Spółdzielnia nie płaci pensji. Zostanie zamknięta.

Miała dawać zatrudnienie bezrobotnym, a nie jest w stanie wypłacic należnych im wynagrodzeń. Bytomsko-Radzionkowska Spółdzielnia Socjalna od dłuższego czasu ma wielkie długi i nie jest w stanie sobie z nimi poradzić. Dlatego zostane zamknięta.

Byt rynek 19 bytom

BRSS została powołana do życia w 2016 roku przez samorządy Bytomia i Radzionkowa. Według pierwotnych założeń miejskie podmioty miały zlecać spółdzielni różne prace, aby ta zatrudniała osoby bezrobotne i przyuczała je do zawodu, przywracając je przy tym na rynek pracy. W dłuższej perspektywie BRSS miała również wykonywać zlecenia na rzecz prywatnych firm, dzięki czemu mogłaby dawać pracę większej liczbie bezrobotnych mieszkańców.

Pomysł znakomicie brzmi, ale jego realizacja w praktyce okazała się wielkim niewypałem. Jeszcze w pierwszym roku działalności zanotowała aż 142 tys. zł straty, a później było jeszcze gorzej. Dziś jej zadłużenie wynosi już około miliona złotych, natomiast jej pracownicy nie otrzymują wynagrodzeń.

- Bytomsko-Radzionkowska Spółdzielnia Socjalna to kolejny podmiot pozostawiony przez poprzednie władze w katastrofalnej sytuacji finansowej. Będziemy wyciągali konsekwencje wobec osób, które doprowadziły do takiej sytuacji. Jesteśmy w stałym kontakcie z pracownikami BRSS, nie będą pozostawieni sami sobie - mówi Mariusz Wołosz, prezydent Bytomia. - W ostatnim czasie biuro Bytomsko-Radzionkowskiej Spółdzielni Socjalnej było pozostawione bez nadzoru, nie zabezpieczono dokumentacji, pracownikom nie miał kto wystawić świadectw pracy ani rozwiązać umów o pracę - stwierdził Michał Bieda, zastępca prezydenta miasta.

Rada Miejska już w październiku 2017 roku zobowiązała Damiana Bartylę do wystąpienia ze spółdzielni, gdyż już wtedy uznano, że jej sytuacja jest beznadziejna, a w dodatku miała wziąć na swoje barki realizację wielomilionowych projektów realizowanych ze środków unijnych. Gdyby BRSS nie sprostała temu zadaniu, to miasto byłoby zagrożone utratą ogromnych środków. Poprzedn prezydent jednak nie zastosował się do uchwały Rady Miejskiej.

Wolę radnych spełni teraz jego następca. 23 stycznia podczas walnego zgromadzenia członków Bytomsko-Radzionkowskiej Spółdzielni Socjalnej podjęto uchwałę o postawieniu jej w stan upadłości. W ten sposób zakończy się historia jednego z największych niewypałów w dziejach tego miasta.

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon