Idzie nowe, a może warto napisać „młode”. Tak bowiem wyglądają ludzie tworzący struktury Korwin-Mikkego w Bytomiu. W zasadzie wszyscy z zarządu tej partii to dwudziestolatkowie. Bez koneksji i powiązań z politykami, którzy zasiadają w radzie miasta od lat. Wydaje się, że bezkompromisowi – tak też wyglądają, a przynajmniej dają się tak poznać. Styl luźny, bez „oficjalnych” garniturów, a jak już to koniecznie w rozpiętej koszuli bez krawata, może z muszką. Młody wiek ma swoje prawa – działają inaczej, otwarcie, z podniesioną przyłbicą, a przynajmniej takie stwarzają pozory. Swoje cotygodniowe otwarte spotkania organizują w jednym z bytomskich pubów, a relację umieszczają w internecie. Potem chwalą się powiększającą się frekwencją i tematami poruszanymi na spotkaniu.
Niekonwencjonalne metody komunikacji z wyborcami jak na ugrupowanie polityczne, do tego „praca u podstaw” i udało się. Niesieni na fali popularności w kraju - w Bytomiu zarejestrowali komitet wyborczy oraz listy do zbliżających się wyborów.
Podobno do stworzenia list namówił ich sam Waldemar Bartosik. To polityk, który już w 2012 roku próbował swoich sił i startu w wyborach. Wtedy się nie udało – jak będzie tym razem? Urodzony we Wrocławiu, jak sam mówi mieszkał w wielu miastach Europy, żeby na końcu osiąść w Bytomiu. Tym razem będzie startował, wydaje się, nie z tak słabej listy Korwin-Mikkego. Przypominamy, że w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego KNP w Bytomiu zdobyło około 9% poparcia. I chociaż gro głosów z tych dziewięciu procent zdobył startujący Janusz Korwin Mikke, to sam „szyld” KNP może przyciągnąć trochę wyborców.
