Jednego mniej w Senacie. Kandydat zbierał podpisy... zmarłych

Martwe dusze głosu nie mają. Boleśnie przekonał się o tym Witold Berus, jeden z kandydatów na senatora. Zabrzanin miał walczyć o mandat w okręgu senackim nr 71, obejmującym Zabrze i Bytom. Jednakże jego parlamentarna przygoda dobiegła końca zanim się na dobre rozpoczęła.

Byt klatka schodowa w senacie

Witold Berus artysta plastyk, nauczyciel, plastyk miejski, inspektor w Urzędzie Miejskim w Zabrzu i pomysłodawca Międzynarodowego Festiwalu Rysowania w Zabrzu nie zostanie senatorem. Okręgowa Komisja Wyborcza w Katowicach odmówiła rejestracji kandydata. Powodem miało być oszustwo, którego się dopuścił. Zabrzanin reprezentuje komitet wyborczy Ślonzoki Razem i pod tym szyldem zbierał podpisy na swoich listach poparcia. Przypomnijmy, że kandydaci musieli otrzymać minimum 2 tysiące podpisów na liście poparcia. Jak się okazuje zabrzanin wykazał kreatywnością… Kandydat zebrał aż 2,9 tys. podpisów. Niestety, nie wszystkie legalnie.

Kiedy komisja wyborcza przystąpiła do sprawdzania podpisów pod wnioskiem o rejestrację kandydata, na jaw wyszedł pewien przekręt. Jak wyliczono, aż 133 nazwiska i podpisy należały do osób zmarłych. Dodatkowo, komisja ustaliła, że pojawiło się też wiele innych nieprawidłowości związanych z niezgadzającymi się nazwiskami, adresami i numerami PESEL. W efekcie zakwestionowano ponad tysiąc podpisów, przekreślając szanse Berusa na start w wyborach. Grupa reprezentantów partii Ślonzoki Razem pomniejszyła się o jednego kandydata na senatora, a w okręgu 71 o fotel senatora RP powalczą jedynie bytomianie: Halina Bieda, reprezentująca Platformę Obywatelską oraz Andrzej Misiołek z Prawa i Sprawiedliwości.

fot. Senat Rzeczpospolitej Polskiej

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon