Koszykówka: huśtawka nastrojów

Najpierw udało się ograć Albę Chorzów, ale potem seria kontuzji sprawiła, że koszykarska Polonia znowu musiała uznać wyższość rywala.

Pierwszy mecz po awansie do II ligi bardzo zmartwił bytomskich fanów koszykówki. Polonia w hali "Na Skarpie" zaliczyła falstart przegrywając z AZS AWF Katowice 62:81. Trzeba było zatem szybko się pozbierać chcąc myśleć o ambitnych celach na ten sezon.

W sobotę nasi koszykarze pojechali do sąsiedniego Chorzowa. Tam przyszło im zmierzyć się z miejscową Albą, która zaczęła rozgrywki od pokonania rezerwy MKS Dąbrowa Górnicza. Zapowiadała się więc trudna przeprawa i tak rzeczywiście było.

Pierwsza kwarta padła łupem gospodarzy, którzy wygrali 14:13. Po krótkiej przerwie mieliśmy jednak imponujący zryw, bo niebiesko-czerwoni zwyciężyli w drugiej partii 24:10. Potem wprawdzie Alba odrobiła pięć punktów, ale na nic to się zdało. Ostatnią kwartę bytomianie wygrali 15:12, a cały mecz 67:56.

W środę Polonia podejmowała Pogoń Ruda Śląska i wszyscy mieli nadzieję, że podopieczni Radosława Kucińskiego pójdą za ciosem. Stało się jednak inaczej, choć dużym usprawiedliwieniem są problemy zdrowotne czołowych graczy.

Przed meczem pewne było, że z powodu kontuzji nie zagrają Marcin Ecka, Michał Nykiel i Marcin Strzelecki. W dodatku już podczas pojedynku nos złamał Mateusz Ogrodnik i przedwcześnie musiał opuścić na parkiet. Bytomianie mimo to dzielnie walczyli. Pierwszą kwartę wygrali 23:22, trzecią i czwartą zremisowali (kolejno 12:12 i 19:19). Pogoń jednak świetnie zagrała w drugiej, w której wysoko wygrała 28:15. Całe spotkanie klub z Rudy Śląskiej wygrał 81:69. W najbliższą sobotę nasi koszykarze zagrają na wyjeździe z rezerwą MKS-u Dąbrowa Górnicza.

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon