Uwaga: PiS po cichu przygotowuje projekt ustawy, którą chce nas zniewolić

Podczas gdy większość naszej uwagi medialnej jest skupiona na walce z drożyzną i wojnie w Ukrainie, Prawo i Sprawiedliwość po cichutku proceduje projekt ustawy „o ochronie ludności”, będący w dużej mierze projektem o zniewoleniu nas wszystkich. W zamyśle PiS to zniewolenie może nastąpić nie tylko w momencie wprowadzenia stanu wojennego czy wystąpienia kataklizmu, ale także w bardzo rozmytych okolicznościach.

Pawel Kobyliński

Ustawa, o której piszę ma zastąpić przepisy z 2002 roku. Jak to jednak z PiS bywa, wprowadzając nowe przepisy pod przykrywką górnolotnych nazw (od 2015 roku wszystko jest „narodowe” czy dla dobra ludzi…), ogranicza się wolność obywateli i niezależność samorządów.

Po pierwsze: koniec z odszkodowaniami

Nowy projekt zakłada, że przedsiębiorca, który na czas klęski żywiołowej został zobowiązany do zaprzestania lub ograniczenia działalności nie będzie mógł domagać się odszkodowania. Jedyne co rząd proponuje w zamian to nieoprocentowane pożyczki na płace i zwolnienia podatkowe. Już widzę, jak przedsiębiorcy skaczą z radości, gdy będą mogli wziąć kredyt na opłacenie swojej załogi, której zabroniono pracować; czy korzystać ze zwolnienia z podatku, za okres w którym i tak nie mogli generować dochodu.

Po drugie: wszechwładza premiera i jego ministra spraw wewnętrznych

Ta sama ustawa praktycznie znosi w czasie stanów nadzwyczajnych niezależność samorządów, które mają wykonywać polecenia premiera i ministra spraw wewnętrznych. Jak wyglądała ta władza w praktyce widzieliśmy już podczas walki z pandemią COVID-19, gdy zniesiono wszelkie procedury zakupowe i organizowano wybory kopertowe.

Po trzecie: nowe stany nadzwyczajne nieznane w Konstytucji

W nowej ustawie tworzy się stany nadzwyczajne nieznane w obecnej Konstytucji: stany pogotowia i stany zagrożenia. Jeśli zatem premier uzna, że według jego mniemania zachodzi taka konieczność to może ograniczyć naszą wolność wprowadzając niekonstytucyjny stan nadzwyczajny.

W stronę autorytaryzmu

W mojej ocenie, ustawa „o ochronie ludności”, to jawna próba wprowadzenia w Polsce

władzy autorytarnej. Nie dajmy się zwieść. Rządzący mają obecnie pełny wachlarz działań. Konstytucja w pełni przewidziała procedury, opisała stany nadzwyczajne. Nie ma potrzeby wprowadzania nowych przepisów. Chyba, że chce się je wykorzystać przeciwko obywatelom.

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon