Co z nowym miejskim stadionem? Miasto myśli nad referendum w tej sprawie

Kibice pogodzili się z faktem, że Polonia Bytom przez długi czas nie będzie mieć swojego domu. Miejskie władze jednak cały czas analizują temat. Możliwe, że decydujący głos będą mieć mieszkańcy.

Stadion piłkarski przy ulicy Olimpijskiej ostatnio dwukrotnie gościł piłkarzy IV-ligowej Polonii Bytom. To tam niebiesko-czerwoni rozgrywali mecze Pucharu Polski na szczeblu okręgowym. Podopieczni Marcina Domagały odpadli w drugiej rundzie z GKS-em Radziechowy-Wieprz po konkursie rzutów karnych (w meczu 1:1). Był to jednak przygnębiający widok, bo trybuny świeciły pustkami. Bytomianie nie mogli ich wpuścić.

- W stanie, w którym obecnie jest nasz stadion, nie nadaje się on do regularnego użytkowania. A na pewno nie pozwala na użytkowanie go z udziałem kibiców. (...) Mówiąc w dużym uproszczeniu, ten stadion w pewien sposób stanowi "dowód w sprawie". To był teren budowy, proces inwestycyjny nie poszedł po myśli żadnej ze stron. Rozegrał się najczarniejszy ze scenariuszy. Dziś mamy więc rozgrzebany po nim teren i wzajemne roszczenia z wykonawcą - tłumaczy w portalu sportslaski.pl prezes Bytomskiego Sportu Sławomir Kamiński.

Polonia cały czas gra gościnnie na stadionie Szombierek i to na pewno nie zmieni się przez najbliższych kilka lat. Przebudowa obiektu przy Olimpijskiej zakończyła się klapą. Firma S-Sport wypowiedziała umowę, a wcześniej, co tylko się dało, rozebrała. Zdemontowano krzesełka, na złom wywieziono zadaszenie trybuny, a na szczęście w stanie nienaruszonym pozostała murawa. Dzięki temu nadal można tam trenować. Pytanie jednak, co dalej?

Na razie priorytetem jest nowe lodowisko. Ośrodek Sportu i Rekreacji już ogłosił przetarg. Stadion musi poczekać, co za każdym razem podkreśla prezydent Mariusz Wołosz. Możliwe jednak, że o budowę miejskiego obiektu dla piłkarzy zapyta mieszkańców w specjalnym referendum.

- Miasto obecnie ma wiele ważniejszych spraw. W środowisku sportowym zdania są podzielone. Wiele osób mówi, że zamiast wydawać 100 mln zł na stadion, lepiej, by w kilku częściach miasta powstały boiska z niewielką widownią, z których korzystałyby dzieci i drużyny seniorskie. Być może o stadion zapytamy samych mieszkańców w referendum - komentuje prezydent w rozmowie z "Radio Piekary".

Nadal jednak nie ma decyzji, gdzie ewentualnie miałby zostać wybudowany nowy stadion. Pewne jest, że nie powstanie on w obecnym miejscu, czyli przy ulicy Olimpijskiej.

- Od początku mówiłem, że ta lokalizacja ma wartość sentymentalną, bo to teren trudny geologicznie. Dzisiaj nikt nie buduje stadionu w niecce. Wchodzenie w ten projekt, to generowanie problemów. Gdyby miał budować stadion, to na pewno nie w tym miejscu - tłumaczy Wołosz.

Obecnie jedną z rozważanych lokalizacji jest Rozbark. Jest plan, by tam powstał obiekt lekkoatletyczno-piłkarski. Mówi się o dwóch wariantach. Pierwszy to teren, na którym obecnie jest stadion GKS Rozbark, a drugi to działka przy ul. Kilara między kopalnią a Urzędem Pracy.

- Różne warianty są analizowane. Będziemy musieli pokazać ludziom możliwości i zagrożenia każdej lokalizacji. Rozbark ma swoje wady i zalety, ale według mnie to jedna z lepszych lokalizacji. Zdecydowanie lepsza niż Olimpijska, bo to dla mnie temat zamknięty - dodał prezydent w "Radio Piekary".

Na razie pozostaje cierpliwie czekać na kolejne ruchy władz w tej kwestii. Referendum na pewno pozwoliłoby raz na zawsze zamknąć dyskusje, czy mieszkańcom Bytomia naprawdę zależy na nowoczesnym stadionie. Z drugiej strony wiąże się to jednak z kosztami.

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon