Mieszkańcy ulicy Rostka chcą ekranów

Bytomianie z ulicy Rostka napisali petycję do PKP PLK, pod którą podpisało się 136 osób. O co proszą? O odgrodzenie ich bloków od torów kolejowych, które ich zdaniem zagrażają bezpieczeństwu mieszkańców, a w szczególności dzieci.

{gallery}galerie-news/bas-rost{/gallery}

Mieszkanie w bezpośrednim sąsiedztwie torów, zdaniem bytomian z ulicy Rostka oraz Karola Miarki, jest niebezpieczne i uciążliwe. Od lat ubiegają się oni o to, żeby osłonić ich bloki barierkami lub ekranami akustycznymi. Martwią się, że któregoś dnia dojdzie do katastrofy. Szczególnie boją się tego, że dzieci bardzo chętnie bawią się w pobliżu. Choć dorośli uważają i starają się je odciągać, nie są w stanie kontrolować torów przez cały czas.

- Oczywiście pilnujemy dzieci, tłumaczymy, ale je tam ciągnie. (…) Niedawno była taka sytuacja, że ściągnęłam z torów dziewczynkę, Alusię. A ona mi mówi: jak ciuchcia jedzie, to przecież nic mi nie zrobi – mówi Beata Żywiec, mieszkanka okolic.

Prócz bezpieczeństwa, mieszkańców martwi także dokuczliwy hałas. Rok temu, w listopadzie zwrócili się z prośbą do kolei o rozwiązanie problemu. - Pomiary robili, cały tydzień. I powiedzieli, że mieszczą się w normach. A ja im na to, żeby ustawili przyrządy w drugą stronę, nie w stronę kopalni. To wtedy byłyby inne – mówi Wiktor Kowalski.
Mieszkańcy zwrócili się więc z prośbą o pomoc do Bytomian Aktywnych Społecznie, którzy w ich imieniu przekazali stosownej spółce PKP petycję. - Postanowiliśmy przekazać (…) petycję, w której domagają się budowy ekranów akustycznych. Prócz wymienionych już problemów, kolejny to nagminne w tym rejonie zatrzymania i okradanie wagonów z węglem, a tym samym interwencje policji – potwierdził Dariusz Boruszewski.

PKP PLK nie zgadza się jednak z mieszkańcami. Zdaniem rzecznika, Jacka Karniewskiego, ekrany akustyczne są stosowane wyłącznie wtedy, gdy dojdzie do przekroczenia dopuszczalnego poziomu hałasu – wówczas mają go zminimalizować. Procedurę stosuje się jednak wyłącznie na podstawie wiarygodnych pomiarów i obliczeń akustycznych. Wyjaśnia także, że ekrany nie są stosowane do zapewnienia bezpieczeństwa.

- Występowanie zabudowy mieszkaniowej w bliskim sąsiedztwie linii kolejowych oraz wchodzenie osób nieuprawnionych (w tym dzieci) na teren kolejowy nie uzasadnia konieczności wygradzania torów przez zarządcę linii kolejowych. Przebywanie osób nieuprawnionych w pobliżu linii kolejowych, jest bezwzględnie zabronione – mówi Jacek Karniewski.

Jedynym ratunkiem dla mieszkańców jest realizacja projektu „Prace na linii kolejowej C-E 65 na odc. Chorzów Batory - Tarnowskie Góry - Karsznice - Inowrocław - Bydgoszcz – Maksymilianowo”, który obejmie także kluczowy dla mieszkańców odcinek. Celem inwestycji ma być zwiększenie komfortu i bezpieczeństwa podróżnych oraz osób mieszkających w pobliżu linii kolejowej. Realizacja zadania ma nastąpić po zgromadzeniu całej dokumentacji.

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon