Hokej: "stodoła" znowu tętni życiem

Nasi hokeiści w końcu mogą korzystać ze swojej hali przy Pułaskiego. Niestety, kibice muszą uzbroić się w cierpliwość jeżeli chcą oglądać zwycięstwa niebiesko-czerwonych.

Jeszcze przed świętami hokeiści Polonii Bytom rozpoczęli IV rundę sezonu zasadniczego PHL. Unia Oświęcim od razu spuściła mocne lanie niebiesko-czerwonym wygrywając 8:0. Dzień przed sylwestrem bytomianie znowu wyszli na lód i ponownie stracili osiem bramek, choć tym razem Cracovii odpowiedzieli dwoma (na listę strzelców wpisali się Mykyta Bucenko i Sebastian Kłaczyński).

2015 rok mógł zacząć się lepiej, bo podopieczni Mariusza Kiecy podejmowali HC GKS Katowice, a więc jedyny klub, z którym wygrali wszystkie mecze. Niestety, rywale ostatnio radzili sobie coraz lepiej, a bytomianie stracili kilku czołowych graczy. To odbiło się na wyniku, bo ostatni zespół w tabeli wygrał z Polonią 5:2 (bramki strzelili Tobiasz Bigos i Marcin Słodczyk).

Wszyscy liczyli, że karta się odwróci wraz z powrotem na bytomskie lodowisko. Dach naprawiono już w grudniu, potem zaczęło się mrożenie tafli, aż uzyskano wszystkie niezbędne pozwolenia. Niestety, debiut w Bytomiu był bardzo nieudany, bo Orlik Opole bez większych problemów wygrał 7:2 (bramki Bucenki oraz Łukasza Dybasia).

Lepiej było już dwa dni później, gdy do Bytomia przyjechało Podhale Nowy Targ. Pierwsza tercja należała do gości, którzy prowadzili 2:0. Potem niebiesko-czerwoni zdominowali rywala, ale brakowało im szczęścia, przez co tylko raz trafili do siatki. Decydująca była trzecia tercja, po której na tablicy wyników było 1:5.

Niestety, kibice muszą się przygotować na trudne chwile. Polonia to dzisiaj głównie młodzież, której brakuje doświadczenia. Owszem, momentami udaje się nawiązywać walkę z silniejszymi rywalami, ale to wciąż za mało, aby myśleć o regularnych zwycięstwach. Ten sezon można w zasadzie spisać na straty, choć w przypadku młodych zawodników będzie procentował w przyszłości.

Warto jednak przychodzić do popularnej "Stodoły", aby wspierać naszych hokeistów, którzy głównie grają dla przyjemności. Szczególnie, że wszystkie cztery ostatnie mecze sezonu zasadniczego będą rozgrywane przy Pułaskiego. Rywalami będą kolejno: Naprzód Janów (19.01), Ciarko PBS Bank Sanok (11.01), GKS Tychy (16.01) i JKH GKS Jastrzębie (18.01).

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon