

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon