Przemo Łukasik odpowiada prof. Pietrzykowskiemu po jego wywiadzie o Bytomiu: Bytom i berliński Kreuzberg to trafne porównanie

Bytom mógłby stać się śląskim Kreuzbergiem – to jedna z wielu ciekawych tez z wywiadu z prof. Tomaszem Pietrzykowskim, prorektorem Uniwersytetu Śląskiego, który opublikowaliśmy w piątek w Bytomski.pl. „Bytom i modne dzielnice Berlina? Tak i... wcale nie trzeba do tego wielkich pieniędzy” – odpowiada Pietrzykowskiemu Przemo Łukasik, znany bytomski architekt.

Przemo Łukasik/archiwum prywatne
Przemo Łukasik w Berlinie

Prof. Tomasz Pietrzykowski był naszym pierwszym rozmówcą w debacie pod hasłem „Musimy porozmawiać o Bytomiu”. Były wojewoda śląski akcentował potencjał nie tylko samej architektury, ale i mieszczańskości oraz swoistej „alternatywności” Bytomia, np. wobec kierunków rozwojowych dzisiejszych Katowic. „Dlaczego Bytom nie miałby być alternatywą dla katowickiej Mariackiej, adresowaną raczej do tych, którzy szukają czegoś innego niż dyskoteka i modne ciuchy? Takim stacjonarnym, całorocznym off-festiwalem, do którego pielgrzymują wszyscy, którzy szukają czegoś innego niż lansują główne stacje telewizyjne i internetowe portale. Odtrutki. Takim miastem-Jarocinem naszych czasów” – argumentował prorektor UŚ.

Rozmowa z prof. Tomaszem Pietrzykowskim: „Bytomiu, patrz uważnie, co się stało w Nikiszowcu”

Przy coraz wyraźniejszej „mainstreamowości” Katowic, „offowość” Bytomia wydaje się być ciekawym kierunkiem. Być może Bytom mógłby stać się śląskim Kreuzbergiem – sugerował prof. Pietrzykowski.

Łukasik: Zawsze zaczyna się od cen

W poniedziałek, 3 stycznia, prosto z Berlina, profesorowi odpowiedział Przemo Łukasik, znany bytomski architekt, założyciel biura Medusa Group.

Dziś rano biegałem po Prenzlauer Berg (dzielnica sąsiadująca z okręgiem Friedrichshain-Kreuzberg – przyp. red.). Jak zawsze oglądałem ludzi prowadzących „antykorporacyjne” życie, wybierających inną, własną drogę wobec tego, dokąd goni świat – mówi Łukasik. – Bytom i „offowe” dzielnice Berlina? Sam mówię o tym od lat.

Łukasik podkreśla, że słynące z kontrkultury, nocnego życia i wielokultrowości Kreuzberg czy Prenzlauer Berg to miejsca, które zostały ukształtowane przez ludzi z inną wyobraźnią i innymi pomysłami na życie. Sekret jest ten sam: przestrzeń miejska z ciekawą architekturą i niskie ceny nieruchomości przy jednoczesnej bliskości z centrum metropolii.

– Zawsze zaczyna się od tanich nieruchomości, bo ceny stwarzają możliwości. Ale reszta zależy najbardziej od ludzi, którzy potrafią sobie tę przestrzeń podporządkować. To często freelancerzy, artyści, specjaliści, którzy w pracy uciekają od krawatów i garsonek. Nie szukają korpo zadęcia i blichtru, ale chcą mieć swoje studio graficzne, studio nagrań, pracownię i to w murach z duszą, a nie w tradycyjnym biurze – mówi Łukasik. – Do tego modelu Bytom pasuje pod wieloma względami. Ceny mieszkań? Najatrakcyjniejsze na Śląsku. Architektura z detalem i ogromną różnorodnością? Jest.

A Ludzie? „W garniturze i pod krawatem pojadą do Katowic i Gliwic. Bytom jest i będzie dla ludzi, którzy szukają czegoś mniej sztampowego” – mówi Łukasik.

„Nie pieniądze decydują o odmianie”

Dlaczego Medusa od 10 lat działa w Bytomiu? Dziś w naszym bytomskim biurze pracuje 90 osób, nie wszyscy stąd. Ja jestem stąd, ale zaczynaliśmy w Gliwicach. Mam wspólnika, który nie był z Bytomiem tak mocno związany. Ale kiedy znaleźliśmy miejsce, które ma niesamowity charakter, a przy tym kosztuje naprawdę rozsądne pieniądze, zdecydowanie mniej niż w Gliwicach, to wybraliśmy Bytom – tłumaczy architekt. – Ludzie, którzy przychodzą do nas do pracy – z Wrocławia, Krakowa czy Warszawy, znajdą w Bytomiu mieszkanie – najpierw wynajmą, potem może kupią. Zostaną. Cała reszta to życie: przedszkola, knajpy, kultura… Żadna wielka tajemnica.

Żadna tajemnica, a jakie tempo? Tu Łukasik jest ostrożny:

W Kreuzbergu pracowałem w połowie lat 90., gdy w Niemczech Zachód łączył się ze Wschodem. Berlin przejmował stołeczną rolę, więc miasto się zmieniało i w różnych obszarach szukało dla siebie nowej drogi. Proces był długi. W tym kontekście Bytom będzie również uzależniony od rozwoju Gliwic czy Katowic, więc to tempo może być jeszcze wolniejsze, ale jak pokazuje Berlin, odmiana takich miejsc jak Kreuzberg wcale nie jest uzależniona od wielkich pieniędzy – uważa szef Medusa Group.

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon