Kronika Policyjna: 14 kwietnia [przegląd]

Oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Bytomiu informuje:

ARC
Byt drogowka w bytomiu

Pijani kierowcy wpadli dzięki mieszkańcom Bytomia

Dzięki szybkiej reakcji mieszkańców Bytomia policjanci zatrzymali dwóch nietrzeźwych kierowców. Pierwszy z nich miał w organizmie ponad 2,5 promila, natomiast drugi z zatrzymanych - prawie 2 promile. Wyraźny sprzeciw społeczny i brak aprobaty dla kierowców na „podwójnym gazie” powoduje eliminację zagrożeń w ruchu drogowym, co wpływa na bezpieczeństwo nas wszystkich.

Do pierwszego zatrzymania doszło w piątek, 3 kwietnia, około południa na ul. Węglowej. Tam świadek, widząc, że kierowca citroena jedzie całą szerokością jezdni, przypuszczał, że może on być pod wpływem alkoholu. Gdy tylko nadarzyła się okazja, bytomianin zatrzymał osobówkę. Po podejściu do kierowcy wyczuł woń alkoholu. Natychmiast uniemożliwił kierowcy dalszą jazdę i wezwał policjantów. Stróże prawa już po 5 minutach byli na miejscu. Badanie trzeźwości wykazało w organizmie 57-letniego mieszkańca Zabrza ponad 2,5 promila alkoholu. Mężczyzna wyjątkowo nie stracił prawa jazdy, ponieważ go nie posiadał. Jak ustalili mundurowi, mężczyzna miał wydaną decyzję o cofnięciu uprawnień.

Drugi z kierowców wpadł tego samego dnia w Szombierkach. Było późne popołudnie. Ulica Gen. Grota Roweckiego. Tutaj świadek, będąc przed sklepem, wyczuł woń alkoholu od mężczyzny, stojącego obok. Po chwili mężczyzna wsiadł do osobowego opla i odjechał. Szczęśliwie tylko kilka metrów dalej, do sklepu obok. Wtedy zdążył zareagować świadek, który podszedł do kierowcy i natychmiast wyciągnął kluczyki ze stacyjki, aby uniemożliwić dalszą jazdę. I w tym przypadku mundurowi zjawili się na miejscu już po kilku minutach. Badanie alkomatem u 22-letniego bytomianina pokazało prawie 2 promile alkoholu w organizmie. Teraz nieodpowiedzialnych kierowców czeka spotkanie z prokuratorem. Grozi im do 2 lat więzienia.

Mandat za picie w miejscu publicznym

Policjanci nieustannie kontrolują przestrzeganie przepisów obowiązujących w związku ze stanem epidemii. Stróże prawa sprawdzają cel wyjścia lub wyjazdu z domu oraz to, czy piesi i kierowcy stosują się do obostrzeń. Wobec osób lekceważących nowe prawo nie ma pobłażania i należy liczyć się z surowymi konsekwencjami. Przekonał się o tym mieszkaniec Bytomia.

Puste ulice, skwery, parki to dowód tego, że mieszkańcy rozumieją zagrożenie epidemią i powagę sytuacji. Niestety nie wszyscy. Tam, gdzie jest to możliwe, policjanci pouczają i tłumaczą istotę oraz cel nowego prawa. W tym przypadku na nic zdały się apele i tłumaczenia. Około południa policjanci z patrolu interwencyjnego drugiego komisariatu na polecenie dyżurnego pojechali na ul. Nawrota. Tam mężczyzna miał spożywać alkohol. Po przyjeździe stróże prawa potwierdzili ten fakt. W miejscu zastali 53-latka, który spożywał alkohol. Zapytany, dlaczego nie stosuje się do obowiązujących obecnie ograniczeń i obostrzeń, mężczyzna stwierdził, że "pije, bo może i ma wy...e na kwarantannę".

Dodatkowo, bagatelizując sytuację, ostentacyjne przy policjantach zaśmiecił miejsce publiczne. Mundurowi za popełnione wykroczenia zaproponowali sprawcy wykroczenia mandat. Jednak ten odmówił jego przyjęcia. Teraz do sądu skierowany zostanie wniosek o jego ukaranie. Ponadto o całej sytuacji zostanie powiadomiony również Powiatowy Inspektor Sanitarny. Organ ten może nałożyć na lekkomyślnego mieszkańca Bytomia grzywnę w wysokości nawet 30 tys. zł.

Trwają poszukiwania 54-letniego bytomianina

Policjanci z komisariatu policji IV poszukują 54-latka. Mężczyzna jest poszukiwany nakazem doprowadzenia wydanym przez bytomski sąd. Wszystkie osoby mogące pomóc w ustaleniu miejsca pobytu osoby poszukiwanej proszone są o kontakt.

Poszukiwanym jest Leszek Kaczmarski urodzony w styczniu 1964 roku. Bytomianin przebywać może w rejonie dzielnicy Szombierki. Wszystkie osoby, które mogą pomóc w ustaleniu miejsca pobytu osoby poszukiwanej, proszone są o kontakt z policjantami z Komendy Miejskiej Policji w Bytomiu osobiście lub pod nr tel. 323888200 bądź z najbliższą jednostką Policji. Mundurowi gwarantują anonimowość.

poszukiwany bytomianin

Czytaj dalej!


Posypały się mandaty za przekroczenie prędkości

Trzech kierowców straciło uprawnienia do kierowania pojazdami za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym. Wszystkie zdarzenia miały miejsce na drogach krajowych Bytomia, na których obowiązywało ograniczenie prędkości do 50 km/h. Poza zatrzymanymi prawami jazdy, kierujący zostali ukarani wysokimi mandatami i punktami karnymi.

Pomimo nieustającej walki z epidemią koronawirusa i dodatkowymi zadaniami, dla mundurowych z bytomskiej drogówki stan bezpieczeństwa na drogach cały czas jest priorytetem. O tym przekonali się kolejni kierowcy. Podróżowanie motocyklem to bez wątpienia duża przyjemność i wygoda. Wyższe temperatury sprawiają, że na drogach pojawia się coraz więcej jednośladów. Rozpędzenie motocykla do prędkości 100 km/h często trwa jedynie kilka sekund. Dlatego tak ważne jest, by za kierownicą zachować zdrowy rozsądek i wyobraźnię. Niestety, tego zabrakło dwóm motocyklistom, którzy pędząc w terenie zabudowanym, dwukrotnie przekroczyli dopuszczalną prędkość.

Pierwsze spotkanie miało miejsce na ul. Strzelców Bytomskich. Tam nieoznakowany patrol został wyprzedzony przez kierowcę sportowego motocykla. Na ekranie policyjnego videorejestratora pojawił się wynik 101 km/h. Szybka jazda natychmiast została przerwana. 37-letni mieszkaniec Zabrza stracił prawo jazdy i został ukarany mandatem.

Do kolejnej kontroli motocyklisty doszło na ul. Wrocławskiej. W tym przypadku radar pokazał 104 km/h. Procedura wyglądała podobnie. 33-letni bytomianin na najbliższe trzy miesiące pożegnał się z uprawnieniami. Jednak to nie wszystko. Późnym wieczorem na ul. Miechowickiej policjanci zatrzymali do kontroli osobówkę. W tym przypadku powodem kontroli również była nadmierna prędkość. Wynik kierowcy mazdy to 101 km/h na ograniczeniu do 50 km/h.

Pierwsze grzywny dla bytomian

Konsekwentne oraz skuteczne egzekwowanie przestrzegania nowych przepisów, to główny cel działań policjantów w związku z panującą pandemią. I to przynosi skutek. Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Bytomiu wydał pierwsze 8 decyzji administracyjnych, nakładając kary pieniężne. Grzywny zostały wymierzone w osoby, które w sposób rażący nie stosowały się do obowiązujących zakazów.

Każdego dnia bytomscy mundurowi stają na pierwszej "linii frontu" czuwając nad bezpieczeństwem mieszkańców. Priorytetem stała się kontrola przestrzegania nowego prawa wprowadzonego w celu zwalczania rozprzestrzeniania się zakażeń. Wobec osób, które nie stosowały się do kwarantanny, policjanci prowadzili czynności wyjaśniające. Warto tutaj podkreślić, że każde takie wykroczenie było analizowane bardzo wnikliwie, i każda sprawa była rozpatrywana indywidualnie. Również konsekwencją nieodpowiedzialnego zachowania było powiadomienie Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Bytomiu. Do tej pory mundurowi wystosowali 18 takich informacji. Wobec pierwszych osób zapadły już wiążące decyzje. Za niestosowanie się do obowiązku poddania kwarantannie 7 bytomian zapłaci kary pieniężne po 5 tys. złotych. Natomiast mężczyzna, który kilkukrotnie zlekceważył zasady kwarantanny, został ukarany grzywną w wysokości 10 tys. złotych. Należy pamiętać, że to nie jedyne kary. W każdym przypadku przeciwko sprawcy wykroczenia stróże prawa sporządzą wniosek o ukaranie do sądu.

26-latek znęcał się nad swoją partnerką

Zarzut znęcania się psychicznego i fizycznego nad swoją partnerką usłyszał 26-letni mieszkaniec Bytomia. Mężczyzna został zatrzymany przez mundurowych z „czwórki”. Decyzją prokuratora został objęty dozorem policyjnym, zakazem zbliżania się do pokrzywdzonej oraz otrzymał nakaz opuszczenia mieszkania. Teraz w więzieniu może spędzić nawet 5 lat.

Policjanci z Szombierek zostali powiadomieni, że 26-letni mieszkaniec Bytomia znęca się fizycznie i psychicznie nad swoją partnerką. Mężczyzna awanturował się, był agresywny i często groził kobiecie. Jak ustalili śledczy, taka sytuacja trwała od 2018 roku. Wynikiem ich pracy było zatrzymanie oprawcy. Dręczyciel kobiety usłyszał zarzuty. Wczoraj stanął przed prokuratorem, który zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego oraz zakazu zbliżania się do pokrzywdzonej. Bytomianin będzie musiał opuścić zajmowane wspólnie mieszkanie. O jego dalszym losie zadecyduje sąd. W więzieniu może spędzić nawet 5 lat.

fot. KMP w Bytomiu

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon