Lekcja skuteczności od lidera z Częstochowy. Polonia źle weszła w mecz

Polonia Bytom doznała trzeciej porażki w sezonie. Strata punktów tym razem jest szczególnie bolesna, bo przydarzyła się w meczu z rezerwą Rakowa Częstochowa, która umocniła się na pozycji lidera i nad niebiesko-czerwonymi ma siedem punktów przewagi.

Rakow czestochowa polonia bytom

Ostatnie mecze w wykonaniu Polonii Bytom napawały optymizmem. Podopieczni Ryszarda Wieczorka w końcu zaczęli wygrywać i zdobyli komplet punktów w dwóch meczach z rzędu. To z pewnością podbudowało zawodników przed jednym z ważniejszych meczów w sezonie. W minioną sobotę bytomianie udali się do Częstochowy na starcie z rezerwą Rakowa.

Druga drużyna wicemistrza Polski od początku sezonu pokazuje, że interesuje ją awans do II ligi. Częstochowianie byli liderem III ligi przed starciem z Polonią i... w tej kwestii nic się nie zmieniło. Przeciwnik nie miał litości, o czym klub z Bytomia przekonał się bardzo szybko. Na zegarze było 33. sekunda, gdy gospodarze wyszli na prowadzenie.

Poloniści dobrze zareagowali na stratę bramki. Ruszyli do ataku, stworzyli sobie kilka dogodnych okazji, ale żadnej z nich nie wykorzystali. Z kolei Raków w 17. minucie po raz drugi pokonał Szymona Gniełkę i sytuacja mocno się skomplikowała.

Polonia jednak cały czas grała dobre spotkanie i nie można było powiedzieć, że jest wyraźnie słabsza od przeciwnika. To w końcu udało się udokumentować w 33. minucie, gdy Lucjan Zieliński w polu karnym dopadł do piłki i z bliska skierował ją do bramki. Pojawiła się nadzieja, że uda się odwrócić losu meczu, ale celowniki bytomskich piłkarzy znowu się rozregulowały.

To, czego nie umieli zrobić podopieczni Wieczorka, zrobili gracze Rakowa. Niespełna kwadrans po rozpoczęciu drugiej połowy trafili na 3:1 i już nie dopuścili do straty kolejnej bramki.

- Ten zespół nieprzypadkowo jest liderem. Raków postawił poprzeczkę bardzo wysoko. My borykamy się z tymi samymi rzeczami, które widzę od początku. Dzisiaj rozegraliśmy jedno z lepszych spotkań, ale przegraliśmy. Widać, że zespół pod względem poruszania się oraz indywidualnej dyspozycji idzie do przodu, co widzimy także w treningu, ale trzeba powiedzieć szczerze, że tym razem zawiodła skuteczność w obronie i ataku. Nie możemy zaczynać meczu od 0:1. W pierwszej minucie tracimy bramkę i taki gong na pewno wpływa negatywnie - komentował po spotkaniu trener Polonii.


Raków II Częstochowa nadal jest liderem trzeciej grupy III ligi. Polonia obecnie traci do tego zespołu siedem punktów. Nie jest to przewaga, której nie da się odrobić, ale dwukrotny mistrz Polski musi zacząć regularnie wygrywać. W następnej kolejce znowu łatwo nie będzie, bo do Bytomia przyjedzie Ślęza Wrocław, która od kilku sezonów jest jednym z najgroźniejszych rywali w lidze.

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon