Nie wszystko wolno wojewodzie...

To były wyczerpujące dwa tygodnie skupione wokół walki o Zespół Przyrodniczo-Krajobrazowy Żabie Doły. Tysiące zebranych podpisów, protesty, konferencje, a wszystko po to, żeby uniemożliwić prywatnej firmie wycinkę prawie 1 tys. drzew i rozbiórkę nasypu kolejowego w miejscu, gdzie żyje 130 gatunków ptaków.

Kobylinski

Oczywiście nie czas jeszcze na świętowanie, ponieważ ta batalia toczyła i wciąż się toczy na linii mieszkańcy, aktywiści, lokalni i ogólnopolscy politycy kontra wojewoda śląski. Ostatecznego zakazu dla planowanych prac, przez prywatną firmę, która chce z nasypu kolejowego wydobywać kruszywo jeszcze nie ma.

Jednak zmasowany sprzeciw wobec wojewody śląskiego, który dwukrotnie uchylił decyzję chorzowskiego samorządu zakazującą prywatnej firmie prace na terenie Żabich Dołów, przyniósł pierwsze efekty.

Presja ma sens

Po raz kolejny przypominają mi się słowa irlandzkiego myśliciela i polityka – Edmunda Burke'a: „aby zło zatriumfowało, wystarczy, by dobry człowiek niczego nie robił”.

W sprawie Żabich Dołów, jednak nie bierność, a wyraźna aktywność wielu dobrych ludzi wstępnie zatriumfowała nad planami nieodwracalnego zniszczenia enklawy dzikiej przyrody w sercu naszego regionu.

Mieszkańcy Bytomia, Chorzowa i innych śląskich miast, wraz z nimi samorządowcy oraz niektórzy ogólnopolscy politycy pokazali, że determinacja i presja mają sens.

Zastanawiająca jest w tym wszystkim postawa wojewody śląskiego, który wziął pod uwagę głos mieszkańców i zmienił dotychczasowe postanowienie, tłumacząc swoją wcześniejszą decyzję tym, że obiekty objęte zgłoszeniem nie stanowiły drogi kolejowej w rozumieniu prawa budowlanego.

Wojewoda nie wiedział

Brzmi to trochę jak dziecinne tłumaczenie, w stylu „nie wiedziałem”. Naprawdę wojewoda nie wiedział, że Żabie Doły to enklawa przyrody, której wjazd ciężkiego sprzętu mógłby drastycznie zaszkodzić?

A może ten dziecinny sposób tłumaczenia się to jakaś nowa moda w partii rządzącej?

Nieco ponad miesiąc temu radny z Bytomia i równocześnie szef struktur PiS w tym mieście opublikował na swoim prywatnym profilu facebookowym link do piosenki skinheadowskiego zespołu Obłęd. Członkowie tej formacji w zeszłym roku usłyszeli zarzuty i stanęli przed sądem za propagowanie faszyzmu. Radny tłumaczy się teraz, że nie wiedział o nagłośnionym w mediach konflikcie z prawem członków kontrowersyjnej kapeli.

To oczywiście tylko dygresja. A wracając do Żabich Dołów, to potwierdziło się coś na przekór znanemu powiedzeniu i wyszło na to, że nie wszystko wolno wojewodzie...

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon