Polonia nieznacznie słabsza od spadkowicza z Basket Ligi

Koszykarze Polonii Bytom w końcu doczekali się startu Suzuki 1 ligi. Bytomianie od razu zostali rzuceni na głęboką wodę i choć nie wygrali, to sprawili wiele problemów faworyzowanemu przeciwnikowi.

Polonia bytom hydrotruck radom kosz

Awans z poprzedniego sezonu przeszedł do historii. Polonia Bytom rozpoczęła nowy rozdział pod tytułem "Suzuki 1 liga". Koszykarze wskoczyli na wyższy poziom i już w pierwszym meczu nowego sezonu pokazali, że nie będą odstawać na tle najsilniejszych rywali.

Bytomianie już na starcie mieli zawieszoną poprzeczkę bardzo wysoko. Podopieczni Mariusza Bacika udali się do Radomia na starcie z tamtejszym HydroTruckiem. To zespół, który jeszcze w tamtym sezonie grał na poziomie Energa Basket Ligi, ale nie zdołał utrzymać się na tym szczeblu rozgrywkowym.

Radomianie są w gronie drużyn, które mają bić się o awans, a więc Polonia mogła się przekonać, czy jest w stanie rywalizować z takimi zespołami. Zadanie łatwe nie było, bo z powodu kontuzji trener Bacik nie mógł skorzystać z Pawła Bogdanowicza, Michała Sadło i Patryka Wieczorka.

Pierwsza kwarta była bolesnym zderzeniem z rzeczywistością. Radomianie wygrali ją 25:16 i już mieli dobrą zaliczką. W drugiej odsłonie powiększyli przewagę do szesnastu punktów i goście znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji.

Dłuższa przerwa jednak dobrze podziałała na zespół z Bytomia. Polonia w trzeciej kwarcie zaczęła grać jak z nut i ostatecznie odrobiła dziesięć punktów straty. W ostatniej części meczu nagle zrobiło się 86:83 dla gospodarzy i wielka niespodzianka była na wyciągnięcie ręki.

W ostatnich minutach spadkowicz z Basket Ligi jednak zachował zimną krew. HydroTruck Radom ostatecznie wygrał 99:91.

- Wielu obserwatorów skazywało nas na porażkę tu w Radomiu, a może nawet i deklasację, ale myślę, że pokazaliśmy śląski charakter i trochę napsuliśmy krwi radomskiej drużynie. To, co sobie założyliśmy przed meczem, w dużym stopniu udało nam się zrealizować. Cóż... każda porażka, z każdym przeciwnikiem boli, tym bardziej że poczuliśmy, że możemy sprawić niespodziankę (...) Przyjechaliśmy bez trzech podstawowych graczy w rotacji, a mimo to udało nam się osiągnąć całkiem przyzwoity wynik. Chciałbym dodać, że jestem bardzo dumny z mojego zespołu, z tego, że walczyli, że się nie poddali, nawet w momencie, gdy było 16 punktów straty do przerwy, kiedy to zapewne większość kibiców położyła na nas krzyżyk, a my w trzeciej kwarcie wróciliśmy do meczu, wygrywając ją 10 oczkami i ten mecz mógł się publiczności podobać do samego końca - mówił na pomeczowej konferencji trener Bacik.

Koszykarskie emocje dopiero się zaczynają. W drugiej kolejce Polonia Bytom znowu zagra na wyjeździe. 1 października beniaminek zmierzy się z MKKS Żak Koszalin. Ten zespół dobrze zaczął nowy sezon i wygrał z PGE Turów Zgorzelec 103:100.

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon