15-latek zamordował 16-letniego bytomianina

W Młodzieżowym Ośrodku Wychowawczym w Łańcucie doszło do tragicznej zbrodni. Nastoletni bytomianin, który trafił do niego zaledwie kilka dni wcześniej został zamordowany przez swojego kolegę z pokoju.

3 września z Policyjnej Izby Dziecka w Katowicach do MOW w Łańcucie przywieziono 16-letniego Aleksandra, który wcześniej przebywał w Placówce Opiekuńczo-Wychowawczej nr 3 w Bytomiu. O jego przeniesieniu zadecydował sąd, ponieważ chłopak uciekał z placówki i ulegał coraz większej demoralizacji.

Po przyjeździe o Łańcuta rutynowo skierowano go do izolacji, gdyż zgodnie z wewnętrznymi zasadami, każdy nowy wychowanek ośrodka musi przejść siedmiodniową kwarantannę na wypadek zarażenia koronawirusem. Tam wykonano u niego pierwszy test na COVID-19, który dał wynik negatywny. Kolejny zamierzano wykonać za tydzień, aby upewnić się, że nastolatek może bezpiecznie dołączyć do reszty podopiecznych ośrodka.

W trakcie trwania kwarantanny młody bytomianin mieszkał w pokoju z innym 15-latkiem. To właśnie on rankiem 7 września, gdy odbierał śniadanie poinformował wychowawcę, że jego towarzysz nie daje oznak życia. Na miejsce wezwano zespół ratownictwa medycznego, ale było już za późno. Lekarz stwierdził zgon Aleksandra.

10 września na zlecenie Prokuratury Rejonowej w Rzeszowie przeprowadzono sekcję zwłok 16-latka. Ustalono, że przyczyną śmierci było zatkanie górnych dróg oddechowych ciałem obcym. W przełyku bytomianina znaleziono kulkę papieru toaletowego, lecz na jego ciele nie znaleziono żadnych obrażeń zewnętrznych. Prokuratura zleciła także wykonanie badań histopatologicznych i toksykologicznych, na potrzeby których pobrano stosowne próbki ze zwłok.

Początkowo śledztwo prowadzono w sprawie nieumyślnej śmierci, jednak 23 września do zabicia chłopaka z Bytomia przyznał się 15-latek mieszkający razem z nim w pokoju. Sprawca złożył szczegółowe wyjaśnienia i przyznał się do popełnionego czynu. Jego motywów nie ujawniono, lecz wiadomo, że nastolatek trafił do ośrodka w Łańcucie za rozboje i posiadanie treści propagujących ustrój faszystowski.

Teraz sąd musi stwierdzić, czy 15-latek może odpowiadać jako osoba dorosła. Jeśli tak się stanie, to może mu grozić kara do 25 lat pozbawienia wolności. Jednak, jeżeli sąd uzna inaczej, to najwyżej spędzi w poprawczaku do ukończenia 21. roku życia.

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon