Ile kosztuje bytomski dług?

Bytom znalazł się wśród pierwszych 40-tu polskich miejscowości, które w ciągu roku najwięcej wydają na obsługę swojego zadłużenia. W 2014 r. kosztowało to nasze miasto blisko 6 mln zł.

Zestawienie przygotowała Polska Agencja Prasowa na bazie danych Głównego Urzędu Statystycznego. W rankingu znalazło się aż 2479 gmin z całej Polski. Zaledwie 47 z nich w 2014 r. nie wydało ani złotówki na obsługę zadłużenia. Reszta przeznaczyła na ten cel od kilkunastu do nawet kilkuset milionów złotych.

Gminą, która poniosła najmniejszy koszt związany z obsługą zadłużenia był Wałcz w województwie zachodniopomorskim. Wydatkowano tam zaledwie 13,70 zł. Jak można się domyślić, po przeciwnej stronie znalazła Warszawa. W 2014 r. zadłużenie kosztowało stolicę aż 287 milionów złotych. Do tej kwoty nie zbliżyły się nawet miasta Górnośląskiego Związku Metropolitalnego, które przeznaczyły na obsługę długu łącznie 71,5 mln zł, a więc tyle, co trzecia w zestawieniu Łódź (71 mln zł).

Bytom przed dwoma laty wydał na obsługę zadłużenia 5 979 412,18 zł i tym samym uplasował się na 37. miejscu rankingu. Co ciekawe, o wiele bogatsze od nas Gliwice poniosły koszt tylko 3,2 mln zł, Tychy 3,9 mln zł, a Rybnik 4 mln zł. Niewiele mniejszą kwotę od Bytomia przeznaczyła Ruda Śląska, która od lat boryka się z problemem zbyt dużego zadłużenia i od 2010 roku realizowany jest tam radykalny program ratowania finansów gminy. Z kolei więcej na obsługę długu wydał m.in. Sosnowiec (7,8 mln zł), Bielsko-Biała (7,5 mln zł), Zabrze (9,7 mln zł) i Częstochowa (11,8 mln zł).

Zestawienie przygotowane przez PAP i GUS pokazuje, że Bytom ponosi stosunkowo duże koszty swojego zadłużenia. Nasze miasto posiada bardzo niską zdolność kredytową, dlatego istniejący dług jest bardziej obciążający dla bytomskiego budżetu, niż dla innych miast, posiadających większą płynność finansową. Niestety władze miasta co roku planują budżet z deficytem, który za każdym razem jest pokrywany pieniędzmi z emisji obligacji, co coraz bardziej powiększa zadłużenie gminy. W planach jest zaciągnięcie kolejnego kredytu z Europejskiego Banku Inwestycyjnego na kwotę 225 mln zł. Jeśli do tego dojdzie, to według prognoz od 2020 roku na spłatę pożyczek nasze miasto będzie wydawać rocznie ok. 20 mln zł.

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon