W ostatnich miesiącach opublikowaliśmy wiele rozmów w ramach cyklu "Musimy porozmawiać o Bytomiu", który zwieńczyła debata z udziałem:
- prof. Jerzego Buzka, europosła, byłego premiera RP i przewodniczącego PE,
- dr Janusza Michałka, prezesa Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej,
- Mariusza Wołosza, prezydenta Bytomia.
Bytom powinien dostać specjalne wsparcie na rewitalizację?
Prof. Jerzy Buzek zauważył, że węgiel był dla Bytomia ogromnym bogactwem, w szczytowym momencie miasto odpowiadało za 2 proc. PKB całej Polski, ale też przekleństwem. Widać to przede wszystkim po szkodach górniczych, z którymi się mierzy. To wpływa nie tylko na wizerunek miasta oraz komfort życia mieszkańców, ale również na możliwość przyciągnięcia inwestorów, dla których budowa na takim terenie to nawet o 30 proc. wyższe koszty.
- O tym, co w mieście powstanie, decydują władze oraz urbaniści. W Bytomiu przez wiele lat decydował o tym plan ruchu kopalń. Wiele obszarów, to moją osobista ocena, zostało z tego powodu świadomie skazanych na śmierć (…) Fedrowano ze świadomością tego, że z powierzchni zniknie wiele pięknych zabytkowych kamienic - powiedział Mariusz Wołosz.
- Bytom był motorem napędowym gospodarki i jak inne śląskie miasta poniósł tego konsekwencje (…) to miasto jako jedno z pierwszych, a może i jako pierwsze, powinno dostać za to rekompensatę - podkreślił Mariusz Wołosz.
Podczas dyskusji Marcin Zasada, redaktor naczelny portalu ŚLĄZAG.pl, zapytał o to, czy Bytom w ramach rekompensaty powinien dostać specjalne wsparcie na rewitalizację. Jerzy Buzek przypomniał, że niegdyś na tej zasadzie zdecydowano o wsparciu samorządu kwotą 100 milionów euro. - Niestety nie widziałem wówczas strategicznego planu na to, jakby te pieniądze wykorzystać - przyznał. Projekty, które zdecydowanie rozciągnęły się w czasie, są realizowane do dziś. - Chciałbym uniknąć licytowania na temat tego kto potrzebuje więcej - podkreślił europoseł.
- Uważam, że to wyjątkowa sytuacja. Niestety potwierdzeniem na to, że nie najlepiej się działo, jest fakt, że dziś, przy ogromnym tempie i problemach wydajemy te pieniądze w postaci działań inwestycyjnych, ale nie tylko (…) Podczas gdy te projekty powinny być już dawno zakończone i rozliczone. Niemniej jednak, należy się pewna rekompensata zdegradowanemu miastu, które poniosło konsekwencje rozwoju gospodarki Polski w określonych latach - powiedział Mariusz Wołosz.