Pechowa końcówka roku Jonaka. Zamiast walki stół operacyjny

Damian Jonak na ostatnim treningu przed walką nabawił się poważnej kontuzji ręki i jego starcie z Andrew Robinsonem zostało odwołane. Na szczęście nic straconego, bo emocjonujący pojedynek został przełożony na kwiecień.

W 2018 roku Damian Jonak postanowił wrócić do zawodowego boksu po trzyletniej przerwie. To była dobra decyzja, bo do swojego rekordu dołożył dwa zwycięstwa. Najpierw pokonał Marcosa Jesusa Cornejo, a potem Sherzoda Khusanova. Bytomianin miał w planach jeszcze jeden pojedynek w tym roku.

22 grudnia na gali MB Boxing Night w Radomiu jego rywalem miał być Andrew Robinson. Brytyjczyk ma na koncie bilans złożony z 21 zwycięstw, czterech porażek i jednego remisu. Zapowiadało się duże wyzwanie, ale pięściarze w ringu nie walczyli.

Na ostatni treningu Jonak doznał poważnej kontuzji. Prześwietlenie wykazało złamanie kości w prawej ręce. Wychowanek Szombierek Bytom już przeszedł operację w Piekarach Śląskich. Złamaną kość w nadgarstku połączona dwoma śrubami, które zostaną wyciągnięte po blisko dwóch miesiącach.

Dobra wiadomość jest taka, że 35-latek ostatecznie zmierzy się z Robinsonem. Jeżeli znowu nie pojawią się jakieś komplikacje zdrowotne, to ich walka pojawi się na karcie gali zaplanowanej na 6 kwietnia.

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon