Tramwaje metropolitalne zamiast śląskie? GZM chce przejąć spółkę

Prezydenci śląskich i zagłębiowskich miast są coraz bliżsi porozumienia w sprawie przekazania GZM akcji spółki Tramwaje Śląskie. Katowice będące dotąd głównym hamulcowym tej inicjatywy oświadczyły, że są do niej pozytywnie nastawione, jednak stawiają pewne warunki. Czy w końcu przejdzie do przełomu?

Byt tramwaj linii nr 6

Wraz z początkiem zeszłego roku Zarząd Transportu Metropolitalnego przejął od KZK GOP, MZKP Tarnowskie Góry i MZK Tychy zadanie organizacji komunikacji publicznej na terenie gmin członkowskich. W efekcie w całej Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii obowiązuje jednakowa taryfa i te same bilety, lecz niemalże cała praca przewozowa jest realizowana przez zewnętrzne przedsiębiorstwa. Związek metropolitalny jest obecnie właścicielem PKM Świerklaniec, który przejął w chwili "wchłonięcia" MZKP, lecz firma obsługuje zaledwie niewielką część połączeń autobusowych. Pozostali przewoźnicy działający na liniach ZTM to firmy należące do poszczególnych gmin, bądź przedsiębiorstwa prywatne.

Od dłuższego czasu prowadzone są rozmowy dotyczące przekazania GZM akcji spółki Tramwaje Śląskie. Te obecnie należą do 12 miast, które w 2007 roku przejęły firmę od Skarbu Państwa. Dotąd nie udawało się dojść do porozumienia w tej sprawie, ponieważ blokowały je Katowice oraz Zabrze posiadające łącznie 55,37 proc. wszystkich akcji. Zmiana właścicielska ma umożliwić finansowanie dalszego rozwoju infrastruktury tramwajowej, która została doprowadzona do dramatycznego stanu w czasach, gdy spółka należała do Skarbu Państwa. W ostatnich latach dzięki środkom unijnym i zaangażowaniu poszczególnych miast udało się przeprowadzić wiele koniecznych modernizacji, jednak każdy pasażer wie, że pozostało jeszcze wiele do zrobienia. W tym kontekście trudno sobie wyobrazić np. wydłużenie sieci tramwajowej do gmin nie będących właścicielami firmy, co ogranicza jej rozwój w obrębie metropolii.

- Temat związany z możliwością przejęcia przez Metropolię akcji Tramwajów Śląskich, pojawił się ponad dwa lata temu. Chcieliśmy i chcemy w ten sposób wesprzeć miasta, w których funkcjonuje komunikacja tramwajowa, w realizacji niezbędnych inwestycji, które podniosą efektywność tego środka transportu. Są one konieczne, aby skrócić czas przejazdu tramwajem, który dzisiaj jest albo porównywalny z autobusem, a czasem niestety dłuższy. Dzięki tym usprawnieniom będziemy mogli zachęcić więcej pasażerów do skorzystania właśnie z tej oferty - powiedział Kazimierz Karolczak, przewodniczący zarządu GZM.

W ubiegłym tygodniu miało miejsce spotkanie prezydentów i burmistrzów w sprawie przekazania Tramwajów Śląskich metropolii, po którym Katowice zmieniły swoje nastawienie do tego pomysłu. - Propozycje przedstawione przez Przewodniczącego GZM oceniamy pozytywnie. Pomimo tego, że Spółka Tramwaje Śląskie S.A., w opinii ekspertów, jest bardzo dobrze zarządzana i konsekwentnie realizuje plany inwestycyjne, to, jak każdy inny podmiot publiczny czy też prywatny, może działać jeszcze skuteczniej. Oczekujemy, że po przejęciu akcji Spółki Tramwaje Śląskie przez GZM, nastąpi wzrost jakości i komfortu usług przewozowych świadczonych na rzecz pasażerów - powiedział Marcin Krupa, prezydent Katowic.

Włodarz Katowic zadeklarował, że jego miasto skorzysta z oferty przekazania swoich akcji na rzecz GZM. - Dostrzegamy w tym szansę na jeszcze bardziej dynamiczny rozwój tego podmiotu w kolejnych latach. Oczywiście, by ta kwestia została sfinalizowana, niezbędnym jest podjęcie szeregu działań zarówno ze strony Miasta Katowice, jak i Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii - dodał prezydent.

Decyzja w sprawie przekazania spółki ma zapaść do końca września, ale wcale nie jest pewne, że będzie ona pozytywna. Katowice stawiają bowiem szereg warunków, od których uzależniają zgodę na oddanie akcji. Miasto oczekuje opracowania i uchwalenia przez GZM Planu Transportowego i zawarcia w nim zasady, zgodnie z którą międzymiejskie linie autobusowe będą kończyć bieg w centrach przesiadkowych, zagwarantowania realizacji projektu budowy nowej linii tramwajowej do swoich południowych dzielnic, uzależnienia wszelkich zmian w obszarze oferty przewozowej w Katowicach od akceptacji władz miasta, uregulowania kwestii tzw. przewozów metropolitalnych oraz przekazania im tzw. "złotej akcji", poprzez którą w dalszym ciągu będą miały decydujący wpływ na spółkę.

Ostatni z wymienionych warunków będzie trudny do przełknięcia dla gospodarzy pozostałych miast. Marcin Krupa argumentuje, że Katowicom należy się uprzywilejowana pozycja, gdyż jego miasto od momentu skomunalizowania Tramwajów Śląskich w 2008 roku w znaczący sposób angażowały się finansowo w działania spółki. Według wyliczeń katowickiego magistratu, od tego czasu przekazano o 568 proc. więcej środków, niż wszystkie inne gminy razem wzięte.

- To jest cały problem, że niestety bardzo często Katowice wydają się taką prawie samotną wyspą, która ma odmienne zdanie do całej reszty miast metropolii, ale myślę że nasza w tym rola, żeby się przekonywać, rozmawiać i wymieniać argumenty. Sprawa jest rozwojowa, zobaczymy co dalej - skomentował postawę Katowic prezydent Mariusz Wołosz na antenie Radia Piekary. - To jest pewnego rodzaju monopol, takie władztwo, i ono nigdy nie jest dobre i nigdy nie przynosi dobrych efektów i ja oczywiście nie jestem za takim rozwiązaniem - powiedział Wołosz zapytany o "złotą akcję".

Sprawa zmiany właścicielskiej w Tramwajach Śląskich nie jest więc jeszcze przesądzona, ale wydaje się, że jej finał jest już bliski. Te ponad dwuletnie przepychanki pokazują niestety, że gminy członkowskie GZM cały czas kierują się własnym interesem, a ich gospodarzom trudno ustąpić, aby cała metropolia mogła zyskać.

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon