Na Śląsku zaczyna panować epidemia żółtaczki. Jak ustrzec się przed zachorowaniem?

Bytom jest na trzecim miejscu pod względem liczby osób, u których zdiagnozowano tzw. żółtaczkę pokarmową. Wirus sieje postrach, ale stosując się do kilku zasad, można znacznie zminimalizować ryzyko zachorowania.

- Możemy już mówić o początkach epidemii. Ale chodzi tu nie tylko o województwo śląskie, a o całą Polskę - mówi w "Dzienniku Zachodnim" Renata Cieślik-Tarkota, kierownik Oddziału Epidemiologii Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Katowicach.

Od kilku dni w mediach pojawia się coraz więcej materiałów, które budzą postrach. Żółtaczka typu A, która nazywana jest żółtaczką pokarmową, zbiera coraz większe żniwo. Statystyki mówią same za siebie. Rok temu na Śląsku zdiagnozowano tylko trzy przypadki żółtaczki typy A. W obecnym roku chorych w naszym regionie jest już około dwustu.

Państwowy Powiatowy Inspektorat Sanitarny prowadzi szczegółowe statystyki. Wynika z nich, że Bytom jest na trzecim miejscu pod względem liczby chorych. W naszym mieście było już osiemnaście przypadków (stan na 15 października). Wyżej są tylko Dąbrowa Górnicza (21 chorych) i Sosnowiec (70).

Na razie nie wiadomo, co powoduje tak duży wzrost zachorowań. Na szczęście ogniskiem zapalnym nie jest woda, która jest na bieżąco monitorowana.

- Wykluczyliśmy wodę, bo ta jest pod stałą kontrolą i to trzystopniową (GPW, wodociągi miejskie i Sanepid). Zresztą te zachorowania nie mają wspólnego źródła. Tylko dwie pary chorych są powiązane. Zdecydowana większość to pojedyncze przypadki z różnych rejonów Sosnowca - mówi w "DZ" Zbigniew Cebo, dyrektor Państwowego Powiatowego Inspektoratu Sanitarnego w Sosnowcu.

Problemem jest fakt, że szpitalne oddziały chorób zakaźnych znajdują się tylko w Chorzowie, Bytomiu, Raciborzu oraz Częstochowie. To powoduje, że już tworzą się kolejki i zaczyna brakować miejsc dla chorych, co może skutkować rozprzestrzenianiem się wirusa.

Dla mieszkańców Bytomia przygotowaliśmy krótki niezbędnik, który pomoże uchronić się przed zachorowaniem.

Czym jest żółtaczka typu A?

Wywoływana jest przez wirus HAV i nazywana jest żółtaczką pokarmową. Objawia się m.in. zażółceniami skóry oraz oczu. Ponadto pojawia się ciemny mocz oraz odbarwiony stolec. Dochodzi także osłabienie, senność, brak apetytu, bóle głowy, wstręt do tłustych potraw, a nawet bóle wątroby i żołądka.

Jak można się zarazić?

Przede wszystkim poprzez bezpośredni kontakt z zakażonym człowiekiem, a także wypicie skażonej wody lub spożycie skażonego pokarmu. Ponadto można się zarazić podczas kontaktów seksualnych. Wirus atakuje najczęściej latem i wczesną jesienią. Szczególnie narażone są osoby pracujące w szpitalach na oddziałach dziecięcych, w placówkach dla dzieci, czy w kanalizacji.

Jak zminimalizować ryzyko zachorowania?

Nieprzypadkowo żółtaczka typu A nazywana jest chorobą brudnych rąk. Dlatego bardzo ważne jest, aby regularnie myć ręce. Ponadto należy pić przegotowaną wodę, a także jeść umytą żywność. Można także zdecydować się na szczepienie ochronne, które jest najskuteczniejsze.

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon