Sesji nie było, bo prezydent zniknął

Podczas dzisiejszej sesji Rady Miejskiej miały zapaść decyzje m.in. w sprawie obniżenia pensji prezydenta i przeprowadzenia referendum. Posiedzenie jednak przełożono na wtorek, bo Damian Bartyla nie zjawił się na sali.

Byt sesja referendalna

Zwyczajowo sesje bytomskiej rady odbywają się w ostatni poniedziałek miesiąca. Tym razem z powodu znacznej liczby trudnych tematów, jakie miały zostać poruszone przez rajców, postanowiono rozłożyć posiedzenie na wtorek i środę. Ważną częścią obrad miało być przekazanie przez prezydenta informacji na temat nielegalnych składowisk odpadów, czy niegospodarnego zakupu ujęcia wody w Tarnowskich Górach. Wczoraj radni nie mogli przepytać Damiana Bartyli w tych kwestiach, ponieważ musiał uczestniczyć z pierwszym zgromadzeniu Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii. Zajęto się więc innymi sprawami, a punkty dotyczące prezydenta przeniesiono na dziś.

Dziś jednak prezydent też się nie zjawił na sali sesyjnej. Ok. 9:15, chwilę po rozpoczęciu obrad przewodniczący Mariusz Janas ogłosił godzinną przerwę i zwrócił się do sekretarza miasta Łukasza Wiejachy o uzyskanie informacji, czy Damian Bartyla dotrze na posiedzenie. Po upływie tego czasu radni usłyszeli, że nie udało się skontaktować z prezydentem, który miał wtedy przebywać na spotkaniu w Katowicach dotyczącym metropolii. - Partykularny interes pana prezydenta powoduje, że powinien tutaj być, ale interes miasta jest ważniejszy, a w interesie miasta jest to, żeby Bytom nie został zmarginalizowany przy kwestii tworzenia metropolii - wyjaśnił z mównicy Łukasz Wiejacha.

W związku z nieobecnością prezydenta, którego głównie miała dotyczyć dzisiejsza sesja, przewodniczący Mariusz Janas złożył wniosek o ogłoszenie przerwy do wtorku, 5 września do 14:00. Pomysł ten oburzył członków Platformy Obywatelskiej i Stowarzyszenia Budujemy Bytom. Poparli go za to radni Bytomskiej Inicjatywy Społecznej oraz Prawa i Sprawiedliwości, w efekcie czego sesja została przerwana. Politycy zapewniają, że do zaplanowanych na dziś tematów powrócą za tydzień i wyjaśniają, że kontynuowanie sesji bez prezydenta nie miało sensu.

Gdzie w tym czasie był Damian Bartyla? Jego kierowca (będący jednocześnie jego fotografem) był obecny na początku dzisiejszej sesji, natomiast po przerwie sekretarz powiadomił radnych, że nie mogąc skontaktować się z prezydentem porozmawiał się z jego szoferem, od którego miał się dowiedzieć, że jest na spotkaniach. Jednak obecność kierowcy na rozpoczęciu sesji wskazywałaby, że Damian Bartyla jeszcze wtedy nie uczestniczył w żadnych spotkaniach i prawdopodobnie przebywał w Bytomiu.

To wzbudziło naszą ciekawość. Od samorządowców z innych miast dowiedzieliśmy się, że dziś nie miało być żadnego spotkania w sprawie metropolii. W biurze Górnośląskiego Związku Metropolitalnego też usłyszeliśmy, że na dziś nie było zaplanowanego żadnego wydarzenia, w którym mieliby uczestniczyć prezydenci. To samo potwierdziły służby prasowe Wojewody Śląskiego. Dopiero na 12:00 miało odbyć się posiedzenie zarządu KZK GOP, którego Damian Bartyla jest członkiem.

Próbowaliśmy w Biurze Prasowym Urzędu Miejskiego oraz w Kancelarii Prezydenta uzyskać informację w jakim spotkaniu miał dziś około 9:00 brać udział prezydent, ale nie uzyskaliśmy żadnej odpowiedzi. Gdzie w czasie sesji był Damian Bartyla? Nie wiadomo. Za to wiadomo, że dzięki swojej absencji opóźnił o tydzień decyzję o ogłoszeniu referendum w sprawie jego odwołania z funkcji prezydenta Bytomia.

Wypowiedzi po sesji

Robert Rabus:

Michał Bieda:

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon