Tragedia na Jainty. Nie żyje mężczyzna [VIDEO]

Sobotnia zabawa w jednym z bytomskich klubów zakończyła się tragicznie. Mężczyzna pobity na ul. Jainty zmarł w szpitalu.

Byt 39 299360

W nocy z soboty na niedzielę bytomscy policjanci otrzymali zgłoszenie o pobitym mężczyźnie leżącym na ul. Jainty. Z doniesień w mediach wynika, że 37-latek chwilę wcześniej wraz z rodziną świętował swoje urodziny w Piwnicach Gorywodów. Tego samego dnia przyleciał do Polski z Wielkiej Brytanii. W klubie spotkał dawnego znajomego, 30-letniego Tomasza G. Pomiędzy mężczyznami doszło do kłótni o stare sprawy. 37-latek wraz z żoną postanowili opuścić lokal, lecz znajomy poszedł za nimi.

Podczas drogi w kierunku CH Agora cała trójka nadal się kłóciła. W pewnym momencie żona 37-latka została uderzona przez Tomasza G., po czym oddaliła się. Gdy wróciła, jej mąż leżał skatowany na ulicy. Wezwana karetka zawiozła pobitego mężczyznę do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 4 na oddział neurochirurgii. Według relacji żony, miał złamaną potylicę, kości twarzoczaszki i obrzęk mózgu. Lekarze starali się go uratować, ale w poniedziałek po południu zmarł. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci było uderzenie głową o twarde podłoże.

Policja przesłuchała świadków i zabezpieczyła nagrania z kamer monitoringu. Podejrzany Tomasz G. został zatrzymany i przyznał się do umyślnego uszkodzenia ciała, którego następstwem było nieumyślne spowodowanie śmierci. Prokuratura zastosowała wobec niego dozór policyjny, poręczenie majątkowe w wysokości 50 tysięcy złotych i zakaz opuszczania kraju. Rodzina zmarłego jest z tego niezadowolona i zamierza złożyć zażalenie.

Pobity mężczyzna był kuzynem prezydenta Bytomia. Jego brat przez lata był dyrektorem piłkarskiej Polonii Bytom, gdy Damian Bartyla pełnił w niej funkcję prezesa. Młodszy z dwójki synów zmarłego jest chrześniakiem prezydenta.

djembed

foto i video: Komenda Miejska Policji w Bytomiu

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon