Policjant z Bytomia uratował szczeniaki. Były zaniedbane

Superbohaterowie w Bytomiu, jak się okazuje nie chodzą w pelerynach lecz…mundurach! Dzielnicowy z IV komisariatu uratował szczeniaki od nieodpowiedzialnego właściciela. Psiaki znajdują się teraz pod opieką pracowników bytomskiego schroniska.

Byt szczeniaczki

Wszystko zaczęło się od telefonu zaniepokojonej mieszkanki Bytomia, która w miniony piątek zadzwoniła do dzielnicowego sierżanta sztabowego Karola Waloska. Kobieta poinformowała poinformowała policjanta, że martwi się o los szczeniąt oraz ich matki, które są trzymane w karygodnych warunkach, w jednym z mieszkań przy ulicy Małgorzatki w BytomiuDzielnicowy postanowił sprawdzić zgłoszenie. Poszedł pod wskazany adres, gdzie zastał właściciela lokalu. Mężczyzna przyznał, że kilka dni temu oszczeniła się jego suczka i ma sześcioro szczeniąt.

Szczeniaki spały w swoich odchodach w ciasnym kartonie

Po wejściu do mieszkania potwierdziły się obawy zgłaszającej. Wewnątrz panował bałagan, na podłodze porozrzucane były śmieci i psie odchody. Zwierzęta nie miały swojego legowiska, miski z karmą, czy wodą. Przetrzymywane były w ciasnym kartonie, wśród swoich odchodów.

Dzielnicowy widząc co się dzieje, postanowił powiadomić pracowników schroniska miejskiego w Bytomiu o braku odpowiednich warunków do opieki nad zwierzętami. Szczeniaki i ich matka mają teraz bezpieczny kąt i pełną miskę, a w przyszłości szansę na adopcję.

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon

czytaj więcej:

Woz strazacki karetka

Bytom przekazuje karetkę i wóz strażacki dla Ukrainy

Uchodźcy z Ukrainy w Bytomiu

Bytom gości uchodźców. Przyjechało ponad 50 Ukraińców

Potrącenie na przejściu dla pieszych

Potrącenie kobiety na przejściu dla pieszych

Przywrócono połączenie Bytom-Gliwice

Ponad 4500 pasażerów połączenia kolejowego Bytom-Gliwice

Koci Gościniec w Bytomiu

Bytomski Koci Gościniec w tarapatach

Projekt bez tytułu 6

Zmienia się właściciel elektrociepłowni Szombierki

Prof. Tomasz Pietrzykowski

„Bytomiu, patrz uważnie, co się stało w Nikiszowcu”