Co prawda ŁKS to pierwszoligowy wyjadacz (od 2018 r. klub spędził tylko dwa sezony poza I ligą), ale wydawało się, że Polonia jest delikatnym faworytem tego spotkania. Bytomianie wygrali pierwsze 2 spotkania, w tym rozbili w Łęcznej Górnika 3:0, natomiast gospodarze w ostatniej serii gier dostali spore lanie od Wisły Kraków, przegrywając z nią, nomen-omen, 0:5.
Od początku do ataku ruszył ŁKS. Jego ataki były na tyle groźne, że już w 6. minucie żółtą kartkę za walkę w środkowej strefie boiska zarobił Krzysztof Wołkowicz.
W 9. minucie pierwszy groźny strzał oddała Polonia, bowiem Wołkowicz wywalczył piłkę, obsłużył nią Konrada Andrzejczaka, który jednak nie pokonał Aleksandra Bobka. Ta akcja nieco wyrównała poziom rywalizacji, bo na prawym skrzydle uaktywnił się Jakub Apolinarski. Sytuacja skomplikowała się w 19. minucie, gdy kontuzji doznał kapitan bytomian Piotr Głowacki.
W 25. minucie strzał na bramkę Polonii oddał głową Antoni Młynarczyk, jednak na posterunku stał Axel Holewiński.
Worek z bramkami otworzył się w 42. minucie, gdy Jasper Loeffelsend przechwycił piłkę i zagrał ją do Serhija Krykuna, który pokonał Holewińskiego.
W końcówce pierwszej połowy Grzegorz Szymusik padł w polu karnym, co wywołało reakcję sędziów VAR, jednak nie zdecydowali się nawet zaprosić do monitora arbitra głównego i po pierwszej odsłonie łodzianie prowadzili 1:0.
W drugą połowę lepiej weszli Rycerze Wiosny, strzał Młynarczyka musiał odbić Holewiński.
ŁKS walczył, gdy strzał Fabiana Piaseckiego został wyblokowany, i postawił na swoim, kiedy bytomianie źle wybili piłkę, ta wróciła wprost pod nogi Kokiego Hinokio, a Japończyk podwyższył prowadzenie swojej drużyny.
Bytomianie rzucili się do odrabiania strat, co nie dało żadnych efektów z przodu, za to zupełnie odsłoniło tyły gości. W 69. minucie wykorzystał to Piasecki i na 20 minut przed końcem sytuacja Polonii stała się ciężka. W 73. minucie Piasecki ustrzelił swój dublet.
Bytomianie próbowali wszelkimi sposobami strzelić tego honorowego gola, w efekcie niestety skończyło się na 0:5. Beniaminka dobił Husein Balić. W efekcie ŁKS wyprzedził Polonię, która i tak na koniec dnia zajmowała miejsce dające jej awans do play-offów - chociaż wiadomo, sezon dopiero się rozkręca.
5 sierpnia Polonia Bytom zacznie swoją przygodę z Pucharem Polski, podejmując w rundzie wstępnej Zagłębie II Lubin.

Może Cię zainteresować:
Unia sypnie kasą na Elektrociepłownię Szombierki. I to naprawdę dużą!

Może Cię zainteresować: