Nie tylko katastrofa ekologiczna na Odrze

Polska jest pełna ekologicznych bomb, z którymi nic nie zrobiono przez ostatnie siedem lat. Podczas, gdy PiS odbierał samorządom możliwość działań w tym temacie, równolegle zawłaszczał stanowiska w inspekcji ochrony środowiska. Powołał także przedsiębiorstwo Wody Polskie, które poza spóźnionymi działaniami na Odrze „wsławiło się” zakupem ponad 240 nowych samochodów. Ale nie o Odrze, a o Tarnowskich Górach i Gliwicach będzie tu mowa.

Pawel Kobyliński

Skandaliczne zaniedbania organów państwa w przypadku Odry przypomniały wszystkim, że tak naprawdę najcenniejszym surowcem naszej planety nie jest złoto czy pallad, a życiodajna woda. Po raz wtóry przypomnę więc diagnozę postawioną przez ekspertów: zanieczyszczenia po upadłych Zakładach Chemicznych „Tarnowskie Góry” zagrażają ujęciu wody pitnej w Gliwicach.

Ustawa od pięciu lat w zamrażarce

Brzmi złowrogo, więc wygodniej nie pamiętać o tym zagrożeniu. A tymczasem, już w 2017 roku dzięki merytorycznemu wsparciu samorządu w Tarnowskich Górach napisałem Ustawę, która trafiła do pierwszego czytania w Sejmie i na tym jej żywot się zakończył. Pięć lat temu barwy partyjne przysłoniły rządzącym dobro ogółu i ustawę zamrożono w zdominowanej przez PiS komisji.

Zegar tyka

„Ustawa o szczególnych zasadach usuwania zagrożeń środowiskowych” dawała możliwość utylizacji wielu bomb ekologicznych w Polsce, nie tylko tej w Tarnowskich Górach. Nie skorzystano z niej, obiecując inne rozwiązanie. Zegar tyka, a konkretnego ratunku nie widać – mimo upływu czasu wciąż nie wymyślono innego leku na grabieżczą politykę środowiskową sprzed lat. W zamian dostajemy naiwne pomysły, według których odpowiedzialność za poradzenie sobie z problemami powinna spaść na samorządy, bez finansowych podpór dla takich operacji ze skarbu państwa.

Odpolitycznić ochronę środowiska

Skoro od tylu lat Polska nie potrafi sobie poradzić z zagrożeniami z przeszłości, to jak ma bronić się przed tymi, które nadchodzą? Przede wszystkim, sprawy związane z ochroną środowiska należy odpolitycznić i na powrót zastąpić zaprzyjaźnionych z partią szwagrów i znajomków armią ekspertów. Niestety czas nie działa na naszą korzyść, dlatego po wyborach w październiku 2023 trzeba będzie czym prędzej zabrać się do pracy. Pierwsza ustawa już jest. Będą kolejne.

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon