Wychowanek Szombierek sprzedany do Bundesligi! Ile pieniędzy trafi na Modrzewskiego?

Jakub Kamiński już oficjalnie został sprzedany do VfL Wolfsburg. Lech Poznań zarobi ponad 45 mln zł, ale część tej kwoty powędruje... na Szombierki. 19-latek jest bowiem wychowankiem "Zielonych".

Fot. Twitter/VfL Wolfsburg
Kaminski

Każdy klub z niższej ligi marzy o złotym dziecku, które zrobi wielką karierę w poważnym futbolu. To nie tylko prestiż, ale także szansa na wielkie pieniądze. Rozwój Katowice na transferach Arkadiusza Milika zarobił małą fortunę. W przeszłości duże pieniądze trafiały do Grunwaldu Ruda Śląska za Artura Sobiecha, a bardziej odległa Lechia Dzierżoniów dorobiła się na wychowaniu Krzysztofa Piątka.

Fortuna za wychowanka Szombierek

W Szombierkach od kilku lat wszyscy z uwagą śledzą rozwój Jakuba Kamińskiego. Nikt nie miał wątpliwości, że to duży talent, ale w życiu piłkarza nie zawsze wszystko idzie zgodnie z planem. Na szczęście w przypadku 19-latka kariera układa się modelowo.

Wychowanek "Zielonych" od trzech sezonów regularnie występuje w PKO Ekstraklasie. Z czasem przyszło powołanie do seniorskiej reprezentacji Polski. Wszystko wskazuje, że teraz wykona kolejny krok i wyjedzie za granicę.

Kamiński w poniedziałek 10 stycznia został sprzedany do Bundesligi. Konkretnie trafi do VfL Wolfsburg, a Niemcy mają zapłacić pokaźną sumę. "Kicker" stwierdził, że Lech zarobi na nim nawet 10 mln euro, czyli ponad 45 mln zł.

To oznacza, że do Szombierek na pewno trafią niemałe pieniądze. Kluby są bowiem chronione przepisami FIFA za sprawą tzw. solidarity payment. Ten dokument konkretnie przedstawia, jaka kwota ma trafić do klubu, który przyczynił się do wychowania piłkarza.

Z opłaty solidarnościowej niewiele, ale...

"Zieloni" mogliby liczyć na maksymalnie 5 proc. od transferu, ale tak nie będzie, bo Kamiński musiałby grać w bytomskim klubie od 12 do 23 roku życia. Szombierki w ramach solidarity payment otrzymają tylko 0,25 proc. od kwoty transferu.

Tak wynika z przepisów, bo pieniądze są naliczane od momentu, gdy piłkarz kończy 12. rok życia. Kamiński natomiast w dniu 13. urodzin był już zawodnikiem Lecha i kolejne procenty nie były już naliczane na konto byłego mistrza Polski. Jak to jest obliczane, pokazuje poniższe zestawienie.

  • sezon, w którym zawodnik ukończył 12 lat - 0,25 proc.
  • sezon, w którym zawodnik ukończył 13 lat - 0,25 proc.
  • sezon, w którym zawodnik ukończył 14 lat - 0,25 proc.
  • sezon, w którym zawodnik ukończył 15 lat - 0,25 proc.
  • sezon, w którym zawodnik ukończył 16 lat - 0,5 proc.
  • sezon, w którym zawodnik ukończył 17 lat - 0,5 proc.
  • sezon, w którym zawodnik ukończył 18 lat - 0,5 proc.
  • sezon, w którym zawodnik ukończył 19 lat - 0,5 proc.
  • sezon, w którym zawodnik ukończył 20 lat - 0,5 proc.
  • sezon, w którym zawodnik ukończył 21 lat - 0,5 proc.
  • sezon, w którym zawodnik ukończył 22 lat - 0,5 proc.
  • sezon, w którym zawodnik ukończył 23 lat - 0,5 proc.

Łącznie: 5 proc. od kwoty transferu.

Tajemnica ukryta w umowie

Tym samym z samej opłaty solidarnościowej do Bytomia trafiłoby niewiele ponad 113 tys. zł. Możliwe jednak, że kwota będzie znacznie większa. Wszystko zależy od tego, jak została skonstruowana umowa, gdy Jakub zamieniał Szombierki na Lecha.

W ostatnich dniach głośno jest o Bałtyku Koszalin, który kilka lat temu zapisał w umowie 10 proc. od przyszłego transferu Kacpra Kozłowskiego. Historia tak się potoczyła, że kilka dni temu Pogoń Szczecin sprzedała go Brighton & Hove Albion za około 10,5 mln euro, a to oznacza, że niebawem do III-ligowego klubu trafi ponad 4 mln zł.

Jeżeli Szombierki tak samo zabezpieczyły się na przyszłość, to lada moment mogą zostać milionerami. Wtedy pozostanie czekać na przelew i mądrze zainwestować środki, aby w przyszłości takich Kamińskich zarabiających na klub było jeszcze więcej.

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon