Muzeum Górnośląskie bez dyrektora. Na jaw wyszedł duży konflikt

Urząd Marszałkowski podjął decyzję o zakończeniu współpracy z Leszkiem Jodlińskim. Przyczyną miał być konflikt z pracownikami, a także złe zarządzanie mieniem Muzeum Górnośląskiego. Sam zainteresowany rozważa skierowanie sprawy do sądu.

Byt leszek jodlinski bytom

Muzeum Górnośląskie jest jednym z największych skarbów Bytomia. Od 2016 roku placówką zarządzał Leszek Jodliński, a funkcję miał pełnić przez osiem lat. Dyrektor jednak nie dotrwał do połowy kontraktu. 28 lutego dowiedział się, że został zwolniony. Taką decyzję podjął Urząd Marszałkowski, któremu podlega placówka. Jodliński o decyzji dowiedział się od samego marszałka Jakuba Chełstowskiego.

- Zarząd województwa podjął decyzję o zakończeniu współpracy z Leszkiem Jodlińskim z powodu ciągłych konfliktów dyrektora z załogą oraz niewłaściwego zarządzania majątkiem muzeum - komentuje w "Gazecie Wyborczej" Michał Fijałkowski z Urzędu Marszałkowskiego.

Portal infokatowice.pl wyjaśnia, że od dłuższego czasu trwał spór dyrektora ze związkami zawodowymi. W grudniu Urząd Marszałkowski otrzymał pismo, w którym opisano trudną współpracę z Jodlińskim. Kolejne złożono w styczniu. Podpisało się pod nim 70 proc. załogi i jasno w nim zaznaczono, że nikt nie wyobraża sobie dalszej współpracy z obecnym szefem.

Trudne relacje to nie wszystko. W piśmie ujawniono jedną zaskakującą informację. W lipcu ubiegłego roku doszło do zalania wszystkich pomieszczeń na poziomie -1. Muzeum Górnośląskie kilka miesięcy później otrzymało raport, który wskazuje, że doszło do skażenia mikrobiologicznego. To z kolei zostało ukryte przed pracownikami, co mogło źle się odbić na zdrowiu pracowników i odwiedzających.

- Jesteśmy wstrząśnięci i zaskoczeni zatajeniem opracowania i jego wyników. W opracowaniu wskazano jednoznaczne we wnioskach, że poziom skażenia mikrobiologicznego powietrza „może stanowić potencjalne zagrożenie dla pracowników muzeum” oraz że jedynym zabezpieczeniem podczas przebywania w strefie skażenia, wskazanym przez autorów opracowania, jest zastosowanie środków ochrony indywidualnej, oraz skrócenie czasu przebywania w pomieszczeniach skażonych. Okoliczność zatajenia wyników pomiarów jest tym bardziej bulwersująca, że brak wiedzy w tym zakresie spowodował kontynuację zajęć z udziałem dzieci w Centrum Edukacji, a więc w jednym z pomieszczeń ze stwierdzonym dużym skażeniem - tłumaczy w portalu infokatowice.pl Roland Dobosz, kierownik działu przyrody i wiceprzewodniczący "Solidarności" w MG.

Dyrektor Jodliński w "Gazecie Wyborczej" przyznał, że był zaskoczony zwolnieniem i on sam nie poznał przyczyn takiej decyzji. Na razie zastanawia się nad pozwaniem do sądu autorów pism na jego temat. Nie wiadomo, kto teraz będzie kierować Muzeum Górnośląskim.

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon