Bloki z Olimpijskiej na łasce prezydenta

Będziemy mieć odnowiony stadion, mamy przepiękny park, a tuż przy nim obskurne bloki? Prezydent Damian Bartyla wycofał się z udzielenia rekomendacji dla projektu usunięcia azbestu z budynków przy ul. Olimpijskiej. W rezultacie jeszcze przez długie lata bloki będą szpecić okolicę, natomiast ludzie będą żyć z mieszkaniach z rakotwórczą elewacją.

Byt olimpijska31

Na początku roku Urząd Miejski poinformował spółdzielnie mieszkaniowe i zarządców wspólnot o możliwości ubiegania się o środki z Unii Europejskiej na dofinansowanie usunięcia azbestu z budynków mieszkalnych w ramach Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych. Ostatecznie na skorzystanie z tych funduszy zdecydowała się jedynie Górnicza Spółdzielnia Mieszkaniowa. Jej zarząd potwierdził chęć uczestnictwa w programie i ubiegał się o rekomendację dla projektu dotyczącego trzech wspólnot przy al. Olimpijskiej 1-37. Trudno sobie wyobrazić, żeby bez jakiegokolwiek wsparcia mieszkańcy tych budynków byli w stanie samodzielnie pozbyć się azbestu. Potrzeba na to aż 15 milionów złotych. Dzięki dotacji z ZIT mogą liczyć na 5,6 mln zł, dlatego okres, na jaki wspólnoty musiałyby zaciągnąć kredyt skróciłby się z 12-15 lat do zaledwie 6-7 lat.

Choć przez kilka miesięcy przedstawiciele spółdzielni, która zarządza wspólnotami wraz z urzędnikami realizowali wyznaczoną procedurę, nieoczekiwanie w czerwcu zarząd Związku Gmin i Powiatów Subregionu Centralnego Województwa Śląskiego, przyjął listę projektów z zakresu gospodarki odpadami, ale bez budynków przy ul. Olimpijskiej. Ratusz nieoficjalnie poinformował GSM, że przedsięwzięcie dotyczące bytomskich wspólnot trafiło na listę rezerwową, lecz takowej nie zawiera uchwała Subregionu Centralnego, dlatego zarządca budynków obawia się, że szanse na dofinansowanie przepadły.

12 lipca spółdzielnia zwróciła się do prezydenta o udzielenie wyjaśnień jakie były merytoryczne podstawy wycofania rekomendacji, dlaczego magistrat o tym nie poinformował i czy oznacza to utratę możliwości ubiegania się o powyższe środki. Poproszono o przekazanie odpowiedzi do 19 lipca, jednak do tego czasu ze strony Urzędu Miejskiego panowała cisza. W związku z tym zarząd GSM wystosował list otwarty do prezydenta, którego treść opublikowano na łamach "Gazety Bytomskiej". - Sprawa dotyczy ponad 1,5 tysiąca mieszkańców w imieniu, których wyrażamy stanowczy sprzeciw dla nieuzasadnionych, niezrozumiałych działań Urzędu Miejskiego, stwarzających bariery dla pozyskania unijnych funduszy, dofinansowania prowadzenia tak potrzebnych prac i to w obliczu faktu, że wiele polskich gmin, korzystając z nich, dofinansowuje nawet czasem w 100% usunięcie z budynków materiałów zawierających szkodliwy azbest - napisali w liście zarządcy w/w wspólnot Marek Stalmach i Maria Krzan z GSM.

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon