Zwycięstwo w pierwszym spotkaniu w walce o I ligę!

Na zegarze meczowym pozostało 12 sekund do końca. Przy trzypunktowym prowadzeniu Polonii piłkę wyprowadzają koszykarze Nysy. 12, 11. Ta, bez zaskoczenia, trafia do będącego w gazie sobotniego wieczoru Macieja Lepczyńskiego.

Byt KK Polonia Doral1

Po przekazaniu na zasłonie naprzeciw niego staje Michał Nikiel. 10, 9, 8. Nikoś świetnie ustaje na nogach wszystkie crosy snajpera gości. 7, 6, 5. Lepczyński decyduje się na szaloną trójkę przez ręce, czas staje w miejscu, wszyscy nabożnie wpatrują się w pomarańczowy przedmiot zmierzający w kierunku kosza, wpadnie? nie wpadnie? choć panuje ogromny tumult niemal słychać jak piłka przeszywa powietrze. 4, 3, 2 Obręcz odrzuca piłkę, zbierający ją Szymon Kucia gubi się totalnie. 1, 0 syrena, ulga, radość, ZWYCIĘĘĘSSTWOOO!

To był dopiero pierwszy mecz drugiej rundy, a niektórzy fani Polonii z nerwów i emocji już obgryźli wszystkie swoje paznokcie. Początek meczu w wykonaniu podopiecznych Radosława Kucińskiego stał pod znakiem genialnej defensywy. Goście przez pierwsze 5 minut zdobyli raptem 2 punkty. Grę kłodzkiego zespołu ciągnął na swoich barkach (czytaj trójkach) Maciej Lepczyński, kolekcjoner wszystkich 11 pierwszo-kwartowych punktów.
Od drugiej ćwiartki gra wyrównała się niesłychanie, żadna z ekip nie potrafiła odskoczyć na więcej niż 5 punktów. To zawsze był mecz – jak mawiają Amerykanie. Bytomianie imponowali zespołowością i rozsądną selekcją rzutów (50,9% z gry). Prym na obwodzie wiódł Paweł Jurczyński (6/10 za 3, 21 pkt.), a pod koszem dobrze współpracowali ze sobą Michał Nikiel z Krzysztofem Woźniakiem. Kapitalne zmiany dawał Michał Moralewicz (aż 8 asyst), który świetnie zastępował mającego problemy z faulami Marcina Eckę. Wciąż jednak nikt z Polonistów nie potrafił ugasić gorącego nadgarstka Lepczyńskiego (31 pkt., 7/13 za 3)
Ciemne chmury spowiły Halę na Skarpie w 36 minucie gry, gdy przyjezdni wyszli na pięciopunktowe prowadzenie 65:70. Jednak punkty Łukasza Nawrota, a następnie talent strzelecki Pawła Jurczyńskiego objawiony w postaci dwóch kolejnych, wielkich jak majątki szejków arabskich, trójek przepędziły widmo porażki znad Bytomia. Jeszcze potem Jurczyński dwukrotnie trafiający z linii, Nikiel machający rękami przed twarzą Lepczyńskiego i zwycięstwo stało się ciałem.
Dzień Zakochanych stał się Dniem Walecznych. Heroizm Polonistów można śmiało porównać z tym, co wyczyniali nasi brązowi szczypiorniści nie tak dawno w Katarze. Twierdza Bytom trzęsła się w posadach, ale przetrwała i ten napór…


KK Polonia Bytom – Doral Zetkama Nysa Kłodzka 75:72 (21:11, 13:22, 20:21, 21:18)

Polonia: P. Jurczyński 21, M. Ecka 14, M. Nikiel 12, E. Podkowiński 9, K. Woźniak 9, Ł. Nawrot 6, W. Szpyrka 2, M. Moralewicz 2, J. Wróblewski 0.
Doral Zetkama: M. Lepczyński 31, R. Wojciechowski 10, M. Kowalski 10, J. Bartkowiak 8, Sz. Kucia 5, M. Płatek 4, M. Lipiński 4, M. Weiss 0.

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon