Zbiórka przyniosła skutek! Na torach GKW znów pojawił się parowóz

Ponad dwustu indywidualnych darczyńców zasiliło internetową zbiórkę, do tego dołożyło się miasto Bytom, stowarzyszenie, przedsiębiorcy oraz Fundacja Orlen i na tory Górnośląskich Kolei Wąskotorowych znów wyjechał parowóz. Remont zabytkowej lokomotywy Ryś trwał niemal rok.

"Ryszard" - jak z szacunkiem nazywają go członkowie Stowarzyszenia Górnośląskich Kolei Wąskotorowych - trafił do Bytomia w 2019 roku. Parowóz został częściowo wyremontowany przez poprzedniego właściciela, jednak do jego uruchomienia był niezbędny remont kotła. Jego renowację rozpoczęto w 2000 roku w warsztatach naprawczych kolei piaskowych w Przezchlebiu, ale ostatecznie jej nie ukończono.

- Co istotne, dzięki remontowi, choć niedokończonemu oraz temu, że przez blisko 20 lat parowóz był przechowywany pod dachem, jego stan techniczny był stosunkowo dobry, co umożliwiło jego przywrócenie do ruchu. Przeprowadzono gruntowny remont kotła, wymieniono inżektory (czyli urządzenia podające do kotła wodę potrzebną do wytworzenia pary), wodowskazy, zawory i wiele innych części niezbędnych do bezpiecznej eksploatacji pojazdu. Po wykonaniu wszystkich niezbędnych napraw przeprowadzono konieczne próby ciśnieniowe kotła i parowóz został dopuszczony do eksploatacji - podkreśla Kamil Czarnecki ze SGKW.

Dokończenie remontu rozpoczętego przed dwudziestoma laty było możliwe dzięki zaangażowaniu finansowemu wielu darczyńców. W ubiegłym roku SGWK zorganizowało internetową zbiórkę w której ponad 200 osób przekazało łącznie 24 tysiące złotych. Aby osiągnąć cel, potrzebne było jeszcze więcej pieniędzy. Na szczęście pomogło miasto Bytom, górnośląscy przedsiębiorcy oraz Fundacja Orlen.

Parowóz Ryś znów na chodzie

W piątek, 17 grudnia SGKW oficjalnie zaprezentowało Rysia po remoncie. 71-letnia lokomotywa o własnych siłach przejechała trasę z Karbia do Suchej Góry po raz pierwszy, wyrzucając przy tym w powietrze kłęby pary. Parowóz będzie przy różnych okazjach pojawiać się na torach, lecz nie będzie napędzać regularnych pociągów, które latem wożą setki turystów nad zalew Nakło-Chechło. Jego moc to zaledwie 70 koni mechanicznych, podczas gdy charakterystyczne czerwone lokomotywy Lxd2, jakie zwykle wykonują kursy na trasie do Miasteczka Śląskiego, posiadają silnik o mocy aż 450 KM. Mimo to Ryś bez wątpienia będzie dużą atrakcją, ponieważ w województwie śląskim są zaledwie 3 czynne parowozy.

- Gmina Bytom w kwietniu przystąpiła do Stowarzyszenia Górnośląskich Kolei Wąskotorowych, aby wesprzeć nie tylko promocję największej w mieści atrakcji turystycznej, ale również jej infrastrukturę - mówi prezydent Bytomia Mariusz Wołosz. - Cieszę się, że zakupiony przez nas parowóz został wyremontowany i będzie służył mieszkańcom i turystom jako kolejna atrakcja, która z pewnością przyciągnie miłośników kolei wąskotorowych do naszego miasta. Dziękuję również wszystkim wolontariuszom ze stowarzyszenia Górnośląskich Kolei Wąskotorowych, którzy zaangażowali się w modernizację parowozu - dodaje Mariusz Wołosz.

Parowozy Ryś produkowano po wojnie w Pierwszej Fabryce Lokomotyw w Chrzanowie według nieznacznie zmodyfikowanego projektu niemieckiej lokomotywy Reisa. Egzemplarz, który trafił do Bytomia pracował do 1984 roku w Zakładach Cynkowych Szopienice w Katowicach, gdzie służył głównie do przetaczania wagonów. Tam później wykorzystano go w charakterze pomnika. W 1996 roku przetransportowano go do skansenu kolejowego w Rudach. Do dziś zachowało się zaledwie kilka takich parowozów i wszystkie - poza tym bytomskim - pozostają niesprawne. W sumie wyprodukowano kilkadziesiąt Rysi do pracy na kolejach leśnych i przemysłowych o rozstawach szyn 600, 750 i 785 milimetrów. Produkowano je głównie z myślą o rynku krajowym, ale część lokomotyw trafiła również do Rumunii i Jugosławii.

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon