Pozew w trybie wyborczym przegrywa Bartyla

Na końcu ubiegłego tygodnia do wszystkich dotarła informacja, że sztab Damiana Bartyli pozywa w trybie wyborczym Henryka Bonka za wprowadzanie opinii publicznej w błąd. W tym tygodniu sprawa się zakończyła – wygrywa Henryk Bonk.

O co poszło? Sztabowcom Damiana Bartyli nie spodobało się ogłoszenie wyborcze w lokalnej prasie, które zamieścił Henryk Bonk. Napisał w nim, że zobowiązania miasta sięgają 190 mln zł i jest to skutek działa prezydenta. – …to nie działania prezydenta Damian Bartyli doprowadziły do powstania zobowiązań miasta na poziomie przekraczającym 190 mln zł ... nie wyłącznie działania Damiana Bartyli – napisali z kolei w pozwie adwokaci prezydenta.

W poniedziałek 6 października sprawą miał się zająć sąd, ale odrzucił wniosek Bartyli. Efektem tego było zażalenie na tę decyzję również przegrane przez stronę skarżącą.

Jakie argumenty przedstawił Henryk Bonk?

W zaskarżonym stwierdzeniu i całym materiale nie ma mowy o tym, że to wyłącznie działania prezydenta Bartyli doprowadziły do zobowiązań w wysokości ponad 190 mln zł. Wskazano w nim jedynie, że skutkiem działań Damiana Bartyli jest fakt, że dzisiaj zobowiązania miasta wynoszą ponad 190 mln zł. Ponad to sądowi został przedstawiony odpowiedni artykuł z ustawy o samorządzie gminnym i ustawy o finansach publicznych, które jednoznacznie wskazują odpowiedzialność prezydenta za całość finansów gminy, a nie tylko za „swoją” część. Przyjmując funkcję prezydenta miasta, bierze się odpowiedzialność za jego obecny stan, w tym za stan finansów gminy i realizację budżetu.

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon