Niespodzianka w Szombierkach. Utrzymanie niemal pewne

Szombierki Bytom sprawiły dużą niespodziankę, pokonują drużynę, która w tym sezonie zalicza się do ligowej czołówki. Zdobyte trzy punkty sprawiają, że "Zieloni" są na dobrej drodze, aby nie martwić się o utrzymanie w IV lidze.

Fot. Archiwum UM Bytom/Grzegorz Goik
Szombierki bytom 4 liga

Już tylko pięć kolejek zostało do zakończenia rozgrywek piłkarskiej IV ligi. W pierwszej grupie, w której grają Szombierki Bytom, po awans pewnie zmierza rezerwa Rakowa Częstochowa. Ciekawiej jest na dole tabeli, gdzie toczy się walka o utrzymanie. Jest ona emocjonująca z tego względu, że nie wiadomo, ile zespołów ostatecznie opuści tę klasę rozgrywkową.

Regulamin zakłada, że z IV ligą na pewno pożegnają się zespoły z 15. i 16. miejsca. W dodatku drużyny z 14. miejsc z obu grup rozegrają ze sobą baraż o utrzymanie. To jednak może się zmienić, gdy dojdzie do niekorzystnych rozstrzygnięć w III lidze.

"Liczba drużyn objętych spadkiem z IV ligi może ulec zmianie w zależności od liczby drużyn spadających z III ligi (dotyczy klubów Śląskiego ZPN) lub wyższych klas rozgrywkowych. Przy spadku jednej drużyny z III ligi lub wyższych klas z IV ligi spadają drużyny z 14. miejsc, przy spadku dwóch drużyn z III ligi lub wyższych klas drużyny z 13. miejsc w IV lidze rozegrają dwa mecze barażowe o utrzymanie itd" - czytamy w regulaminie na stronie Śląskiego Związku Piłki Nożnej.

Teraz można spojrzeć na aktualną sytuację w tabeli Szombierek. "Zieloni" obecnie zajmują 11. miejsce, więc w tej chwili spadek im nie grozi. Nawet gdyby liczba spadkowiczów się zwiększyła, to podopieczni Krzysztofa Kiełba i tak mają już osiem punktów przewagi nad trzynastą Polonią Łaziska Górne.

Niezwykle cenne trzy punkty były mistrz Polski wywalczył w miniony weekend. Do Bytomia przyjechał Rozwój Katowice, który przed tym spotkaniem miał na koncie tylko jedną porażkę w rundzie wiosennej. To przeciwnik był zdecydowanym faworytem tego meczu, ale nawet i teoretycznie lepsze zespoły muszą o punkty powalczyć.

Szombierki już w ósmej minucie wyszły na prowadzenie. Gola strzelił Tomasz Pośpiech, co z pewnością zaskoczyło katowiczan. Goście jednak szybko się otrząsnęli, niedługo później wywalczyli rzut karny, który następnie wykorzystali i do przerwy było 1:1. W drugiej połowie wynik długo się nie zmieniał, ale ostatecznie podziału punktów nie było. W 78. minucie Kordian Rusz sprawił, że na Frycza-Modrzewskiego wybuchła euforia.

"Zieloni" ostatecznie wygrali 2:1, ale trener Kiełb wciąż ma nad czym pracować. Jego drużynie brakuje przede wszystkim stabilności. To było dopiero trzecie zwycięstwo w rundzie wiosennej, a po drodze przytrafiły się także trzy remisy i cztery porażki. W przyszłym sezonie pewnie nadal będziemy oglądać Szombierki w IV lidze, ale w klubie raczej nikogo nie zadowala bycie średniakiem.

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon