Budżet przyjęty bez prezydenta

Na chwilę przed końcem roku radni przyjęli uchwałę budżetową na kolejny rok. W sesji nie uczestniczył prezydent Damian Bartyla, choć podejmowano na niej najważniejszą decyzję dla Bytomia.

Od zapisów uchwały budżetowej zależy jakie działania będzie finansować miasto w nadchodzącym roku. Według planów w 2015 roku Bytom uzyska 648 mln zł dochodu, natomiast wyda 685 mln zł. W związku z tym deficyt wyniesie blisko 37 mln zł. Jak zostanie pokryty? W tym celu miasto zamierza m.in. wyemitowac obligacje o wartości 25 mln zł, a resztę dziury budżetowej zasypią tzw. "wolne środki".

Wydatki miasta w 2015 roku będą wyglądać następująco:

  • Oświata i wychowanie - 233 043 640 zł
  • Pomoc społeczna - 119 332 030 zł
  • Gospodarka mieszkaniowa - 67 091 344 zł
  • Gospodarka komunalna i ochrona środowiska - 58 074 817 zł
  • Transport i łączność - 51 596 412 zł
  • Administracja publiczna - 44 074 237 zł
  • Edukacyjna opieka wychowawcza - 22 474 896 zł
  • Obsługa długu publicznego - 19 358 301 zł
  • Ochrona zdrowia - 18 744 415 zł
  • Bezpieczeństwo publiczne i ochrona przeciwpożarowa - 11 774 400 zł
  • Kultura fizyczna - 11 752 202 zł
  • Różne rozliczenia - 10 747 773 zł
  • Kultura i ochrona dziedzictwa narodowego - 7 840 000 zł
  • Pozostałe zadania w zakresie polityki społecznej - 6 961 824 zł
  • Działalność usługowa - 2 165 170 zł
  • Informatyka - 308 800 zł
  • Szkolnictwo wyższe - 196 000 zł
  • Turystyka - 53 100 zł
  • Urzędy naczelnych organów władzy państwowej, kontroli i ochrony prawa oraz sądownictwa - 24 400 zł
  • Dochody od osób prawnych, od osób fizycznych i od innych jednostek nieposiadających osobowości prawnej oraz wydatki związane z ich poborem - 5 000 zł
  • Obrona narodowa - 4 070 zł
  • Rolnictwo i łowiectwo - 4 000 zł
W tym roku znacznie mniej pieniędzy zostanie przeznaczonych na inwestycje. W poprzednim budżecie wydatki inwestycyjne wynosiły prawie 95 mln zł, natomiast w tym jedynie 63 mln zł. Opozycja wiąże tę różnicę z faktem, iż w zeszłym roku odbywały się wybory samorządowe. Jeszcze w trakcie kampanii komentowano, że duża ilość miejskich inwestycji wynika ze starań o poparcie mieszkańców, a po wyborach wszystko wróci do normy. I wróciło - wysokość wydatków inwestycyjnych w tym roku będzie zbliżona do "niewyborczego" 2013 roku.

Na liście planowanych inwestycji w tym roku na próżno szukać budowy nowego stadionu przy ul. Olimpijskiej. Wygląda na to, że kibice Polonii Bytom jeszcze poczekają, zanim w miejscu niedawno zburzonej trybuny cokolwiek powstanie. W tym rozku miasto zamierza m.in. kontynuować modernizację Szpitala Specjalistycznego nr 1 przy ul. Żeromskiego, odnawiać i budować mieszkania, przygotować dokumentację Bytomskiej Centralnej Trasy Północ-Południe, rozpocząć prace towarzyszące przebudowom torowisk na ulicach Katowickiej i Piekarskiej oraz dokończyć rewitalizację Stawu Łabędziego w Parku Kachla, uzbrajanie terenów Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej przy ul. Strzelców Bytomskich i przebudowę skrzyżowania Obwodnicy Północnej z ul. Nałkowską.

Uchwałę budżetową poparli radni Bis, Wspólnego Bytomia oraz Prawa i Sprawiedliwości. Jedynym przeciwnym był Henryk Bonk, natomiast Platforma Obywatelska wstrzymała się od głosu. - Nie poparliśmy budżetu z powodu 37 milionów deficytu budżetowego przy jednoczesnym braku nowych inwestycji. Ten budżet powinien przygotowywać miejskie finanse do wykorzystania środków unijnych a tymczasem brakuje pieniędzy na podstawowe zadania - tłumaczy radny Michał Bieda.

Opozycja miała również uwagi wobec braku zabezpieczonych środków na pokrycie kosztów utrzymania kanalizacji deszczowej. Zgodnie z prawem Bytomskie Przedsiębiorstwo Komunalne nie może finansować utrzymania sieci deszczowej z przychodów za dostarczanie wody i odbiór ścieków. Natomiast tylko przez pierwsze 10 miesięcy 2014 r. kanalizacja deszczowa przyniosła BPK aż 13,7 mln zł strat. W poprzednich latach problem ten rozwiązywano poprzez przekazanie środków na ten cel z budżetu gminy, lecz w tym roku nie wpisano tych pieniędzy do uchwały.

Wątpliwości opozycyjnych radnych budził także brak dochodu z zapowiadanej przed rokiem sprzedaży Elektrociepłowni Szombierki. Przypomnijmy: Damian Bartyla twierdził, że są inwestorzy zainteresowani odkupieniem obiektu za 30 mln zł, gdy przejmie go miasto od firmy Fortum. Wówczas zarzucano prezydentowi blefowanie, ponieważ nie chciał ujawnić nazw firm starających się o zakup zabytkowego kompleksu. Do jego skomunalizowania wciąż jeszcze nie doszło, choć skandynawski koncern chce oddać go miastu za jedyne 150 zł. Sprawa jest przeciągana o kolejne miesiące i brak zapisu w uchwale budżetowej wskazuje na to, że Bytom raczej nikomu nie sprzeda EC Szombierki. I nie wiadomo, czy w ogóle ją przejmie...

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon