IV liga: "Zielona" lawina zasypuje kolejnych rywali

Po słabym początku sezonu piłkarze Szombierek Bytom w końcu złapali odpowiedni rytm i wygrywają mecz za meczem. Efektem tego jest awans na szóste miejsce w tabeli, choć walka o powrót do III ligi dzisiaj wydaje się nierealna.

Lato nie było przyjemnym okresem dla sympatyków Szombierek Bytom. Działacze, trenerzy, piłkarze i kibice musieli oswoić się ze spadkiem z III ligi. Niektórzy pewnie po cichu liczyli, że w IV lidze "Zieloni" będą jednym z kandydatów do awansu, ale latem doszło do małej rewolucji kadrowej i w zespole nastąpiło wiele zmian.

To musiało odbić się na wynikach. Początek jeszcze nie był najgorszy, bo bytomski klub po porażce z Nadwiślanem Góra wygrał dwa mecze. Potem już tak dobrze nie było, bo przyszła seria pięciu porażek z rzędu i Szombierki znalazły się na dole tabeli.

Na szczęście podopieczni Radosława Osadnika w porę wybudzili się ze snu i zaczęli punktować. Aktualna forma klubu z Bytomia imponuje. Gdziekolwiek "Zieloni" grają, tam zdobywają komplet punktów. Passa zwycięstw trwa już od pięciu meczów.

Nie zawsze jednak jest łatwo, jak w sobotę, gdy na Frycza-Modrzewskiego przyjechała rezerwa GKS-u Tychy. Druga drużyna I-ligowca plasuje się na dole tabeli, ale napsuła wiele krwi Szombierkom. Dopiero w samej końcówce zaczęły padać bramki.

Najpierw Jakub Stefaniak ucieszył miejscowych kibiców, ale siedem minut później tyszanie odpowiedzieli. Bytomianie już wiele razy pokazywali, że potrafią walczyć o zwycięstwo do samego końca. Tym razem dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry Jacek Jarnot znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem GKS-u i okazji nie zmarnował. Szombierki wygrały więc 2:1.

Trzy punkty sprawiły, że nasz IV-ligowiec awansował na szóste miejsce w tabeli, a w zasięgu ma już kolejne dwa zespoły. Czy jest zatem realna szansa na awans? Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy, że to jest raczej mało możliwe. Pierwszy w tabeli Gwarek Tarnowskie Góry ma trzynaście punktów przewagi. W dodatku prawy gry w barażu o awans do III ligi padnie łupem tylko najlepszej drużyny w rozgrywkach.

Futbol bywa jednak nieprzewidywalny, a więc "Zieloni" muszą skupić się na tym, aby ich zwycięska passa trwała jak najdłużej. Do zakończenia rundy jesiennej pozostały tylko dwa spotkania. Za tydzień zespół Osadnika jedzie do ósmego w tabeli Myszkowa. Z kolei za dwa tygodnie Szombierki ugoszczą rezerwę Piasta Gliwice, która jest dziesiąta. To będą dwa bardzo trudne spotkania, w których zwycięstwa zapewnią bytomianom spokojną zimę w czubie IV ligi.

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon