Damian Bartyla o NIK, rewitalizacji, stadionie i Polonii Bytom [VIDEO]

Damian Bartyla w Radiu Piekary podważył wnioski raportu NIK o problemach społecznych Bytomia. Ponadto zdaniem prezydenta miasto jest dobrze przygotowane do rewitalizacji, a coraz większa dziura budżetowa nie jest przeszkodą dla budowy nowego stadionu.

Byt bartyla radio piekary

Wczoraj Damian Bartyla był gościem "Rozmowy dnia" Radia Piekary. Marcin Zasada prowadzący audycję rozpoczął od pytania o przyszłość dla Bytomia. Prezydent stwierdził, że miasto ma już najgorsze za sobą. Ma na to wskazywać spadające bezrobocie, pojawianie się w Bytomiu firm produkcyjnych i włączenie terenów do Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.

W dalszej części rozmowy Bartyla tłumaczył, dlaczego tak długo Rada Miejska zwlekała z omówieniem wniosków raportu Naczelnej Izby Kontroli o rozwiązywaniu problemów społecznych Bytomia. Prezydent bronił się, że ta sprawa była wcześniej poruszana na posiedzeniach komisji Rady Miejskiej, a jego zdaniem w raporcie brakuje konkretów i nie ma w nim niczego, co rządzący by już nie wiedzieli. Dodał, że od dawna mówi o tym, że system walki z wykluczeniem w Polsce jest nieefektywny. - Dawanie pieniędzy ludziom zdrowym przez państwo jest demoralizujące, demotywuje ludzi do podjęcia pracy, jest niesprawiedliwe w stosunku do tych, którzy pracują - przekonywał Damian Bartyla.

djembed

Marcin Zasada drążył temat rewitalizacji Bytomia. Dziennikarz przytoczył słowa marszałka województwa, który stwierdził, że Bytom ma roczne opóźnienia w przygotowaniach. Prezydent odparł, że Łódź i Wałbrzych wcale nie są lepiej przygotowane, choć w Wałbrzychu przyjęto Gminny Program Rewitalizacji już w październiku. Jak tłumaczył, zgodnie z przyjętym kalendarzem, w Bytomiu ma to nastąpić w grudniu. - Lepiej niech to będzie miesiąc, dwa później, a niech to zostanie przeprowadzone dobrze - powiedział Bartyla. Na antenie zapewniał, że już w pierwszym kwartale przyszłego roku ruszą pierwsze inwestycje związane z rewitalizacją.

Dalej rozmowa skierowała się w stronę Polonii Bytom i jej stadionu. Zasada postawił swojego gościa w krępującej sytuacji pytając, czy Bytom stać na nowy obiekt sportowy w sytuacji, gdy w przyszłorocznym budżecie zabraknie 75 milionów złotych, a w ciągu kolejnych pięciu lat zadłużenie miasta przekroczy pół miliarda złotych. W tym momencie prezydent zaczął nerwowo wiercić się na krześle i w końcu powiedział, że nowy obiekt jest potrzebny, a Bytom ma piękne tradycje sportowe. Jego zdaniem infrastruktura w mieście jest w złym stanie i coś z tym trzeba zrobić, natomiast w dalszym zadłużaniu Bytomia nie widzi niczego złego, gdyż wiele miast w Polsce też jest bardzo zadłużonych.

Audycję zakończyło pytanie o to, kto będzie grać na nowym stadionie, jeśli Polonia Bytom upadnie. Damian Bartyla wyjaśnił, że większość zadłużenia klubu zostało już spłacone i wiele zależy od rozmów z wierzycielami. - Przede wszystkim głównie nie zgadzamy się z koniecznością zapłaty tak wysokich sum pieniężnych dla dwóch zawodników, dla Karalicia i Milenkovicia. Zawodnicy ci samowolnie opuścili Polonię Bytom, jeszcze za czasów kiedy ja byłem prezesem, zarobkowali w innych klubach - mówił prezydent.

fot. Radio Piekary / źródło

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon