Nietrzeźwy kierowca zatrzymany dzięki pomocy bytomianina

Szalona jazda, policyjny pościg i brawurowe zatrzymanie. Tak mogłoby brzmieć streszczenie scenariusza filmu akcji. Niestety, to rzeczywistość. W środę, w Tarnowskich Górach mógł rozegrać się dramat. Udało się go uniknąć dzięki czujności pewnego kierowcy z Bytomia.

Byt poscig1

Bytomianin pomógł w zatrzymaniu pijanego kierowcy, który mógł doprowadzić do kilku groźnych wypadków. W środę, 13 listopada, po godzinie 19.00 tarnogórski dyżurny policji odebrał zgłoszenie o piracie drogowym poruszającym się zygzakiem po tarnogórskiej obwodnicy. O niebezpiecznym zachowaniu jednego z kierowców mundurowych powiadomił świadek zdarzenia.

Pan Marcin relacjonuje, że kierowca opla zafiry zmieniał pasy ruchu, a inne samochody zjeżdżały na pobocze, by uniknąć zderzenia. - Zauważyłem tego kierowcę, kiedy jechałem od Strony Miasteczka Śląskiego, na wysokości Lasowic, za skrzyżowaniem (w lewo na Nakło, w prawo do centrum). Przejeżdżał z lewej strony na prawą. Kilka razy jechał na czołówkę. Innym samochodom cudem udało się zjeżdżać na pobocze – wspomina pan Marcin.

Dodaje też, że kiedy dojechał do Osady Jana, miał skręcić w stronę Bytomia, ale postanowił pojechać za dziwnie zachowującym się kierowcą zafiry. O całej sprawie poinformował policję. - Chciałem wyskoczyć i zabrać mu kluczyki, ale był duży ruch i trochę obawiałem się jego zachowania. Skręcając w lewo, na Stare Tarnowice, już byłem na łączach i kierowałem policję, gdzie ma jechać. Kiedy kierowca zafiry wjechał na ul. Janasa, włączył kierunkowskaz sygnalizując, że chce skręcić w lewo, pomimo tego, że nie było tam możliwości skrętu. Faktycznie w lewo skręcił nieco dalej. Tam czekała już na niego policja – relacjonuje pan Marcin.

Czytaj dalej!


Po otrzymaniu zgłoszenia dyżurny policji natychmiast wysłał na miejsce wszystkie dostępne patrole, a jako pierwszy pojazd namierzył dzielnicowy z rejonu Osiedla Przyjaźń. Jak informuje oficer prasowy tarnogórskiej policji, opel skręcając w ulicę Doniecką, uderzył w inny pojazd. Kiedy pirat drogowy zobaczył w lusterku oznakowany radiowóz, wjechał w osiedlowe ulice i podjął próbę ucieczki. Policja rozpoczęła wówczas pościg.

Dzielnicowy na terenie garaży zablokował radiowozem drogę ucieczki kierującego oplem, po czym podbiegł do samochodu, wyciągnął mężczyznę i skuł go kajdankami. Po chwili na miejsce przyjechały kolejne patrole.

Okazało się, że uciekinier, czyli 47-letni mieszkaniec gminy Ożarowice, był pijany. - Badanie trzeźwości kierowcy Opla wykazało, że był pijany - miał prawie 2,5 promila alkoholu w organizmie. Nieodpowiedzialny kierowca powiedział policjantom, że jeszcze przed godziną 18.00 spożywał wódkę – wyjaśnia podkom. Damian Ciecierski, oficer prasowy tarnogórskiej policji.

Pirat drogowy stracił już prawo jazdy. Poniesie jednak jeszcze inne konsekwencje swojego zachowania. Oprócz jazdy na „podwójnym gazie” odpowie też za niezatrzymanie się do kontroli drogowej. Grozi mu nawet do 5 lat pozbawienia wolności. O jego dalszym losie zadecyduje sąd.

fot. materiał Czytelnika

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon